Budząca wiele kontrowersji na Zachodzie konferencja na temat Holokaustu rozpoczęła się w poniedziałek w stolicy Iranu, Teheranie. Jak twierdzą organizatorzy, celem spotkania jest dyskusja o zagładzie Żydów w czasie II wojny światowej w „swobodnej atmosferze”.
Pomysłodawcą zjazdu był irański prezydent Mahmud Ahmadineżad, który w swych wypowiedziach uznał Holokaust za „mit” i wzywał do wymazania Izraela z mapy świata.

Organizatorem spotkania, na które zaproszono 67 naukowców z ok. 30 krajów, jest Instytut Studiów Politycznych i Międzynarodowych. Dyskusje przewidziano na dwa dni.

Otwierając konferencję, szef instytutu Rasul Musawi powiedział, że celem dyskusji nie jest „ani zaprzeczenie, ani udowodnienie holokaustu”. „Chcemy tylko zapewnić badaczom właściwą atmosferę naukową, aby mogli swobodnie przedstawić swe opinie w tej kwestii historycznej” – podkreślił. Zjazd pozwoli na omówienie – jak to ujął – „zagadnień” na temat holokaustu z dala od zachodnich tabu i restrykcji narzuconych naukowcom w Europie.

W inauguracji wziął udział irański minister spraw zagranicznych Manuszehr Mottaki, który powiedział, że celem konferencji jest znalezienie odpowiedzi na „kwestie holokaustu” postawione przez prezydenta Mahmud Ahmadineżada. Irański przywódca wielokrotnie umniejszał znaczenie zagłady Żydów w Europie twierdząc, że służy ona usprawiedliwieniu powołania państwa żydowskiego na Bliskim Wschodzie kosztem terenów palestyńskich. Pogląd ten jest też powszechny wśród irańskich radykałów.

„Jeśli oficjalną wersję Holokaustu podać w wątpliwość, wówczas w wątpliwość poda się samą tożsamość i charakter Izraela. I jeżeli podczas takiej rewizji dowiedzie się, że Holokaust był historyczną rzeczywistością, to jaki będzie wówczas powód, aby muzułmanie tego regionu musieli płacić za zbrodnie nazizmu?” – powiedział Mottaki.

W Izraelu premier Ehud Olmert wezwał do protestów przeciwko konferencji w Teheranie, określając ją jako „zjawisko przyprawiające o mdłości”. Zaapelował do stolic świata o „odcięcie się od Iranu i wszystkich uczestników konferencji”.

Jerozolimski instytut Yad Vashem potępił w oświadczeniu konferencję w Teheranie jako próbę „zamalowania ekstremistycznego programu uczonym pędzlem”.

Teherańską konferencję potępiły Niemcy, gdzie zaprzeczanie Holokaustowi – tak jak m.in. w Izraelu i USA – jest sprzeczne z prawem. Niemieckie władze nakazały też byłemu przewodniczącemu neofaszystowskiej partii NPD Guentherowi Deckertowi oddanie paszportu, aby uniemożliwić mu wyjazd na konferencję.

Wśród uczestników konferencji znalazło się m.in. sześciu członków ruchu Jews United Against Zionism (Żydzi przeciwko syjonizmowi), ubranych w tradycyjne długie czarne chałaty i czarne kapelusze ortodoksyjnych Żydów. Przyjechali z USA, Wielkiej Brytanii i Austrii. Dwóch z nich powiedziało, że są rabinami.

Iran tymczasem przygotowywał się do zjazdu przez kilka miesięcy. Zapowiedzi konferencji były publikowane nawet w czasie wizyty w Iranie sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana, który głośno powtarzał gospodarzom, iż Holokaust stanowi fakt historyczny, a wystawiane wówczas w irańskiej stolicy satyry dotyczące zagłady Żydów nawołują do nienawiści.