W Rosji pisanie książek na temat drugiej wojny światowej musi być bardzo opłacalne. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że w stosunkowo krótkim czasie – jak na standardy wydawnicze – Władimir Bieszanow wydał na ten temat cztery pozycje, a zapewne można się niedługo spodziewać kolejnych, ponieważ jego wojenny cykl nie został jeszcze doprowadzony do końca wojny, a zakończył się na roku 1943. Przynajmniej ta jego część, która ukazała się w Polsce nakładem wydawnictw Inicjał i Bellona.
Opisywany tom, choć ukazuje się jako czwarty, a w ramach tylko wydawnictwa Inicjał jako trzeci, moim zdaniem powinien ukazać się na początku. Autor porusza w nim bowiem rzeczy, które miały miejsce na długo przed rozpoczęciem drugiej wojny światowej. Cofa się do początków państwa radzieckiego i prowadzi, aż do wielkiej stalinowskiej czystki w końca lat trzydziestych.
W „Kadrach” znajdziemy proces przejmowania władzy przez bolszewików, opis wojny domowej i opis funkcjonowania Armii Czerwonej w państwie radzieckim. Na książkę składają się dwa zasadnicze elementy. Pierwszym jest typowy dla Bieszanowa, znany ze wcześniejszych jego książek, krytyczny opis wybranego tematu. Drugim natomiast elementem, którego wcześniej nie znajdziemy, ale który ma w tym wypadku pełne uzasadnienie, jest zamieszczenie przez autora kilkudziesięciu krótkich biografii najważniejszych radzieckich przywódców i wojskowych dowódców opisywanego okresu. Ma to swoje uzasadnienie, ponieważ zgodnie z tytułem książka omawia temat radzieckich przywódców i ich wpływu na stan Armii Czerwonej na początku II wojny światowej. Przedstawiając to zagadnienie, podobnie jak to miało miejsce w „Poligonie czerwonych generałów”, autor wskazuje na dramatyczną słabość kadry dowódczej armii radzieckiej jako na główny czynnik, który spowodował, że w 1941 roku Kraj Rad znalazł się na krawędzi upadku.
Książka napisana jest w typowy dla autora sposób, a więc w przyjemnym do czytania, popularnym stylu, ale jednocześnie jedynie z niewielka bazą bibliograficzną i niemal kompletnym brakiem przypisów. Jak w każdej jego książce, znalazło się w niej także trochę błędów, które niestety nie zostały wychwycone i opatrzone przypisami przez polskiego wydawcę. Można powiedzieć, że dała przykład nam Bellona, jak Bieszanowa wydawać trzeba. Nie wiem, dlaczego, ale błędy takie zdarzają się autorowi szczególnie często, kiedy jest mowa o naszym kraju. W „Kadrach” znalazło się między innymi stwierdzenie, że w czasie wojny polsko-bolszewickiej Europa Zachodnia udzielała naszemu krajowi szerokiej pomocy wojskowej i materiałowej, podczas gdy wiemy, że w czasie tego konfliktu byliśmy osamotnieni. Ponadto autor powinien wiedzieć, kiedy Lenin wprowadził NEP – w 1921, a nie jak podaje autor, w 1926 roku. Z mniejszych błędów należy wspomnieć o tym, że jedno zdjęcie zostało podpisane jako „Czołg BT-28”, zamiast poprawnego T-28, a do polskiego wydawcy mam taką uwagę, że polskie wulgarne słowo określające męskiego członka piszemy przez „ch”, a nie „h”.
Jaka jest więc nowa książka Bieszanowa? Taka jak poprzednie. Z jednej strony jest ciekawa, bo jest to ciągle jedna z nielicznych prac powstałych w Rosji, która rozprawia się z mitem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i kilkoma innymi radzieckimi wypaczeniami historii, ale z drugiej strony należy ją czytać z dużą uwagą i mając na uwadze ewentualne błędy popełnione przez autora, od których jego książki niestety nie są wolne. Moim zdaniem widać też, że pisane są dla rosyjskiego czytelnika, czemu w sumie trudno się dziwić, i stąd pojawiają się w tej i pozostałych jego pozycjach tak negatywne uwagi, co do naszego kraju. Ogólnie jednak uważam, że – uwzględniając popełnione błędy – książka jest warta przeczytania, choćby z uwagi na to, że w naszym kraju niewiele jest książek omawiających tematykę Armii Czerwonej na długo przed rozpoczęciem II wojny światowej.