Departament Sprawiedliwości podejrzewa kilka amerykańskich firm o złamanie embarga na eksport technologii wojskowych do Chin. Przedmiotem sprawy jest śmigłowiec szturmowy WZ-10.
Zarzuty dotyczą trzech firm: United Technologies (UTC), HTC i Pratt & Whitney Kanada. Firmy miały bez odpowiedniej licencji dostarczyć Chinom w latach 2001-2003 silniki lotnicze oraz oprogramowanie do sterowania nimi. Departament stanu oskarża producentów o niewłaściwe rozgraniczenie pomiędzy technologiami stricte cywilnymi, a tymi o możliwym podwójnym zastosowaniu (cywilno-wojskowym). Zarówno silniki jak i oprogramowanie zostały sprzedane oficjalnie dynamicznie rozwijającemu się w Chinach sektorowi lotnictwa cywilnego. Amerykańskie władze przypuszczają, że firma kupująca wyposażenie mogła być przykrywką wywiadu wojskowego, lub też chińska armia przejęła zakupiony towar. Co więcej firmy nie przekazały władzom wszystkich właściwych informacji dotyczących transakcji, przez co Departament Stanu nie miał właściwego obrazu sytuacji. Zdaniem Waszyngtonu głównym winnym w sprawie są Kanadyjczycy z PWC.
WZ-10 jest pierwszym śmigłowcem szturmowym skonstruowanym w Chinach, w oparciu o włoskiego A-129 Mangusta. Do służby wszedł w roku 2010, nie wiadomo jednak w ile do tej pory wyprodukowano egzemplarzy, ani ile trafiło do jednostek liniowych.
Embargo na eksport technologii militarnych zostało nałożone na Chiny przez Waszyngton w 1990 po wydarzeniach na Placu Tiananmen. Zakazu nie uznała Rosja, są poważne dowody na łamanie go w ciągu lat przez Francję i Izrael. Francja oraz kilka państw europejskich od lat zabiegają o zniesienie embarga.
(businessinsider.com)