Cytowanie mistrza Kazika, kiedy Rosjanom cały misterny plan… się wali, to już taka nasza mała świecka tradycja. Dziś jest doskonały moment, aby ją odświeżyć, ponieważ w chwili, w której piszemy niniejsze słowa, pierwsze ukraińskie pododdziały dotarły właśnie do centrum Chersonia. Ostatni Rosjanie tymczasem wycofują się w panice. Pozostawienie mobików do ochrony wartościowszych oddziałów, które warto ocalić, pod ukraińskim naporem działało przez jeden dzień.

Ambitne przedsięwzięcie pod tytułem „ewakuacja” przyniosło Moskalom przynajmniej częściowy sukces, prawdopodobnie większy, niż można by się spodziewać, ale ten sukces będzie mieć wyjątkowo dziwny smak. Niezależnie od względów operacyjno-strategicznych utrata Chersonia to straszliwa wpadka wizerunkowa.

Ze względu na doniosłość dzisiejszy wydarzeń dzisiejsze sprawozdanie będziemy prowadzić na bieżąco – tak jak w początkowym okresie wojny (nowsze aktualizacje na górze). A tymczasem dziękujemy naszym sąsiadom zza Bugu za piękny prezent na nasze Święto Niepodległości. Co będzie pod choinkę?




02.40: Zakończmy dzisiejsze sprawozdanie pozytywnym akcentem: jeśli przyjmiemy, że prawobrzeżna Chersońszczyzna jest już całkowicie wyzwolona (jeszcze nie jest, bo trwa operacja oczyszczająca, ale wkrótce będzie), oznacza to, że Ukraińcy odbili już połowę terytorium zajętego przez Rosjan od lutego. I to by było na tyle. Dobrej nocy.

02.00: Natomiast w kwestii dalszych ukraińskich zdobyczy terytorialnych – Ukraińcy najpewniej nie będą próbowali forsować Dniepru. Taki manewr nie miałby sensu, pozostawiłby ich w położeniu niewiele się różniącym od położenia Rosjan sprzed kilku tygodni, a przecież mogą korzystać z mostów w górnym brzegu rzeki. Def Mon zwraca uwagę, że skok przez rzekę mógłby mieć uzasadnienie, kiedy Ukraińcy zaczęliby natarcie na Melitopol. Mogliby wówczas zaatakować Rosjan z dwóch stron i nawet jeśliby ograniczyli się do niewielkiej operacji dywersyjnej, zmusiliby przeciwnika do rozproszenia sił.

01.40: Rob Lee podkreśla z kolei, że Ukraina dowiodła już swojej zdolności rażenia celów na rosyjskim zapleczu, za pomocą a to artylerii rakietowej, a to dronów, a to sił specjalnych (i partyzantów, którzy są cichymi bohaterami operacji chersońskiej). Oznacza to, że nawet przy zamrożonym froncie Ukraińcy będą mogli zadawać bolesne straty siłom okupacyjnym.

01.25: Jeszcze Vindman o Milleyu. Podpułkownik przypomina niewygodną tajemnicę poliszynela: w pierwszych dniach wojny ukraińska generalicja odnosiła się do Milleya nieufnie i niechętnie, gdyż ten traktował Ukraińców protekcjonalnie. Łatwo zgadnąć, że Vindman nie zgadza się z Milleyem i przewiduje, że Ukraińcy będą wyzwalać zimą kolejne połacie terytorium na wschodzie i południowym wschodzie.

01.10: A skoro o generale Milleyu mowa, podpułkownik w stanie spoczynku Alex Vindman (Czytelnicy mogą go kojarzyć z zeznań przed Kongresem w sprawie szantażowania Zełenskiego przez Trumpa) twierdzi, że Milley się myli, i przypomina, że mylił się jeszcze przed wojną, kiedy stał na stanowisku, że Ukraina szybko upadnie. Według Vindmana Milley uwielbia słuchać własnego głosu i ma ogromne ego, a własne domysły przedstawia jako fakty.

00.50: Jakie mogą być plany Rosjan na najbliższe tygodnie? Prawdopodobnie właśnie zamelinowanie się na lewym brzegu ze wszystkimi ocalonymi żołnierzami, czołgami i co tam jeszcze udało się wyciągnąć. Putin najpewniej liczy na to, że jeśli uda się zamrozić front (generał Milley, szef amerykańskiego Komitetu Połączonych Szefów Sztabów, twierdzi, że przed zimą Ukraina nie zanotuje już dużych zdobyczy terytorialnych), zachodni sojusznicy Ukrainy stracą wiarę w jej całkowite zwycięstwo, pojawi się zmęczenie wojną i w styczniu czy lutym Zełeński będzie musiał zasiąść do negocjacji.

00.16: Z kolei dla Ukrainy jest to równie ogromy sukces. Owszem, mógłby być większy, ale dzięki temu, że Moskale uciekli z podkulonymi ogonami, udało się oszczędzić życie tysięcy cywilów oraz domy i infrastrukturę 300-tysięcznego miasta.

23.50: Kończąc powoli ten dzień, podkreślmy raz jeszcze: Rosja poniosła klęskę. Jeżeli udało się uratować najbardziej doświadczonych żołnierzy i najwartościowszy sprzęt, oczywiście zredukuje to skalę porażki i ułatwi obronę na przygotowanych pozycjach na lewym brzegu Dniepru, ale klęska pozostanie klęską. Mimo mobilizacji i rzucenia tysięcy świeżych żołnierzy (no, powiedzmy…) na front nie udało się utrzymać jedynej zdobytej w toku tej inwazji stolicy obwodu.



23.15: Trochę sprzętu się traci, trochę się produkuje. Dmitrij Miedwiediew odwiedził dziś fabrykę Kurganmaszzawodu, gdzie produkowane są nowe bojowe wozy piechoty. Jest to wyraźny sygnał, który Moskwa chce wysłać nie tyle Ukrainie, ile zachodowi: „nie zabraknie nam ciężkiego sprzętu”.

22.50: Trochę wraków sfotografowanych na świeżo wyzwolonych połaciach Chersońszczyzny: samochód opancerzony Tigr-M, transporter opancerzony BTR-82, czołg T-80 i kilka ciężarówek.

22.05: Sieć ATB-market (taka ukraińska Biedronka) wznowiła już dziś po południu dostawy do swoich sklepów w Chersoniu.

20.40: A tu ciekawostka: w składzie ZSU pojawił się produkowany w Izraelu pojazd minoodporny Amir, produkowany przez Gaia Automotive. Nie wiadomo, skąd ani jak tam trafił. Izrael oficjalnie wciąż nie dostarcza Ukrainie żadnego sprzętu wojskowego.

20.03: Okupanci wysadzili także most biegnący po zaporze wodnej w Kachowce.

19.55: Tak wyglądały dziś dwa Mosty Antoniwśkie i most na Ingulcu w Darjiwce.



19.20: Współpracownica Aleksieja Nawalnego Marija Piewiczich pisze o Surowikinie – nie Surowikinie-generale, ale Surowikinie-oligarsze, ponieważ ten rosyjski zbrodniarz ma także drugie oblicze. Dochodzenie Fundacji Przeciw Korupcji wykazało, że Surowikin we współpracy z oligarchą Giennadijem Timczenką zabezpieczył dla Rosji (a właściwie dla Timczenki) złoża fosforytów w Syrii, z których urobek jest następnie sprzedawany w Europie dzięki lewym dokumentom pozwalającym obejść sankcje. Za tę usługę Surowikin otrzymał 1,4 miliona dolarów, które dla niepoznaki trafiły do firmy prowadzonej przez żonę generała.

18.31: Numerki na Liście Oryxa ciągle idą w górę. Obecnie mamy już 1465 zweryfikowanych czołgów (8 listopada było to 1445) oraz 2678 bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych (8 listopada – 2644). Najbliższe dni przyniosą nam odpowiedź na pytanie, jak skuteczna była rosyjska ewakuacja sprzętu z prawego brzegu. Jeśli pozostawili przeciwnikowi dużo trofiejnych pojazdów, ich zdjęcia wkrótce pojawią się w mediach społecznościowych.

17.59: Chersoń świętuje. Po ciemku – miasto wciąż pozbawione jest prądu.

17.41: Kilka dni temu po stronie ukraińskiej pod Bachmutem poległ między innymi 38-letni brytyjski ochotnik Simon Lingard. Osierocił dwójkę dzieci. Wcześniej na tym samym odcinku poległ także kanadyjski ochotnik Joe Hildebrand, lat 33, weteran syryjskiej wojny domowej. Wczoraj życie na froncie stracił zaś ochotnik z Polski – drugi po zabitym w lipcu Tomaszu Walentku Polak poległy w obronie Ukrainy.

17.37: Moskale w ostatnich dniach znów wzięli się na serio do walki o Bachmut. Łatwo zrozumieć, dlaczego – do tej beczki dziegciu przydałaby się łyżeczka cukru. Ale wszystko wskazuje, że cukru nie będzie. Najdłuższa bitwa tej wojny wciąż przebiega po myśli obrońców. Najeźdźcy posunęli się naprzód, ale nieznacznie, a jeśli spojrzeć na sytuację w kontekście strat, które przy tym ponieśli, można powiedzieć, że w najlepszym razie wyszli na zero.

17.20: A pamiętacie Jurija Hudymenkę? To ten, co w pierwszych dniach wojny straszył Rosjan cytatem z Gogola (który tak naprawdę był cytatem z Puszkina) i wzywał ich do kapitulacji. Po drodze zdążył zostać ranny i wydobrzeć, ale poczucie humoru mu się nie zmieniło.



17.10: Popularny rosyjski kanał na Telegramie Zapiski Weterana rozpacza: „w głowie mi się to nie mieści” i „takie kolosalne straty wizerunkowe powinny być czymś uzasadnione. Jeżeli takiego uzasadnienia nie będzie w najbliższych dniach czy chociaż tygodniach w postaci sukcesów naszej armii na froncie, poskutkuje to całkowitą demoralizacją społeczeństwa i brakiem wiary we władze”.

16.50: Po wycofaniu się okupantów z Chersonia w mieście nie było dostępu do bieżącej wody i energii elektrycznej.

16.45: Moment wysadzenia Mostu Antoniwśkiego o godzinie 5.56 czasu lokalnego.

16.20: Ukraiński dron zrzuca „bombę” (pocisk do granatnika przeciwpancernego) na rosyjski czołg T-80BWM.

16.08: A z kolei rzecznik Putina Dmitrij Pieskow oświadczył, że wycofanie się rosyjskiego wojska z prawobrzeżnej Chersońszczyzny nie zmienia i nie zmieni statusu prawnego obwodu. Moskwa, przypomnijmy, po zorganizowaniu serii łżeferendów i ogłoszeniu formalnej aneksji uważa go, wraz z obwodem zaporoskim, donieckim i ługańskim za integralną część Federacji Rosyjskiej.

15.55: Tymczasem rzecznik rosyjskiej ministerstwa „obrony” Igor Konaszenkow poinformował, że wycofywanie rosyjskich oddziałów za Dniepr zakończyło się dziś o godzinie 5.00 czasu moskiewskiego (3.00 czasu polskiego) i że w trakcie tego procesu nie pozostawiono na prawym brzegu ani jednej sztuki sprzętu. Tej drugiej informacji nawet nie warto komentować, ale w pierwszej może się kryć ziarnko prawdy. Rosjanie mogli naprawdę dać radę wycofać doświadczonych zawodowych żołnierzy, którzy mogą wnieść zauważalny wkład w potencjał bojowy sił najeźdźczych. A że pozostawiono na śmierć lub niewolę biednych chłopów z Kaukazu i z pogranicza mongolskiego? Moskwa się takimi nie interesuje i nie przejmuje.

15.42: Mamy również potwierdzenie wyzwolenia Berysławia, zaledwie kilka kilometrów od Kachowskiej Elektrowni Wodnej. Ukraińcy dotarli także do Tiahynki, leżącej mniej więcej w połowie drogi między Chersoniem a Berysławiem. Zapowiada się na to, że dzisiejsze sprawozdanie będzie po prostu wyliczanką miejscowości.



15.25: W oczekiwaniu na nadejście pierwszych żołnierzy Ukraińcy w Chersoniu zaczęli wywieszać w centrum miasta flagi Ukrainy i Unii Europejskiej.

15.10: Centrum Chersonia około 14.00 czasu polskiego.

15.00: Most Antoniwśki drogowy został całkowicie zerwany przez wycofujących się Rosjan. Już wcześniej był uszkodzony, co ograniczało jego przydatność, ale można było bez większych problemów dostać się po nim na drugą stronę Dniepru – piechotą czy choćby na rowerze. Obecnie ta droga jest już nieodwołalnie odcięta.

Jednocześnie poważnie uszkodzony został postawiony obok most pontonowy. Naprawę tego drugiego można by w razie potrzeby zorganizować od ręki, ale przecież nie pod ostrzałem ukraińskiej artylerii. Poza tym wszystko wskazuje, że każdy rosyjski żołnierz, który nie zdołał się ewakuować do dzisiejszego ranka, został spisany na straty.

Most Antoniwśki kolejowy także zniszczony.

Heneralnyj sztab ZSU