Rosnąca wrażliwość wojska na ataki cybernetyczne oraz coraz większe znaczenie bezpieczeństwa informatycznego dla funkcjonowania państwa, sprawiły, że rosyjski rząd zaczął rozważać powołanie osobnego dowództwa cybernetycznego.

Jak poinformował wicepremier Dmitrij Rogozin takie dowództwo miałoby odpowiadać nie tylko za bezpieczeństwo cybernetyczne, ale także za funkcjonowanie całości sieci informatycznej (wraz z całą jej infrastrukturą) sił zbrojnych. Rosjanie zamierzają przy tworzeniu nowego dowództwa wzorować się na rozwiązaniach wypracowanych prze NATO i USA. Należy przypomnieć, że do powstania natowskiej Wspólnej Obrony Cybernetycznej (CCD) Rosja wydatnie się przyczyniła. CCD powstało w odpowiedzi na cybernetyczne ataki przeciw Estonii z roku 2007. O ich zorganizowanie, albo przynajmniej umożliwienie, powszechnie oskarża się Moskwę.

Rogozin wspomniał także, że trwają prace nad ustawą powołującą specjalny ośrodek badawczy zajmujący się nowoczesnymi technologiami, a wzorowany na amerykańskiej DARPA. Duży nacisk na rozwój sił cybernetycznych kładą także Chiny. Pekin jest oskarżany o przygotowanie serii ataków informatycznych przeciwko Stanom Zjednoczonych przeprowadzonych w ciągu ostatnich lat. Zwiększone wydatki na siły cybernetyczne przewidziano także w ostatnim chińskim budżecie obronnym. Pieniędzy na wojskowych informatyków i hakerów nie żałują w ostatnich latach także Indie. Póki co nie wiadomo jednaka nic czy oba te kraje planują powołać osobne dowództwa cybernetyczne.

(RIA Novosti)