Hidden and Dangerous Deluxe (ang. ukryci i niebezpieczni) to poprawiona wersja wydanej w 1999 roku gry Hidden nad Dangerous. Akcja dzieje się w 1942 roku. Kierujemy drużyną komandosów z brytyjskiej jednostki SAS. Do przejścia są 32 misje, które toczą się w różnych miejscach, m.in. we Włoszech, w Jugosławii, na terenie Niemiec, a także w Norwegii.

Gra dzieli się na operacje, a te z kolei na misje. Przed każdą operacją wybieramy maksymalnie ośmiu wojaków. Wśród nich jest też kilku Polaków. Każdy żołnierz opisany jest przez pięć statystyk: strzelanie, szybkość reakcji, skradanie się, siła, wytrzymałość na obrażenia. Następnie dobieramy uzbrojenie na daną operację. Na misję możemy wybrać maksimum czterech komandosów. Oczywiście może tych wyborów dokonać za nas komputer, ale ja osobiście radzę zrobić to samodzielnie. Kiedy już drużyna będzie gotowa – ruszamy na misję. Na sztuczną inteligencję nie można zbytnio narzekać. Chłopaki nieźle sobie radzą (nie licząc górzystych terenów). Kiedy pada strzał odwracają się do miejsca, skąd padł. Zależnie od współczynnika Reaction potrafią szybko zareagować na zaistniałą sytuację. Gdy widzą wroga dostatecznie blisko – zaczynają strzelać.
Naszym podwładnym możemy wydawać rozkazy, np: idź/stój, wstrzymaj ogień itp. I tu pojawia się problem z podążaniem za innym żołnierzem. Kiedy wydamy któremuś z nich rozkaz podążania to za wszelka cenę, nie zważając na nic – idzie za nami.
Nie jest to uciążliwe dopóki, dopóty nie znajdziemy się na trudniejszym terenie. Wtedy nasz niezbyt rozgarnięty kolega z drużyny, próbując znaleźć drogę błądzi po zboczach. W końcu dotrze do celu, ale okrężną drogą. Często jednak bywa tak, że wpakuje się tam gdzie nie trzeba i zginie.

Zadania są różnorodne. Czasami musimy coś wysadzić, to kradniemy łódź, innym razem uwalniamy jeńców lub zabijamy niewygodną personę. W pierwszej misji, która toczy się we Włoszech, uwalniamy alianckich pilotów. Następnie lądujemy w Jugosławii z zadaniem wysadzenia tamy na strategicznej rzece… Ogólnie rzecz biorąc, nie nudzimy się.
Podczas gry spotykamy zwykłych wojaków, oficerów SS, czołgistów, mechaników, a także cywili. Ci ostatni mogą udzielić nam czasem przydatnych informacji. Napotkani Niemcy są spostrzegawczy i szybko reagują. Potrafią załatwić nas jednym celnym strzałem. Owszem, zdarzają się czasem dziwne zachowania, np. brak reakcji na strzały, ale są to rzadkie przypadki.

Jeżeli chodzi o broń, to do dyspozycji mamy spory arsenał z czasów drugiej wojny światowej, m.in. Stena, pistolet Colt, karabin Lee Enfield, Brena, bazookę, granaty, nóż.. Oprócz tego używać możemy także sprzętu zdobytego na wrogu. Co do pojazdów – dominują tutaj niemieckie, np. Kubelwagen, czołg Tygrys, Opel, SdKfz.251, łodzie i cywilne samochody.

Grafika, jak na dzisiejsze standardy, jest kiepska. Nie dziwi to jednak, gdy popatrzymy na datę wydania – mało jest gier, których grafika przez 9 lat nie zestarzała się Osobiście mogę przyczepić się do roślinności, a także do małej liczby szczegółów na teksturach.
Muzyka zmienia się w zależności od sytuacji. Gdy natężenie akcji wzrasta, spokojna dotąd muzyka nabiera tempa. Bardzo spodobał mi się tez motyw z menu – dobrze oddaje wojenny klimat gry. Dźwięki broni są trochę nierealistyczne, ale to raczej drobna wpadka.

Pomimo swego wieku gra ma wciąż rzeszę fanów. Przy ocenie całości można wybaczyć jej drobne potknięcia. Małe wymagania sprawiają natomiast, że Hidden and Dangerous Deluxe działa płynnie także na starszych komputerach. Panie i panowie… klasyka!

[ocena]8/10[/ocena]