Dyrektor koncernu PWO Ałmaz-Antiej, Władysław Mienszczikow, poinformował, że zezłomowano przeznaczone dla Iranu zestawy przeciwlotnicze S-300. Sprzęt rozmontowano, niektóre części odzyskano, a resztę zutylizowano. Niemożność sprzedania ich innemu kontrahentowi wynika ze specyfikacji istotnych warunków zamówienia, które dla każdego klienta są różne. Na specjalne zamówienie wykonano kamuflaż, oprogramowanie oraz pomniejsze elementy.

Umowę podpisano pod koniec 2007 roku. Moskwa zobowiązała się wtedy do dostarczenia pięciu dywizjonów S-300PMU-1. Kompleksy miałyby stanowić element ochrony irańskich obiektów nuklearnych przed atakiem z powietrza. Niecałe dwa lata później, 9 czerwca 2010 roku, przyjęto rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1929. Stanowiła ona czwartą serię sankcji przeciwko reżimowi ajatollahów. Dokument stwierdzał między innymi, że państwa mają „zapobiegać sprzedaży, dostawom i transferowi do Iranu czołgów, pojazdów opancerzonych, systemów artyleryjskich dużego kalibru, samolotów i śmigłowców bojowych, okrętów wojennych, rakiet i systemów rakietowych oraz odpowiednich materiałów”.

Z czasem Moskwa zaproponowała rozwiązanie zastępcze, jednak Iran nie wyraził zgody na zamianę wcześniej zamówionych systemów przeciwlotniczych S-300 na kompleksy Tor-M1. Zgodnie z oświadczeniem, które przekazał ambasador Iranu w Moskwie, Seyed Mahmoud-Reza Sajjadi, te ostatnie nie spełniają wymagań całościowego planu obrony irańskiego terytorium. Największe obiekcje zgłoszono w stosunku do ich zasięgu, który jest znacznie mniejszy niż w przypadku systemów S-300. Kompleksy średniego zasięgu Tor-M1 są w stanie zlikwidować nadlatujące rakietowe pociski balistyczne, aparaty bezzałogowe lub samoloty z odległości dwunastu kilometrów. System S-300 dokona tego z odległości znacznie większej, ponieważ może niszczyć cele oddalone o sto pięćdziesiąt kilometrów.

(en.rian.ru)

piligrims74 (Anton), via Wikimedia Commons, na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported