Mimo że od wkroczenia wojsk NATO do Afganistanu minie w tym roku już dziesięć lat, ciągle nie widać zakończenia konfliktu. Talibowie, a także lokalne plemiona, ciągle stawiają opór wojskom państw zachodnich. Przy tej okazji warto być może poznać początki tego wszystkiego, nie te z 2001 roku, ale sprzed dwudziestu lat. To właśnie wtedy pojawili się talibowie i mudżahedini, a była to reakcja na radziecką inwazję na Afganistan – o tej właśnie wojnie opowiada książka Gregory’ego Feifera „Afgańska ruletka”.

Autor przedstawia tę wojnę na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony są to relacje rosyjskich żołnierzy, którzy na różnych szczeblach i stanowiskach brali w niej udział. Feifer, który był korespondentem amerykańskiego radia w Moskwie, rozmawiał zarówno z żołnierzami piechoty, jak i jednostek specjalnych, pilotami śmigłowców i samolotów. Z drugiej strony sporo miejsca poświęca historii samego państwa, co pozwala lepiej zrozumieć, dlaczego wojna z lat 1979–1989 potoczyła się tak, a nie inaczej, i po części także, dlaczego tak dużo problemów mają tam państwa NATO. Zresztą nie są to przecież jedyne dwa przypadki nieudanego opanowania Afganistanu przez państwa czy organizacje uważane za mocarstwa. Wielokrotnie wcześniej lokalne plemiona dawały odpór teoretycznie znacznie silniejszym przeciwnikom.

Książka podzielona jest na osiem rozdziałów, które opisują wojnę w sposób chronologiczny, od przedstawiania sytuacji politycznej Afganistanu i Związku Radzieckiego i przyczyn, jakie doprowadziły do przeprowadzenia inwazji, po wieloaspektowe przedstawienie skutków tego konfliktu, do których należą nie tylko bezpośrednie ofiary śmiertelne i inwalidzi, ale pośrednio wojna przyczyniła się do rozpadu ZSRR, pogrążenia się Afganistanu w wojnie domowej oraz przeobrażenia tego państwa w bazę Al-Kaidy, co w końcu doprowadziło do zamachów z 11 września 2001 roku i amerykańskiej interwencji.

Z powodu trudnego dostępu do afgańskich uczestników wojny przeciwko radzieckim najeźdźcom autor przedstawia wojnę głownie z perspektywy Rosjan, dla których Afganistan był tym, czym dla Amerykanów był Wietnam. Wojna widziana z perspektywy żołnierza frontowego nie ma w sobie nic pięknego i szlachetnego. Są to brutalne relacje o bezwzględnym zabijaniu cywilów, w tym dzieci, torturach, obdzieraniu żywcem ze skóry, o milionach min i całkowitym niemal zaniku wszelkich zasad panujących w tak zwanym cywilizowanym świecie, nie tylko w odniesieniu do przeciwników, ale także do towarzyszy broni. Niekompetencja dowódców, fala, kradzieże, narkomania, sprzedaż broni wrogowi, alkoholizm szerzące się wśród radzieckich żołnierzy, którzy nie wiedzieli, po co walczą, z jednej strony znacząco obniżały możliwości bojowe armii, a z drugiej strony będące wynikiem tych zachowań kradzieże i zwykłe grabieże rabunkowe przeprowadzanie na afgańskich cywilach nie pozwalały na zdobycie ich serc, a jedynie wzmagały opór.

Ponieważ wojna w Afganistanie była częścią „zimnej wojny” i to w jednym z jej najgorętszych okresów, jakim był początek lat osiemdziesiątych, oprócz relacji z linii frontu, autor musiał ukazać też szerszy aspekt polityczny. Jak w kremlowskich gabinetach dojrzewała decyzja o interwencji, jaka była rola Stanów Zjednoczonych i państw islamskich we wspieraniu ruchu oporu, a także jakie miało to konsekwencje dla późniejszych wydarzeń. W kontekście wydarzeń międzynarodowych dla mnie najciekawsze były fragmenty o radzieckim rajdzie na terytorium Iranu w celu zniszczenia tamtejszych baz, która to operacja zakończyła się podobnie jak amerykańska operacja odbicia zakładników z ambasady w Teheranie oraz część o zestrzeleniu radzieckiego pilota nad Pakistanem, przesłuchania przez wywiad i w końcu wymiana za amerykańskiego szpiega.

Pod względem merytorycznym „Afgańska ruletka” prezentuje się bardzo dobrze i właściwie nie ma się czemu dziwić, skoro autor oparł ją na rozmowach z żołnierzami. Jedyne dwa drobne błędy, które prześlizgnęły się przez korektę to nazwy Mi-24, którą raz zapisano jako Mi-2427, i MiG-27, którego oznaczono z kolei jako MiG-2724. Poza tym jest bardzo dobrze. Książka została wydana przez Wydawnictwo Dolnośląskie w znanej serii Wojny i konflikty.

Gregory Feifer stworzył realistyczny i brutalny obraz afgańskiej wojny. Można powiedzieć, że jest to książkowa, ale rozszerzona na całą wojnę, wersja filmu „9. kompania” (filmowy epizod także znajdziemy w tej pracy). Cytując fragment notatki z okładki: „Historia próby spacyfikowania Afgańczyków wydaje się aktualna zwłaszcza dziś, w kontekście zaangażowania na tym terenie amerykańskich, a także polskich oddziałów”. W pełni się z tym zgadzam.