Widząc w tytule dopisek Część II, zapewne sporo z was zapyta się: a co z częścią I? Już była. Jej recenzję, którą opublikowaliśmy półtora roku temu znajdziecie tutaj Do tej recenzji mojego redakcyjnego Kolegi odsyłam też tych z Was, którzy dotychczas w ogóle o tej książce nie słyszeli. Aby jednak zaspokoić i tych, którym klikać się nie chce, powiem, że opisywana książka jest drugą częścią trylogii na temat jednej z cudownych broni, jakie powstawały w III Rzeszy w czasie II wojny światowej. V-1 i V-2 weszły do użytku. Pozostałe osiągnęły jedynie fazy prototypów bądź projektów. Nie o wszystkich wiemy tyle samo. Jednym z najbardziej tajemniczych projektów był V-7 – samolot w kształcie spodka o niesamowitych jak na tamte czasy osiągach. Narosłe wokół niego mity do dzisiaj cieszą się wielka popularnością wśród ufologów i innych wielbicieli tajemniczych zjawisk. Badaniami nad V-7 tłumaczy się wiele z powojennych już spotkań z UFO. Trylogia Bartosza Rdułtowskiego zmierza jednak w druga stronę – w kierunku obalenia tych wszystkich mitów.
Poprzez analizę źródeł, jakie ukazały się na świecie na temat V-7, ich wzajemne porównanie i odkrywanie kolejnych nieścisłości i przekłamań, autor rozdział po rozdziale obala kolejne funkcjonujące jeszcze na ten temat mity. Czyni to bardzo sprawnie i konsekwentnie. Dokonał bogatej analizy porównawczej prasy oraz książek ufologicznych i poruszających tematykę cudownych broni III Rzeszy, poddając je surowej krytycznej analizie. W jej wyniku otrzymaliśmy tę oto książkę, w której znajdziemy wiele przetłumaczonych przez autora fragmentów owych materiałów źródłowych pochodzących z kilku europejskich i nie tylko krajów uzupełnionych licznymi fotokopiami oryginalnych dokumentów i artykułów z zachodniej prasy, a także szkicami, rysunkami i planami, które były ich ilustracjami.
Pod względem merytorycznym czy badawczym nie można autorowi nic zarzucić. Jego analiza jest przeprowadzona bardzo solidnie i porusza niemal wszystkie wątki, które pojawiają się w związku z legendą V-7. Piszę: niemal, ponieważ oczywiście coś musiał autor sobie zostawić na tom III, a objętość książki nie jest za duża. Część pierwsza omawiała początki powstania mitu zaraz po zakończeniu II wojny światowej. Recenzowany tom przesuwa nas nieco bliżej naszych czasów, bo rozpoczyna się w latach pięćdziesiątych, kiedy pojawił się prawdziwy wysyp sensacyjnych doniesień o latających spodkach, UFO i V-7. Następnie poprzez kolejne lata i publikacje dochodzimy aż do czasów najnowszych. Być może w ostatnich latach w popularnych środkach masowego przekazu nie słychać, żeby ktoś poruszał tę tematykę, jednak kiedyś informacje o UFO znajdowały się na czołowych stronach poważnych gazet.
Książka posiada odpowiednia bibliografię, która składa się z ponad stu pozycji, więc w razie wątpliwości sami możemy dotrzeć do odpowiednich źródeł. Nieco gorzej jest pod względem redakcyjnym. W wydanej przez Wydawnictwo Technol książce znajdziemy sporo literówek czy nieprawidłowo powstawianych spacji przez co w środku wersu znajdziemy podzielone wyrazy. Poza tym jest dobrze. Papier i druk są dobrej jakości, a okładka jest typowa dla serii wydawniczej Militarne Sekrety, w której ukazało się już kilkanaście książek.
Pomimo wysokiej wartości merytorycznej i miłego dla czytelnika stylu autora, który sprawia, że książkę czyta się przyjemnie, mnie osobiście średnio zainteresowała. Nie jest to w żadnym wypadku zarzut. Ja po prostu z natury nie jestem wielbiciele wszelkich teorii spiskowych, UFO, zjawisk paranormalnych, a właśnie do tego kręgu należy zaliczyć książkę. Dla tych, którzy interesują się tym w choćby niewielkim stopniu, książka jest jak najbardziej godna polecenia, by nie powiedzieć, że jest to lektura obowiązkowa. Z ich punktu widzenia, a tak chyba w tym przypadku powinno być, ocena książki Bartosza Rdułtowskiego jest bardzo wysoka.