Walki na zachodzie kraju między zwolennikami Baszszara al-Asada a siłami podległymi nowej władzy nadal trwają. Liczba poległych wśród walczących stron ma przekraczać 200 osób, a liczba ta będzie się powiększać wraz z kolejnymi doniesieniami. Wzrasta również liczba ofiar cywilnych, do czego w sporej mierze miały przyczynić się wojska rządowe.

Według doniesień sympatyzującego z nową władzą Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR) liczba ofiar po obu stronach ma wynosić około 100 osób. Źródło wskazuje również, że liczba ta jest zaniżona i zwiększy się wraz z kolejnymi doniesieniami. W mieście Latakia doszło walk w pobliżu Szpitala Narodowego. Miasto Dżabla, położone na wybrzeżu, niedaleko bazy Humajmim, miało zostać otoczone przez siły rządowe. Walki toczą się również wzdłuż dróg, co utrudnia ściąganie posiłków do regionu.

Według Syryjskiej Sieci na rzecz Praw Człowieka (SNHR) w wyniku działań sił rządowych śmierć poniosło około 125 cywilów w muhafazach Latakia, Tartus i Hama. Jest to efekt działań wojsk rządowych, które miały oczyścić lokalne wsie z rebeliantów. W trakcie operacji stosowano rzekomo pozasądowe egzekucje mężczyzn w wieku poborowym. Według tego samego źródła w Tartusie miało zginąć 50 osób, a do walki z rebeliantami wykorzystano siły złożone z osób „narodowości niesyryjskiej”. Dochodziło również do aktów wandalizmu i grabieży. Warto zaznaczyć, że wiadomości te pochodzą ze wczoraj.

Według France24, powołującego się na SOHR, w trakcie walk miało zostać zabitych 532 alawickich cywilów. Część mieszkańców regionu miała uciec do Libanu lub szukać schronienia w rosyjskiej bazie w Humajmim.

Władza w Damaszku oskarżyła rebeliantów o ataki na szpitale i terroryzowanie ludności cywilnej. Przedstawiciele władzy zapewniają również pokonanie i ukaranie winnych. Według Al-Dżaziry siły rządowe kontrolują centra Latakii, Tartusu, Banijasu i Dżabli. Najprawdopodobniej walki z partyzantami przeniosą się w górzyste tereny na prowincji.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

KWIECIEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 82%

Nie wiadomo, czy rządzący w Damaszku inicjowali jakiekolwiek działania wymierzone w ludność cywilną. Na ten moment rząd syryjski nie odniósł się do doniesień na temat zbrodni. Warto pamiętać, że od obalenia reżimu w kraju minęło lekko ponad trzy miesiące. Z tego powodu państwo cierpi na niedobór profesjonalnych funkcjonariuszy i żołnierzy, którzy mogliby przeprowadzać operacje przeciwpartyzanckie. Zastanawiające są doniesienia na temat wykorzystywania w operacjach zagranicznych bojowników, najprawdopodobniej z Azji Centralnej. O ile są to ludzie cieszący się zaufaniem Damaszku, o tyle wysyłanie ich do tłumienia powstania na alawickich terytoriach to krótka droga do problemów.

Walki zapewne zakończą się zwycięstwem rządu syryjskiego, ale politycznie jest to porażka Ahmada asz-Szary. Rebeliantom udało się sprowokować rząd do przemocy, która na długo zostanie zapamiętana przez lokalną ludność. Warto również śledzić jak władza w Damaszku podejdzie do rozliczania zbrodni. Jeśli zostaną one zignorowane lub potraktowane pobieżnie, będzie to widoczny sygnał, że obietnice nowej Syrii są niewiele warte.

Wydarzenia w Syrii przyniosły również reakcje międzynarodowe. Specjalny wysłannik ONZ ds. Syrii wyraził swoje zaniepokojenie walkami i wezwał do ich wstrzymania. Podobną postawę wyraziła Moskwa. Państwa regionu potępiły antyrządowe powstanie. Francja oficjalnie potępiła zbrodnie na ludności cywilnej oraz wezwała do przeprowadzenia niezależnych śledztw i ukarania winnych. Warto tutaj przypomnieć, że plan znoszenia sankcji przez Unię Europejską ma być implementowany pod warunkiem, że Syria będzie przestrzegać praw człowieka.

Nowa władza na ten moment nie jest zagrożona, jednak ostatnie wydarzenia pokazują, że kontrola nowej władzy nad Syrią jest ograniczona. Przemoc w kraju nie dotyczy jedynie obszarów alawickich. Syria nadal musi się mierzyć z plagą zabójstw, które często mają charakter samosądów na osobach oskarżanych o powiązania z dawnym reżimem. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku śmierć w wyniku działań odwetowych miało ponieść około 300 osób. Do tej puli należy również dorzucić klasyczną przestępczość czy porachunki plemienne.

Anas Alkharboutli / dpa / Alamy Live News