Reggimento Paracadutisti Folgore

Po kapitulacji Włoch 8 września 1943 roku nie wszyscy cieszyli się z zawieszenia broni. Poza zwykłym opowiedzeniem się po którejś ze stron konfliktu zdarzały się i drastyczne przypadki. Przykładem może być incydent w Dywizji Spadochroniarzy Nembo na Sardynii (pułki 183. i 184.). 185. Pułk z dywizji Nembo stacjonował w Kalabrii. Kiedy alianci wylądowali na Sycylii, na wyspę przerzucono 185. pułk majora Maria Rizzatiego, gdzie jako ariergarda wziął udział w osłanianiu sił włosko-niemieckich, które przez Mesynę zdołano przerzucić z powrotem na kontynent. Tam, w okolicach Reggio, trzy bataliony pułku (3., 8. i 11.) współdziałały ściśle z jednostkami niemieckiej 1. Dywizji Strzelców Spadochronowych i 2. Pułkiem 4. Dywizji Strzelców Spadochronowych w walce z 13. Korpusem Brytyjskim z 8. Armii marszałka Montgomery’ego.

Walki zaczęły się 3 września, a włoscy spadochroniarze walczyli twardo, spowalniając z niemieckimi kolegami postępy aliantów na północ. 8 września – kilka godzin przed lądowaniem aliantów pod Salerno – niemieckie oddziały rozpoczęły operację „Oś”, rozbrajanie jednostek włoskich. W wielu miejscach skończyło to się to masakrą niedawnych sojuszników, jednak wśród żołnierzy i oficerów dywizji spadochronowych wielu nie zamierzało jednak ani dezerterować, ani składać broni. Postanowili dalej walczyć „o honor Włoch”.

Spadochroniarz na warcie przed dowództwem swojej jednostki. Włochów zawsze cechowało swobodne podejście do przepisów ubiorczych.

Spadochroniarz na warcie przed dowództwem swojej jednostki. Włochów zawsze cechowało swobodne podejście do przepisów ubiorczych.

12. batalion ze 184. Pułku majora Rizzatiego stacjonujący jako jednostka zapasowa na Sardynii zbuntował się przeciwko szefowi sztabu dywizji Nembo, który w przemówieniu do żołnierzy przekonywał, że należy być wiernym królowi i nowemu rządowi marszałka Badoglio. Młodzi żołnierze i oficerowie odpowiedzieli mu krótko – serią z karabinu w pierś. Podobnie było w 3. batalionie majora Massimo, który akurat znajdował się w Kalabrii. Na czele buntu stał kapitan Edoardo Sala. Scenariusz powtórzył się w 20. batalionie Azzurro kapitana Alfreda Busoli. Batalion ten był jednym z trzech nowych batalionów treningowych – oprócz 17. i 18. – z ośrodka treningowego w Allievi, które miały być wykorzystane przy tworzeniu nowej dywizji spadochroniarzy Cieclone (Cyklon) – 183. Divisione Paracadutisti. W innych jednostkach dywizji Folgore i Nembo było różnie, często linie podziału między zwolennikami nowego a starego rządu dzieliły poszczególne kompanie i w momencie ogłoszenia kapitulacji dochodziło do bratobójczych walk. W jednostkach, gdzie zwolennicy dalszej walki po stronie Rzeszy byli w mniejszości, często odwoływali się do będącego w okolicy niemieckiego sojusznika. Tam, gdzie stanowili większość, w najmniej drastycznym scenariuszu kończyło się na aresztowaniu zdrajców. Spadochroniarze z 122. i 131. kompanii X pułku Arditi, który stacjonował nieopodal Rzymu, również opowiedzieli się za dalszą walką po stronie Niemców, podobnie jak większość kadry szkoleniowej, instruktorów i personelu naziemnego w szkołach w Viterbo i Tarquinii1. Niemcy starali się zebrać wierne im jednostki spadochroniarzy w jedno miejsce, aby zbudować większą formację. Jednak nie zawsze udawało się to pod patronatem jednego rodzaju sił zbrojnych nowego państwa włoskiego pod przywództwem Mussoliniego – RSI. I tak na przykład nowo powstała Narodowa Gwardia Republikańska (Guardia Nazionale Repubblicana) z byłych spadochroniarzy utworzyła batalion Mazzarini, który liczył około 400 żołnierzy i od sierpnia 1944 roku walczył z partyzantami w rejonie Padwy2. Również w składzie sił wiernego Niemcom księcia Junia Valeria Borghesego, dowódcy X Flotylli MAS, powstał batalion „NP” – Nuotatori e Paracadutisti, złożony z dwóch kompanii płetwonurków i jednej kompanii spadochroniarzy3. Przed świętami 1943 roku głównodowodzący armii RSI, marszałek Rodolfo Graziani, zapytał generała Kurta Studenta, czy możliwe by było powstanie włoskiego pułku spadochronowego, do formowania którego chciano użyć byłych spadochroniarzy z dywizji Folgore i Nembo4.

Zadanie nie było takie proste, szybko okazało się, że każda część sił zbrojnych RSI chce mieć swoich spadochroniarzy. Jednak już 23 listopada nowo powstające lotnictwo – ANR – utworzyły w Tradate 900-osobowy batalion z byłych spadochroniarzy i żołnierzy batalionu Arditi. 1 grudnia powstał kolejny, pod nazwą Arditi Paracadutisti Aeronautica Repubblicana, w którego skład weszło 750 żołnierzy z 12. batalionu 184. Pułku i 3. batalionu 185. Pułku oraz część byłych żołnierzy z 20. batalionu 183. Pułku. Żołnierze z tego ostatniego batalionu mieli tylko podstawowe wyszkolenie – pewien włoski oficer określił ich jako „chłopców ze szkoły i studentów” – nadrabiali jednak entuzjazmem i morale5. W Spoleto zebrano 1200 spadochroniarzy i świeżych ochotników i podzielono ich na dwa bataliony szkoleniowe w ośmiu kompaniach, które na razie dostały zbiorczą nazwę Nembo. Rozpoczęli oni ciężki trening pod okiem włoskich i niemieckich instruktorów. 150 spadochroniarzy wysłano do Fryburga, a oficerów – do szkoły spadochroniarzy niemieckich w Awinionie w okupowanej Francji. Zebrano ogółem 2000 spadochroniarzy, z których zamierzano od razu sformować pułk, jednak zadanie to nie było tak proste jak mogłoby się wydawać. Dopiero na prośbę Grazianiego i pułkownika Ernesta Botto dowództwo niemieckie zaaprobowało projekt6.

Rozładunek zaopatrzenia dla jednego z batalionów pułku <i>Folgore</i>.

Rozładunek zaopatrzenia dla jednego z batalionów pułku Folgore.
Bundesarchiv, Bild 101I-578-1931-33 / Haas / CC-BY-SA

Oficjalna zgoda nadeszła od marszałka Kesselringa 25 grudnia 1943 roku. Na jego prośbę generał Student przydzielił niemieckich oficerów z 4. Dywizji Strzelców Spadochronowych generała Heinza Trettnera. Zresztą pierwszy w pełni sformowany w styczniu batalion, 750-osobowy 1. Batalion Nembo podporządkowano dowództwu niemieckiej dywizji. Dowództwo nad batalionem objął major Kleye wraz z kapitanem Corradinem Alvino jako zastępcą. Batalion miał stan 433 żołnierzy i został zorganizowany w cztery kompanie. Resztę żołnierzy wysłano w ramach szkolenia do poszczególnych batalionów niemieckiej dywizji. Nieznana liczba włoskich spadochroniarzy trafiła do II i III batalionu 10. Pułku Strzelców Spadochronowych pod dowództwem pułkownika Adolfa Fuchsa oraz do II i III batalionu 12. Pułku majora Ericha Timma. Wraz z całą dywizją włoscy spadochroniarze trafili na front pod Anzio–Nettuno jako część I. Korpusu Spadochronowego (I. Fallschirmkorps) pod dowództwem generała Richarda Heinricha na początku lutego 1944 roku. W czasie tych walk batalion Nembo poniósł niemal siedemdziesięcioprocentowe straty7i. W tym samym czasie Student nalegał, aby 1800 nowo zebranych spadochroniarzy włoskich trafiło jak najszybciej na front pod Anzio, i silnie naciskał na dowództwo ANR, któremu oficjalnie każdy do tej pory utworzony oddział spadochronowy podlegał. Włosi odrzucali jednak prośby, gdyż żołnierze nie ukończyli szkolenia. Dopiero 16 kwietnia zakończono formowanie pułku spadochroniarzy Folgore, który osiągnął kompletną zdolność bojową 1 maja. Jednak nawet wtedy nie został oddany do dyspozycji dowódcy 4. Dywizji Strzelców Spadochronowych, ale trafił pod dowództwo lotnictwa RSI8.

Żołnierze z batalionu <i>Nembo</i> na ćwiczeniach w czerwcu 1944 roku. U ich boku „maskotka” jednostki – młody chłopiec w mundurze spadochroniarza.

Żołnierze z batalionu Nembo na ćwiczeniach w czerwcu 1944 roku. U ich boku „maskotka” jednostki – młody chłopiec w mundurze spadochroniarza.

Bardzo szybko uruchomiono również szkołę spadochroniarzy ANR w ośrodku szkoleniowym Tradate (rejon Várese), którego dowódcą i komendantem był podpułkownik Edvino Dalmas9. Na początku otrzymał zadanie zorganizowania szkoły w Tarquinii i Viterbo, jednak ze względu na duże zniszczenia po bombardowaniach alianckich musiał porzucić ten pomysł. Z pomocą starych instruktorów i personelu oraz dzięki temu, że większość wyposażenia szkoły udało się uratować, zorganizował szkołę w Tradate i w wkrótce mógł przyjąć nowych kursantów. Zaczęto szkolić nowy personel Pułku Spadochroniarzy Ardito – Raggruppamento Arditi Paracadutisti. Pierwszym w pełni sformowanym batalionem w szkole był Azzuro, który ukończył szkolenie w kwietniu. Następni byli spadochroniarze z GNR, a następnie – uzupełnienia dla batalionu Folgore. Zajęcia w szkole trwały do 1 maja 1945 roku10. Struktura organizacyjna w listopadzie 1943 roku przedstawiała się następująco:

Raggruppamento Arditi Paracadutisti
Dowództwo:
Oddział telekomunikacji
Kompania służb
Batalion podchorążych
Kompania oficerów starszych
Kompania szybowców szturmowych
Kompania pilotów (utworzona później)

W sierpniu 1944 roku
Oddział dowodzenia
Oddział operacyjny
Oddział kadr
Oddział służb
Oddział techniczny
Oddział telekomunikacji
Oddział żandarmerii
Oddział propagandowy

Poza tym w szkole trzonem było

Dowództwo Szkolenia Spadochronowego (Comando Addestramento Paracadutisti):
Dowództwo
Departament Kadr
Oddział materiałowy/kwatermistrza
Wydział Edukacji
Sekcja szkolenia oficerów politycznych
Sekcja szkolenia do zadań specjalnych

Oddział szkolenia spadochroniarzy
Dowództwo
Sekretariat
Sekcja szkolenia szeregowców
Sekcja szkolenia kadr
Sekcja rekrutacji i selekcji ideologicznej
Dowództwo obiektu – koszar

Do tej pory poszczególne bataliony i sam pułk co prawda był szkolony i podlegał tymczasowo dowództwu ANR, ale faktyczną pieczę operacyjną sprawowało dowództwo Luftwaffe we Włoszech. Dopiero 1 maja oficjalnie pułk Folgore oddany pod komendę lotnictwa RSI11

Włoscy i niemieccy żołnierze przy zakamuflowanych stanowiskach obronnych.

Włoscy i niemieccy żołnierze przy zakamuflowanych stanowiskach obronnych.
Bundesarchiv, Bild 101I-578-1931-08A / Haas / CC-BY-SA

Pułk spadochroniarzy Folgore (Reggimento Paracadutisti «Folgore»). Składał się z 3 batalionów: 1. Folgore, 2. Nembo i 3. Azzuro. Dowództwo nominalnie było włoskie, jednak i dowódca, i jego zastępca mieli „do pomocy” oficera niemieckiego. Dowódcą został pułkownik Dalmas (wraz z majorem Adolfem Krügerem), zastępcą został major Mario Rizzati (wraz z kapitanem Halsem Gerholdem). Major Rizzati był przez krótki czas również dowódcą batalionu Folgore. Batalionem Nembo dowodził porucznik Romano Ferretto, którego wkrótce zastąpił Rizzati, a batalionem Azzurro – kapitan Alfredo Busoli. Każdy batalion składał się z czterech kompanii piechoty12i. Warto zatrzymać się na chwilę przy osobie majora Rizzatiego, który miał trzech braci – wszyscy oficerowie, którzy również służyli w siłach zbrojnych RSI. Mario Rizzati już wcześniej zdobył szacunek i ogromną sympatię Niemców za pomoc, jaką jego batalion udzielił pod Salerno okrążonej niemieckiej kompanii; uwolnił ją właśnie kontratak Rizzatiego. Jednak nie od razu polubił go sam Mussolini. Jeden z oficerów wywiadu przyniósł Duce przechwycony list majora do swojej dziewczyny w Trieście, w którym pisał: „Walczę dla honoru włoskiej flagi i dla ojczyzny, ale na pewno nie dla rządu Republiki Salò”. W dalszej części pisał o Duce, że to „skruszona Magdalenka”. Mussolini kazał go sprowadzić do Villa Feltrinelli w Salò. Rizzati przybył z trzema swoimi oficerami i… nie wyrzekł się żadnego ze słów krytycyzmu zawartych w liście. Mało tego, powiedział Mussoliniemu i oficerom z jego kręgu wprost: „mój batalion walczy już od czterech lat [od Hiszpanii po Afrykę Północną]. Większość z moich żołnierzy zginęła lub wkrótce zginie. Przeżyliśmy gorący piasek i błoto, pozbawieni wszystkiego. Do butów wkładamy sznurki zamiast sznurowadeł; w naszych tunikach umieszczamy drut kolczasty i walczymy, ponieważ nie chcemy aby ktokolwiek miał prawo powiedzieć, że wszyscy Włosi to tchórze i zdrajcy bez honoru. Wyróżniamy tylko Włochy i ta wiara wystarczy”. Stojący obok oficerowie zgodzili się z nim w stu procentach. Zamiast kary… zdobył szacunek i uznanie. Mussolini powiedział: „Mimo wszystko Rizzati jest silny i impulsywny; jest tym typem Włocha, który pisze historię naszego narodu”. Wydał więc rozkaz sekretarzowi Dolfinowi, aby dopilnował w dowództwie armii, żeby jednostkom spadochroniarzy, w szczególności batalionowi Rizzatiego, niczego nie zabrakło. Jego wola została spełniona13.

Włoscy i niemieccy żołnierze odznaczeni za walki pod Anzio–Nettuno.

Włoscy i niemieccy żołnierze odznaczeni za walki pod Anzio–Nettuno.

W czasie walk pod Anizo i Nettuno pułk, który liczył 1600 żołnierzy (wraz z jednostkami służb i tyłowymi – 2200 żołnierzy) stracił ponad połowę stanu – dziewięciuset oficerów, podoficerów i szeregowców14. Batalion Nembo, zanim został przydzielony do pułku Folgore, walczył jako oddzielny batalion w 4. Dywizji Strzelców Spadochronowych przeciwko siłom amerykańskiego VI Korpusu15. Od marca 1944 roku niemiecką dywizję i sam batalion Nembo „po sąsiedzku” wspierał batalion Barbarigo z X Flottiglia MAS, a wkrótce wsparł ich 2. Batalion z włoskiej Brygady Waffen-SS16. Nembo brał udział w niemieckich kontratakach w marcu 1944 roku, w czasie których poniósł spore straty – wielu żołnierzy było młodych, a przeszło tylko podstawowe szkolenie bojowe. Poza tym batalion był dobrze uzbrojony, ale w broń lekką i zaledwie kilka moździerzy, a w czasie ataków Włosi nie otrzymali żadnego wsparcia dział czy transporterów opancerzonych (inna sprawa, że sąsiednie jednostki niemieckie też nie miały wsparcia ciężkiego sprzętu). Po nieudanych kontratakach sił Osi do końca maja trwały walki pozycyjne, a działania batalionu Nembo ograniczyły się do patrolów bojowych, wymiany ognia i pojedynków snajperskich. Jednak i te walki dość poważnie nadwyrężyły siły batalionu. Do momentu, kiedy został włączony w skład pułku Folgore, straty były tak duże, iż siła batalionu zredukowała się do kompanii i sami żołnierze zaczęli batalion nazywać nie Nembo, ale pieszczotliwie – Nettunia-Nembo od miejsca walk17. 27 maja na front na południowy zachód od Rzymu, w rejonie Ardei, przybył pułk Folgore, jednak na razie niekompletny, ponieważ 3. Batalion Azzuro pozostał w Spoleto18. Batalion dopiero 23 marca 1944 roku złożył przysięgę, a przez kolejne trzy dni żołnierze kończyli serię ćwiczeń, po których otrzymali patenty. Od 29 kwietnia do 2 maja Azzurro był w drodze do Umbrii, właśnie w pobliże Spoleto. Tam dopiero rozpoczął serię ciężkich szkoleń polowych, które zakończyły się dopiero w połowie czerwca. Z powodu postępu siła alianckich, które już zajęły Rzym, batalion natychmiast wysłano do reszty pułku19.

Pod koniec maja 1944 roku pułk spadochroniarzy trafił na południe, w rejon Spoleto. Stanowił rezerwę niemieckiego I Korpusu (I Fallschirm-Korps) generała Alfreda Schlemma. Poszczególne bataliony w razie zagrożenia wojsk niemieckich miały stopniowo wchodzić do walki. 1. i 2. batalion rozmieszczono w okolicy Laurentina el’Ardeatina na tyłach niemieckiej 4. Dywizji Spadochronowej, 3. batalion zaś – pomiędzy Pavoną i Cecchiną. 27 maja pułk pierwszy raz zademonstrował, co potrafi, kiedy to doskonale przeprowadził manewr oderwania od sił nieprzyjaciela, zadając mu spore straty w ludziach i sprzęcie, a po krótkim odpoczynku bataliony pułku Folgore przeprowadziły serię kontrataków. Nawet niemieccy oficerowie, doświadczeni spadochroniarze, musieli uznać, że Włosi nadal mają klasę20. Batalion Folgore od razu wysłano na front, aby wsparł batalion Nembo na południe od Rzymu, na linii obrony Castel di Decima–Malpasso, gdzie wytrwał aż do 4 czerwca21.

Zobacz też: „O honor Włoch!” Pułk spadochroniarzy Folgore po kapitulacji Italii (część II).

Przypisy

1. C. Cucut, Le forze armata della RSI 1943–1945. Forze di terra, Trento 2005, s. 162.

2. P. Jowett, The Italian Army 1940–45 (3) Italy 1943-45, Oxford 2001, s. 16.

3. L. Molendowski, O. Myszor, Marynarka wojenna Włoskiej Republiki Socjalnej (1943–1945), [w:] „Okręty” nr 2 (2) 2011, s. 30.

4. B. Quarrie, German Ariborne Divisions: Mediterraenean Theather 1942–1945, Oxford 2005, s. 58–59.

5. Ibidem, s. 60.

6. C. Cucut, Le forze armata della RSI…, Trento 2005, s. 162.

7. P. Jowett, op.cit., s. 16.

8. B. Quarrie, op. cit., s. 61–62.

9. A. Baldoni, Fascisti (1943–1945), Roma 1993, s. 150.

10. C. Cucut, Le forze armata della RSI…, s. 163.

11. P. P. Battistelli, A. Molinari, Le Forze Armata della RSI. Uomini e imprese sell’ultimo Esercito di Mussolini, bmw. 2007, s. 73.

12. B. Quarrie, op. cit., s. 60.

13. R. Lamb, War in Italy 1943–1945. A brutal story, New York 1996, s. 94–95.

14. A. Baldoni, op. cit., s. 149.

15. C. Cucut, Le forze armata…, s. 162.

16. P. P. Battistelli, A. Molinari, Le Forze Armata della RSI. Uomini e imprese sell’ultimo Esercito di Mussolini,, s. 73

17. Ibidem, s. 74.

18. Ibidem, s. 74.

19. C. Cucut, Forze Armate della R.S.I. sul confine occidentale. Settembre 1943 – Maggio 1945, Milano 2009, s. 192.

20. Ibidem, s. 171.

21. C. Cucut, Le forze armata della RSI …, s. 164–165.