Czeczeński przywódca wirtualnego Emiratu Kaukaskiego Doku Umarow zabrał głos w sprawie wrześniowych zabójstw czeczeńskich separatystów w Stambule i zagroził kolejnymi zamachami.

Wypowiedź wraz z angielskim tłumaczeniem pojawiła się na stronie Kavkazcenter w sobotę. Umarow nawiązał do zabójstwa trzech Czeczenów, do jakiego doszło we wrześniu br. w Stambule. Według rosyjskich służb specjalnych, dwóch z trzech zastrzelonych w czasie powrotu z piątkowej modlitwy Czeczenów miało swój udział w styczniowym zamachu na moskiewskim lotnisku Domodiedowo.
Trzeci z nich – Berg-Hadż Musajew przebywał w Turcji na leczeniu, po tym jak został ranny podczas walk z rosyjskimi służbami specjalnymi.

Według działającej w Stambule północno-kaukaskiej organizacji Imkan-Der, za zamachem stała rosyjska FSB. Umarow przyznał się wcześniej do zorganizowania zamachu na Domodiedowie, w którym zginęło 47 osób oraz do ataku na moskiewskie metro w kwietniu 2010 roku, który pochłonął 40 ofiar.

W nagraniu umieszczonym na stronie rebeliantów powiedział, że jeśli mieszkańcy Kaukazu nie podejmą środków, które zapobiegną dalszym zabójstwom, to on i jego bojownicy sami podejmą takie działania.

Doku Umarow do 2007 roku był prezydentem Czeczeńskiej Republiki Iczkerii. Pozostając przywódcą bojowników przekształcił nieistniejącą republikę w Emirat Kaukaski, który ma obejmować wszystkie muzułmańskie podmioty Federacji Rosyjskiej w regionie i stać się oddzielnym państwem wyznaniowym.
Stany Zjednoczone wyznaczyły 5 mln dolarów nagrody za informacje, które pozwolą schwytać Umarowa.

(Reuters, Today’s Zaman)