Po podjęciu w ubiegłym miesiącu decyzji o pozyskaniu następców fregat rakietowych typu De Zeven Provinciën Holendrzy stworzyli listę życzeń priorytetowych programów, które mają być kluczem do modernizacji sił zbrojnych. W dowództwie sił zbrojnych ma panować względna zgoda co do tego, co jest potrzebne, aby postawić tamtejsze wojsko na nogi. Lista życzeń obejmuje obronę powietrzną, czołgi i zwiększenie liczebności żandarmerii.
4 kwietnia generał sił powietrznych Onno Eichelsheim, stojący na czele holenderskich sił zbrojnych, zaznaczył w wywiadzie dla stacji telewizyjnej NPO, że Holendrzy potrzebują większego nasycenia systemami obrony przeciwlotniczej. Zabezpieczenie przed środkami napadu powietrznego jest obecnie priorytetem numer jeden. Ale wymagania NATO są jeszcze większe, gdyż sojusz dopomina się o holenderskie czołgi i większy potencjał medyczny.
Według Eichelsheima po dziesięcioleciach cięć kosztów następny rząd piątej co do wielkości gospodarki Unii Europejskiej będzie musiał zwiększyć wydatki na obronność powyżej docelowego poziomu NATO, wynoszącego 2% PKB. Przed Holendrami jednak szereg problemów, od politycznych po ekonomiczno-finansowe. Po listopadowych wyborach wciąż trwają rozmowy w sprawie utworzenia nowego rządu, a gabinet dotychczasowego premiera Marka Ruttego ma charakter tymczasowy.
– Nawet przy 2% nadal będziemy musieli dokonywać wyborów – oświadczył Eichelsheim. – NATO wymaga od nas coraz więcej, świat wymaga od nas coraz więcej, a 2% to po prostu za mało.
Holandia rozpoczęła podwyżkę budżetu obronnego w dokumencie strategicznym na 2022 rok, otwierającym siłom zbrojnym drzwi do odbudowania potencjału logistycznego, którego stan uniemożliwiał rozmieszczenie wojska poza granicami kraju na dłużej. Następnym krokiem ma być wzmocnienie siły bojowej. W tym celu w 2024 roku budżet obronny wzrósł do 21,4 miliarda euro (1,95% PKB). Był to znaczny skok; rok temu kwota ta wynosiła 15,4 miliarda, zaś dwa lata temu – 12,9 miliarda. W tegorocznym budżecie 7,9 miliarda zarezerwowano na zakup i utrzymanie sprzętu.
Nadal jednak pozostaje wiele niewiadomych. W szczególności brakuje konkretów w sprawie czołgów. Wprawdzie dowódca wojsk lądowych, generał broni Jan Swillens, podkreślił, że czołgi są bardzo wysoko na liście życzeń, ale nie podjęto jeszcze żadnej decyzji politycznej.
Holendrzy zdają sobie sprawę, że koniecznie potrzebują czołgów podstawowych, podkreśla się też rolę artylerii rakietowej dalekiego zasięgu. Swillens wprost przyznaje, że są to zasoby, o których dziesięć czy piętnaście lat temu generałowie myśleli, że nigdy więcej nie będą potrzebne. Podkreśla się, że nowe wnioski te wyciągnięto na podstawie informacji z wojny w Ukrainie.
W sprawie czołgów panuje jednak zastój. Aktualna pozostaje odpowiedź ministerki obrony Kajsy Ollongren i sekretarza stanu Christophe’a van der Maata, którzy w lutym w odpowiedzi na interpelacje posłów napisali, że obecny budżet obronny nie pokryje kosztów utworzenia batalionu czołgów. Taka decyzja wymagałaby dodatkowych pieniędzy, ale podejmie ją następny rząd. Tym tematem zajmowaliśmy się szerzej w tym artykule.
Od 2015 roku Holendrzy leasingują osiemnaście niemieckich Leopardów 2A6MA2 tworzących kompanię w ramach niemiecko-holenderskiego 414. batalionu pancernego. Należy on do 43. Brygady Zmechanizowanej, organizacyjnie połączonej z niemiecką 1. Dywizją Pancerną. Dla Holandii naturalnym kierunkiem zainteresowania są produkty niemieckiego przemysłu. W miarę odtwarzania batalionu Koninklijke Landmacht będzie prawdopodobnie chcieć kupić Leoparda 2AX, który ma pojawić się za kilka lat.
Nieco lepiej idzie z artylerią rakietową. W lutym Holendrzy odebrali pierwsze zestawy PULS osadzone na podwoziu samochodów ciężarowych Tatra Force 6 × 6. Łącznie odbiorą cztery takie wyrzutnie i szesnaście na podwoziu Scanii Gryphus. Dostawy mają zakończyć się w 2027 roku. Na tym koniec konkretów, co sprawia, że wyłania się niezbyt optymistyczny obraz. Według generała broni Andrégo Steura, szefa Koninklijke Luchtmacht, dużym problemem wśród najwyższych dowódców jest to, że Holandia nie będzie w stanie wystarczająco szybko przywrócić pełnej wartości siłom zbrojnym w obliczu agresywnej postawy Rosji.
De @Marechaussee brigade Brabant-Zuid is o.a. verantwoordelijk voor het #grenstoezicht op @EINairport en de (grens)politietaak in de regio. Met professionele en dynamische inzet leveren deze collega's een belangrijke bijdrage aan de regionale én nationale #veiligheid. pic.twitter.com/c2R5Ecgvrl
— Generaal Onno Eichelsheim (@CDS_Defensie) March 28, 2024
Generał Swillens zauważa jeszcze jeden problem, którym jest brak wystarczającej liczby żandarmów. W związku z ćwiczeniami wojskowymi w Polsce w ramach Steadfast Defender 2024 Holandia zdecydowała się wysłać 4500 żołnierzy. Po raz pierwszy od lat tamtejsze wojsko stanęła przed koniecznością przewiezienia drogą lądową dużej ilości sprzętu i personelu do Europy Wschodniej. Holenderska żandarmeria ma mieć takie braki kadrowe, że nie będzie w stanie właściwie zabezpieczyć kolumn sprzętu wojskowego.
Według generała broni Annelore Roelofsa, dowódcy holenderskiej żandarmerii wojskowej (Koninklijke Marechaussee), formacja jest w trakcie odbudowy po okresie cięć budżetowych. Jeśli Holandia włączy się w wojnę na wschodnich flankach Europy, będzie potrzebować żandarmerii do zabezpieczenia i ochrony rozmieszczonych tam jednostek.
– Naprawdę potrzebujemy więcej żandarmerii – powiedział Roelofs. – W miarę, jak wojsko stale będzie się rozrastać, a to się stanie, potrzebować będziemy jeszcze więcej żandarmów.
Substantial talks with PM @MinPres Mark Rutte today.
Appreciate contribution to the security and defense of #NATO eastern flank – 250 troops on the ground & decision to deploy #Patriot air defense system in . It's a good kick off to NATO’s rotational air defense model! pic.twitter.com/zWcJETfxDb
— Gitanas Nausėda (@GitanasNauseda) April 2, 2024
Osobnym problemem pozostaje obrona powietrzna, która nadal wymaga wzmocnienia. Eichelsheim jasno dał do zrozumienia, że Ukraina nie może liczyć na holenderską pomoc w zakresie dostaw dodatkowych systemów Patriot. Minimalna ich liczba będąca w służbie jest niezbędna do ochrony holenderskiej infrastruktury. Port lotniczy Amsterdam Schiphol jest czwartym pod względem ruchu w Europie, a Rotterdam to największy port morski na kontynencie.
Do tej pory Holandia dostarczyła Ukrainie dwie wyrzutnie Patriot i przeprowadziła szkolenia. Zgodnie z ostatnimi informacjami podczas spotkania Gitanasa Nausėdy i Marka Ruttego, które odbyło się na początku kwietnia, podjęto wstępne ustalenia, aby holenderskie Patrioty trafiły na Litwę (wraz z kontyngentem w sile 250 żołnierzy), gdzie latem wezmą udział w ćwiczeniach.
Według Military Balance 2024 o sile tamtejszej obrony powietrznej oprócz osiemnastu wyrzutni M902 Patriot PAC-3 stanowią zestawy krótkiego zasięgu NASAMS II i przenośne FIM-92 Stinger (które stanowią również uzbrojenie przeciwlotnicze pojazdów opancerzonych Fennek).