USS Harry Truman (CVN 75), atomowy lotniskowiec typu Nimitz, i towarzyszące mu okręty powróciły do portu macierzystego w bazie marynarki wojennej w Norfolku (stan Wirginia). 18 kwietnia grupę lotniskowcową powitały tysiące ludzi zgromadzonych na nabrzeżu. Okręty zakończyły dziewięciomiesięczny etap działań związanych bezpośrednio z wydarzeniami na Bliskim Wschodzie, w trakcie których przez pewien czas USS Harry Truman dowodził operacjami bojowymi 5. Floty US Navy.

W czasie wpływania do portu okrętowi towarzyszyły inne amerykańskie jednostki – niszczyciele Bulkeley i Mason, a także krążownik San Jacinto. Krążownik Gettysburg udał się zaś do swojego portu macierzystego w Mayport. Flotylla obejmowała również szereg okrętów pomocniczych i skrzydło lotnicze Carrier Air Wing Three.

Lotniskowiec przebył prawie sześćdziesiąt osiem tysięcy mil morskich. W tym czasie złożył kilka wizyt kurtuazyjnych w portach zaprzyjaźnionych państw. Obecność Trumana miała zaznaczyć amerykańskie wpływy w regionie. Z okrętu wykonywano również loty bojowe nad Afganistan, a w pewnym momencie zapadła decyzja, że z jego pokładu będą startować samoloty, które posłużą do ataku na Syrię.

Dowodzący załogą Trumana kapitan Robert Roth powiedział, że najważniejszymi osiągnięciami są powrót bez utraty samolotu, brak poważniejszych awarii i to, że nikt nie odniósł poważniejszych kontuzji. Podczas misji lotnicy ze skrzydła lotniczego wykonali 2902 lotów bojowych, w tym 20 uderzeń bombowych. Ponad 1300 marynarzy zdobyło kwalifikacje bojowe, a 13 z nich szlify oficerskie. 181 marynarzy wróciło do domu jako nowi rodzice.

(navytimes.com)