W czasie ćwiczeń nad Teksasem ze śmigłowca szturmowego AH-64 Apache odpadł treningowy pocisk rakietowy. Kilkadziesiąt osób z okolicy gdzie upadł zostało ewakuowanych.

W incydencie, który miał miejsce w pobliżu miejscowości Killeen nikt nie został ranny. Mieszkańcy, którzy obserwowali przelot śmigłowca zauważyli, że odpadła z niego jakaś część i powiadomili lokalną policję. Policjanci przeszukali wskazany teren i odnaleźli rakietę, po czym odgrodzili zagrożony teren i zarządzili ewakuację około stu pobliskich domów. Nie było bowiem wiadomo czy rakieta nie eksploduje.

Jak się później okazało była to rakieta M36, szkolny wariant pocisku Hellfire. Jest ona pozbawiona głowicy bojowej oraz zespołu napędowego i służy do symulowania ataków rakietowych bez konieczności odpalania prawdziwego uzbrojenia. Tak jak prawdziwy AGM-114, M36 waży 45 kilogramów i ma 163 centymetry długości.

Rozpoczęło się śledztwo w sprawie wyjaśnienia przyczyn tego incydentu.

(defencetalk.com)