Szwedzka agencja do spraw zaopatrzenia wojskowego – Försvarets materielverk (FMV) – poinformowała dzisiaj o podpisaniu umowy z brytyjską spółką MBDA w sprawie dostarczenia pocisków przeciwlotniczych CAMM (Common Anti-Air Modular Missile) w morskiej odmianie Sea Ceptor oraz zintegrowania ich z korwetami typu Visby. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez FMV prace nad integracją rozpoczną się pod koniec 2025 roku i zakończą rok później. Nie ujawniono natomiast liczby zakupionych pocisków ani kosztu transakcji.

– Celem FMV było i jest zapewnienie, aby szwedzkie siły zbrojne uzyskały tę zdolność [opl] tak szybko, jak to możliwe. Intensywnie pracowaliśmy i skupiliśmy się wspólnie z MBDA, Saabem Kockumsem i szwedzkimi siłami zbrojnymi na tym, aby wszystko trafiło na właściwe miejsce – mówił Per Sundström, kierownik projektu modernizacji korwet typu Visby.



Eric Beranger, dyrektor generalny MBDA, stwierdził, że pociski rodziny CAMM zapewnią Svenska marinen znaczący wzrost potencjału obrony powietrznej, co nie tylko przełoży się na bezpieczeństwo Szwecji, ale także będzie stanowić duży wkład w zdolności NATO.

Brytyjski system Sea Ceptor trafi na szwedzkie okręty w ramach prowadzonej modernizacji MLU (Mid-Life Upgrade) dla pięciu korwet Visby. Stosowną umowę zawarto w 2021 roku. Okręty zostaną wyposażone w nową wersję pocisków przeciwokrętowych RBS15, modyfikacji ma podlegać również system walki podwodnej.

Jednym z najważniejszych aspektów modernizacji jest wyposażenie okrętów w system przeciwlotniczy. Wcześniej zakładano montaż bliżej nieokreślonego systemu średniego zasięgu. Ostatecznie zdecydowano się kupić system krótkiego zasięgu, którym stał się Sea Ceptor. Modernizacja pozwolić ma na eksploatację okrętów w horyzoncie czasowym wykraczającym poza 2040 rok. Wyposażenie korwet Visby w zaawansowane pociski CAMM znacząco podniesie możliwości zwalczania celów powietrznych. Do tej pory okręty nie dysponowały żadnym takim systemem, ewentualną osłonę przed środkami napadu powietrznego w ograniczonym stopniu zapewniała tylko dziobowa armata automatyczna Bofors 57 mm Mk 3.

Doposażenie okrętów w jakiekolwiek system przeciwlotniczy od lat stanowiło problem, wydawało się, nie do przeskoczenia. Na początku tego wieku zakładano, że korwety otrzymają system bazujący na południowoafrykańskich pociskach przeciwlotniczych z głowicą samonaprowadzająca na podczerwień Umkhonto‑IR, produkowanych przez Denel Dynamics. Pociski przystosowano do pionowego odpalania, a na pokładzie zostawiono miejsce na zamontowanie wyrzutni. Na tym jednak prace się zakończyły. Plany integracji okrętów z systemem opl powracały przez lata jak bumerang, jednak wszystkie zamiary niwelował brak funduszy. Ostatecznie może się wydawać, że złą passę przełamali Brytyjczycy.



Co warte dodania, FMV poinformowała również o stopniu zaawansowania programu modernizacji korwet. Od zawarcia umowy wciąż prowadzone są prace studyjne nad opracowaniem ostatecznego projektu MLU. Jednym z kamieni milowych był właśnie wybór systemu przeciwlotniczego.

Sea Ceptor opracowywano jako okrętowy system przeciwlotniczy, który wraz z lądowym odpowiednikiem – Sky Sabre – wykorzystuje wspólny pocisk CAMM. Pocisk w podstawowej konfiguracji jest w stanie zwalczać cele oddalone o 25 kilometrów. W służbie brytyjskiej zastąpił przestarzały system Sea Wolf.

Pociski rodziny CAMM w odmianie średniego zasięgu CAMM-ER będą stanowiły również uzbrojenie przyszłych fregat rakietowych Miecznik oraz systemu przeciwlotniczego Narew i PSR-A Pilica+. Polskie wojska Lądowe na ten moment wykorzystują pociski w podstawowej odmianie w dwóch jednostkach ogniowych systemu „Mała Narew”.

Zobacz też: Francja, Izrael, a może Chiny? Artyleryjska ruletka po brazylijsku

LPhot Dan Rosenbaum / MOD