Już w tym roku mogą ruszyć dostawy tureckich haubic samobieżnych T-155 Firtina dla Azerbejdżanu. Na przeszkodzie realizacji umowy na dostawę 36 haubic stały problemy z jednostką napędową.
Kontrakt zawarto jeszcze w 2011 roku, jednak produkujący silniki dla T-155 niemiecki koncern MAN odmówił dostaw jednostek napędowych dla pojazdów przeznaczonych dla Azerbejdżanu. Przyczyną było embargo nałożone na ten kraj w związku z konfliktem z Armenią o Górski Karabach. Obecnie Turkom udało się zintegrować z Firtiną nową jednostkę napędową, Ankara odmawia jednak jakichkolwiek dokładniejszych informacji na ten temat. Wiadomo jedynie, że silnik będą pochodzić z niesprecyzowanego państwa trzeciego. Azerbejdżan już wyraził zainteresowanie zakupem dodatkowych haubic. Sprawa będzie prawdopodobnie dyskutowana podczas przyszłotygodniowej wizyty tureckich wojskowych w Baku.
T-155 Firtina jest turecką wersją południowokoreańskiej haubicy samobieżnej K-9 Thunder. Głównym orężem pojazdu jest haubica 155 mm o lufie długości 52 kalibrów, maksymalny zasięg haubicy przy strzelaniu pociskami z upustem dennym wynosi 40 km. Firtiny przeszły swój chrzest bojowy na przełomie lat 2007-08 podczas walk z kurdyjskimi separatystami na terenie północnego Iraku; ich kolejne bojowe użycie miało miejsce w 2012 roku przy okazji starć granicznych z Syrią. Warto dodać, że w związku z przedłużającymi się problemami z integracją nowej jednostki napędowej Azerbejdżan zaczął rozważać zakup haubic K-9.
(armyrecognition.com)