Dmitrij Rogozin, pełniący funkcję stałego przedstawiciela Rosji przy NATO, ponownie zabiera głos w sprawie tarczy antyrakietowej. Tym razem jego antyzachodnie nastawienie ujawniło się w wywiadzie dla „Echa Moskwy”. Przycichający ostatnio temat budowy elementów tarczy oraz wzajemna wymiana stanowisk Stanów Zjednoczonych i Rosji mogą ponownie stać się jednym z głównych tematów w międzynarodowej polityce.
Rogozin twierdzi, iż działania amerykańskie i „natowskie” mają charakter celowy i wymierzone przeciw potencjałowi Federacji Rosyjskiej. Według niego, „interceptory”, będące w posiadaniu państw sojuszniczych z NATO, nie są jedynie obroną przed atakiem ze strony „państw hultajskich”. Będą one służyć do zminimalizowania znaczenia rosyjskiej doktryny odstraszania nuklearnego.
Wyraźnym tego potwierdzeniem, dla Rogozina, jest montowanie elementów tarczy rakietowej w północnych częściach Europy. Budowa baz oraz rozlokowanie jednostek pływających wyposażonych w System Walki Aegis (AEGIS Combat System) jest potwierdzeniem antyrosyjskiego charakteru proponowanego przedsięwzięcia.
Zasięg tarczy antyrakietowej będzie obejmował całe europejskie terytorium Rosji aż do Uralu i będzie zdolny do przechwytywania międzykontynentalnych rakiet balistycznych. Już teraz państwa NATO posiadają około tysiąca „interceptorów”, co jest wskaźnikiem znacznie przewyższającym potrzeby zneutralizowania „państw zbójeckich”.
Rogozin jest pewien, iż Amerykanie wraz ze swoimi sojusznikami nie spoczną na pierwszych stopniach systemu obrony przeciwrakietowej. Po nich nastąpią kolejne, co będzie bardzo niekorzystne dla stosunków na linii Rosja-NATO.
(http://en.rian.ru)