Udział rumuńskich najemników w konflikcie w Demokratycznej Republice Konga wywołał niemałe zainteresowanie. Ich obecność wzbudziła emocje już w 2023 roku, gdy wzięto ich za Rosjan mających działać w ramach osławionej Grupy Wagnera. W założeniu Rumuni mieli być wysokiej klasy specjalistami, jednak w obliczu konfliktu ze wspieranymi przez Rwandę bojownikami M23 okazali się równie bezużyteczni co regularne siły kongijskie.
Minister obrony Angel Tîlvăr zlecił w lutym zakrojone na szeroką skalę śledztwo mające na celu ustalenie, czy wśród najemników znajdowali się pełniący czynną służbę członkowie rumuńskich sił zbrojnych. Na początku kwietna opublikowano wyniki dochodzenia. Zakres badanych spraw obejmował lata 2023–2025 i wykazał siedem tego rodzaju przypadków. Pięciu żołnierzy i dwóch podoficerów wyjechało na kontrakt do DRK, podczas gdy oficjalnie przebywali na urlopach ojcowskich. Sprawy przekazano prokuraturze wojskowej.
W badanym okresie odnotowano również dwadzieścia cztery przypadki żołnierzy w stanie spoczynku wyjeżdżających na krótkoterminowe kontrakty wojskowe w DRK. Rumuńskie władze podkreślają, że wyjazdy żołnierzy i emerytów wojskowych nie stanowiły niebezpieczeństwa dla Rumunii. Wszyscy najemnicy mieli niskie stopnie wojskowe, przez co nie mieli dostępu do informacji niejawnych.
Rumuńscy najemnicy nie mają zbudowanej globalnej marki, którą cieszą się koledzy po fachu z Rosji, Wielkiej Brytanii czy RPA. Czynnikiem sprawiającym, że to właśnie Rumuni zdobyli kontrakt, była reputacja ich dowódcy. Oddziałem miał dowodzić Horațiu Potra. Posługujący się pseudonimem „Porucznik Henry” były członek francuskiej Legii Cudzoziemskiej, w przeszłości pracował między innymi jako szef ochrony emira Kataru, a w latach 2023–2025 był aktywny w Afryce Środkowej. 2 grudnia 2022 roku opublikowano jego zdjęcie w towarzystwie dwóch uzbrojonych Afrykanów na drodze na północ od Gomy.
For years, allegations about the DRC government enlisting mercenaries were denied—but what really happened when M23 took over Goma? Mercenaries surrendered, and untold stories emerged.
Read more to discover the hidden story of Romanian mercenaries in Congo.… pic.twitter.com/krsMJQTcU5
— IGIHE (@IGIHE) February 13, 2025
Potra prowadził rekrutację na kontrakty w DRK od 2022 roku. Wówczas działał z oddziałem około stu osób, których zaczęto określać „Romeami”. Ich głównym zadaniem miało być szkolenie żołnierzy sił rządowych (FARDC) i zabezpieczenie lotniska w Kinszasie. Do końca kontraktu, spektakularnie zakończonego ucieczką z pola walki, najemnicy nie byli angażowani do regularnych działań zbrojnych. Postrzegano ich jako cennych specjalistów, którzy bardziej przydatni są w stolicy niż na pograniczu.
Tu nie Netflix – za nic nie trzeba płacić. Jak długo będziemy istnieć, tak długo dostęp do naszych treści będzie darmowy. Pieniądze są jednak niezbędne, abyśmy mogli funkcjonować.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
W przeciwieństwie do podwładnych sam Porucznik Henry wpadł w ojczyźnie w poważne kłopoty. Powiązany z ultranacjonalistycznym kandydatem na prezydenta Călinem Georgescu, nazywany był rumuńskim Prigożynem i podobnie jak „Kucharz Putina” miał mieć ambicje w polityce krajowej. Władze oskarżyły obu mężczyzn o zawiązanie spisku i planowanie zbrojnego przejęcia władzy. W grudniu 2024 roku został aresztowany w Bukareszcie, a w jego samochodzie znaleziono broń, sprzęt radiowy i sprzęt optyczny. Nie jest to pierwszy konflikt z prawem Potry. W latach 2010–2011 oskarżony został o udział w przemycie narkotyków i broni.
In Goma, the Romanian mercenaries were housed in Quartier Les Volcans, residing in a luxurious four-story apartment—one of the finest in the area.
Inside, IGIHE found documents detailing their military strategy against M23, revealing plans to engage on multiple fronts.
Watch… pic.twitter.com/kG78w3IRId
— IGIHE (@IGIHE) February 13, 2025
W niektórych krajach tego rodzaju wyjazdy stanowią poważne zagrożenie dla stabilności kraju. Skrajnym przykładem jest Kamerun, o którym pisaliśmy dwa tygodnie temu. Problem dezercji i wyjazdów na kontrakty zagraniczne trapi kameruńskie siły zbrojne od 2018 roku. Wówczas odnotowano brak, według różnych szacunków, od 300 do nawet 600 żołnierzy. Dwa lata później mówiono o 637 brakujących żołnierzach. Zbiegło się to w czasie z walkami w Ambazonii – anglojęzycznym regionie Kamerunu dążącym do uzyskania niepodległości od frankofońskiej władzy centralnej. Głównym powodem były jednak nowe możliwości pracy w sektorze prywatnym. A przełomem była zmiana sytuacji we wschodniej Ukrainie i poszukiwanie przez Rosję najemników gotowych ruszyć na front.
Operacja w DRK nie jest pierwszym zawodowym kontaktem Porucznika Henry’ego z Afryką. W 2016 roku nawiązał bliskie kontakty z rosyjskimi najemnikami działającymi w Republice Środkowoafrykańskiej. Miał wówczas odpowiadać za szkolenie gwardii osobistej prezydenta Faustina-Archange’a Touadéry. Od czasów Piątego Komanda w połowie lat 60. Afryka Środkowa przyciąga odważnych ludzi gotowych zaryzykować życie dla przygody i zysku.
Najważniejszym problemem, z jakim wiąże się wykorzystywanie prywatnych sił wojskowych, jest kwestia odpowiedzialności. Najemnicy wielokrotnie wysyłani byli do realizacji zadań sprzecznych z prawem. Obok zbrodni przeciwko ludności cywilnej czy zabijania jeńców, z czym szczególnie kojarzeni są pracownicy Grupy Wagnera, zajmują się między innymi szpiegostwem. W 2019 roku w DRK wybuchła afera po ujawnieniu szczegółów operacji „Koltan” – przeprowadzonej przez izraelskich cyberszpiegów z Black Cube akcji masowego podsłuchiwania przeciwników politycznych ówczesnego prezydenta.
Klęska psów wojny
Mimo upływu dziesięcioleci sytuacja w DRK niewiele różni się od tej z czasów schyłku Zairu. Kraj pozostaje pogrążony w wojnie domowej, społeczność międzynarodowa nie jest w stanie skutecznie wpływać na sytuację, a w dżungli można natknąć się na żołnierzy, bojowników, partyzantów i najemników z drugiego końca świata.
Over 200 Romanian mercenaries who fought in Congo against M23 rebels have departed Rwanda for Romania. pic.twitter.com/qZWVct62DV
— Clash Report (@clashreport) February 1, 2025
Biali najemnicy cieszą się w DRK bardzo dobrą opinią. W przypadku Rumunów na ich korzyść dodatkowo działała reputacja Potry. Dlatego od początku wiązano z nimi ogromne nadzieje. W obliczu ofensywy M23 okazali się jednak bezużyteczni. Niemal od razu oddali się w ręce stacjonujących w mieście sił ONZ i poprosili o umożliwienie im wyjazdu z kraju.
Rwanda potwierdziła, że 280 najemników, którzy stawili się na przejściu granicznym, zostało odwiezionych do Kigali, skąd wrócili do Rumunii specjalnie do tego celu wyczarterowanym Airbusem. Sprowadzenie najemników okazało się jedną z najbardziej chybionych inwestycji, w jakie zaangażował się rząd w Kinszasie.