Rosjanie zaczynają międzynarodową kampanię promocyjną samolotu myśliwskiego nowej generacji Su-75 Checkmate. Jak informuje agencja prasowa TASS, „prototyp” Checkmate’a przewieziono samolotem transportowym An-124 Rusłan do Dubaju, gdzie będzie wystawiony na rozpoczynającym się 14 listopada salonie Dubai Airshow 2021. Dyrektor generalny Rosoboroneksportu Aleksandr Michiejew twierdzi, że wiele krajów wykazało już zainteresowanie nowym myśliwcem, promowanym także jako logkij takticzeskij samolot (lekki samolot taktyczny), którego pierwszy lot zaplanowano wstępnie na rok 2023. Samolot będzie prezentowany w trakcie Dubai Airshow zarówno na wystawie otwartej, jak i za zamkniętymi drzwiami.

Rzekomy „prototyp” Checkmate’a będzie w istocie pełnowymiarową makietą, zapewne tą samą, którą ujawniono na salonie MAKS 2021. Już wtedy zapowiadano, że Checkmate – reklamowany jako nowoczesna i efektywna kosztowo alternatywa dla maszyn zachodnich – będzie rywalizować z amerykańskim Lightningiem II, któremu ma ustępować możliwościami bojowymi, ale jednocześnie ma to rekompensować dużo niższym kosztem zakupu i użytkowania oraz prostotą obsługi (co plasowałoby go mniej więcej na równi z południowokoreańskim KF-21 Boramae). Drugiego rywala Rosjanie upatrują zaś w Gripenie E. Tu zalety mają być odwrócone: Checkmate będzie mieć większe możliwości bojowe, za to cenowo oba myśliwce mają wypadać podobnie.



Jako pierwszy potencjalny rynek zbytu wskazano kraje Ameryki Łacińskiej, gdzie z jednej strony Gripen odniósł sukces w Brazylii, a z drugiej – Argentynie zablokowano możliwość pozyskania tych samolotów, wobec czego zwróciła ona uwagę na konstrukcje rosyjskie i chińskie. Łatwo sobie wyobrazić, jaki argument przedstawi Rosoboroneksport w Buenos Aires: sprzedamy wam myśliwce lepsze od brazylijskich, a kosztujące tyle samo. Z drugiej strony Brazylijczycy produkują Gripeny E u siebie, a Rosjanom może się nie uśmiechać transfer technologii do zakładów FAdeA.

Kolejnym potencjalnym odbiorcą może być Peru. Tamtejsze wojska lotnicze dysponują eklektyczną i przestarzałą mieszanką samolotów bojowych: Mirage’ów 2000P, MiG-ów-29, Su-25 i A-37 Dragonfly’ów. W branży panuje przekonanie, że należy się spodziewać rozpisania przetargu na nowy samolot bojowy jeszcze w latach 20. Rosja bacznie się przygląda peruwiańskiemu rynkowi, do tego stopnia, że agencja TASS odnotowała nawet prezentację modelu Boramae na targach SITDEF 2021 w Limie. Określono go słowami: jużnokoriejskij anałog rossijskogo istriebitiela Checkmate, co chyba nie wymaga tłumaczenia.

Trudno jednak się dziwić, że Checkmate będzie mieć zagraniczną premierę na Bliskim Wschodzie. Mimo że Zjednoczone Emiraty Arabskie stawiają głównie na uzbrojenie zachodnie, chętnie pozyskują także uzbrojenie rosyjskie. Trafiły tam między innymi bojowe wozy piechoty BMP-3, zestawy przeciwlotnicze Pancyr-S1 czy karabiny wyborowe Łobajewa. W lutym tego roku na targach IDEX reklamowano między innymi czołgi T-14 Armata, lekkie czołgi pływające Sprut‑SDM1 czy „ciężkie miotacze ognia” (wieloprowadnicowe wyrzutnie pocisków z głowicami termobarycznymi) TOS-1. Krążą pogłoski, jakoby ZEA dofinansowały prace nad projektem Checkmate’a.

Emirackie siły powietrze zdecydowały się niedawno na pozyskanie F-35A. Plany transakcji wzbudziły kontrowersje w Stanach Zjednoczonych, gdzie jej przeciwnicy argumentowali, że ZEA będą pierwszym krajem niedemokratycznym, który dostanie te samoloty, że mogą one doprowadzić do nowego wyścigu zbrojeń w regionie Zatoki Perskiej czy że podważą przewagę wojskową Izraela. Po zaprzysiężeniu Joego Bidena ogłoszono audyt wszystkich transakcji zbrojeniowych, na które zgodę wydała poprzednia administracja, ale ostatecznie Departament Stanu nie wstrzymał procedury sprzedaży.



Oczywiście Amerykanie będą mogli w każdej chwili, aż do zakończenia dostaw, wstrzymać lub zerwać kontrakt. Najlepszym tego przykładem jest wykluczenie Turcji z programu F-35, mimo że pierwsze samoloty dla tego kraju były już wyprodukowane. Ale nawet jeśli dostawy będą zrealizowane przez przeszkód, emirackie lotnictwo może się połasić na Checkmate’a choćby w imię zachowywania równowagi geopolitycznej i utrzymywania dobrych stosunków tak z Waszyngtonem, jak i z Moskwą.

Inne kraje leżące nad Zatoką Perską także mogą widzieć miejsce dla Checkmate’a w swoich wojskach lotniczych. Oman mógłby nimi zastąpić obecnie użytkowane F-16C/D. Katar, budujący sieć powiązań międzynarodowych poprzez zakop Rafale’i, Typhoonów i F-15QA, wykazał również zainteresowanie F-35A. Jako że ta transakcja zapewne nie dojdzie do skutku, Checkmate mógłby odegrać swoją rolę alternatywy dla Lightninga II, a zarazem wzmocnić katarską sieć bezpieczeństwa związkami z Kremlem.

Wizja artystyczna samolotu bojowego Su-75 Checkmate.
(Rostiech)

Ale najbardziej prawdopodobnym klientem wydaje się Irak, który wyraźnie szykuje się do wycofania ze służby swoich F-16IQ. Jak pisaliśmy w styczniu, jedynie co piąty iracki Viper jest wciąż w stanie zdatnym do lotu. Głównym powodem fatalnego stanu technicznego floty i niskiej gotowości pilotów są oczywiście łapówki za przyznawanie kontraktów. Do tego ma dochodzić fałszowanie dokumentacji lotów ćwiczebnych, co pozwala oficerom kraść paliwo lotnicze. Tymczasem mechanicy nie mają dostępu do części zamiennych, więc aby usatysfakcjonować przełożonych, fałszują dokumentację części, co stwarza bezpośrednie zagrożenie dla życia pilotów.

Następcami F-16IQ miałyby być myśliwce rosyjskie – MiG-i-29 lub Su-57. Opisując tę kwestię w Konfliktach, zwróciliśmy uwagę, że prawdopodobieństwo, iż Irak faktycznie kupi Su-57, jest praktycznie zerowe. Bagdad znajdzie fundusze na zakup kilku Su-57, ale będzie ich zbyt mało, aby zaspokoić potrzeby obrony powietrznej kraju. Inaczej będzie w przypadku MiG-ów-29. Checkmate mógłby stanowić drogę pośrednią: krok naprzód w stosunku do F-16IQ (zwłaszcza że Amerykanie dostarczyli do nich jedynie stare typy broni powietrze–powietrze) i MiG-ów-29, a zarazem mniejsze wyzwanie techniczne i obciążenie finansowe niż Su-57.



Oczywiście przesiadka na rosyjskie myśliwce nie rozwiąże automatycznie żadnych systemowych problemów korupcyjnych, ale da okazję do przeszkolenia zupełnie nowych pilotów, mechaników i pracowników administracji. A wówczas tylko od służb bezpieczeństwa wewnętrznego zależy, czy nowe stanowiska będą obsadzone ludźmi, na których można polegać.

Su-75 Checkmate – ni szach, ni mat, może chociaż en passant?

Jako maszyna stworzona głównie z myślą o potencjale eksportowym i nazwana jedynie po angielsku Checkmate (rosyjskie media ujawniły oznaczenie Su-75 jako hipotetyczne, przeznaczone na rynek wewnętrzny), ma korzystać z doświadczeń zdobytych podczas prac nad Su-57. Napęd ma stanowić pojedyncza jednostka Izdielije 30, pierwotnie przeznaczona właśnie dla Su-57. Silniki te są dalej w fazie testowania. Zastępczy napęd Su-57 stanowią zmodyfikowane AŁ-41F1 stosowane w Su-35. Jako że produkcja docelowych silników dla Su-57 rozpocznie się według planów po 2025 roku, wypada się zastanawiać, czy podczas oblotu Checkmate’a (o ile nastąpi w roku 2023) również zainstalowany będzie AŁ-41F1.

Nie ma jeszcze oficjalnych informacji o architekturze kabiny, ale nieoficjalnie wiadomo, że będzie ona przeniesiona z niewielkimi zmianami wprost z Su-57. Pilot ma mieć do dyspozycji szerokokątny wyświetlacz przezierny i dwa 15-calowe wyświetlacze wielofunkcyjne. W nosie znajdzie się prawdopodobnie „wiewiórka”, czyli radiolokator N036 Biełka klasy AESA, a przed wiatrochronem kabiny – termonamiernik OŁS-50M/101KS-W. Główny projektant maszyny, Michaił Strielec, obiecuje zdolność atakowania sześciu celów jednocześnie. W skład awioniki ma wchodzić system monitorowania stanu technicznego Matrioszka, będący odpowiednikiem osławionego amerykańskiego ALIS-a. Podobno trwają również prace koncepcyjne nad wariantem bezzałogowym, który mógłby odgrywać rolę lojalnego skrzydłowego.

Checkmate wyróżnia się awangardową sylwetką płatowca, w której najwięcej uwagi zwraca ostro zarysowany wlot powietrza do silnika i nietypowe dla rosyjskich maszy usterzenie w układzie bez stateczników poziomych. Zamiast tego projektanci postawili na usterzenie motylkowe z rozsuniętymi statecznikami, które łączą funkcję sterów kierunku i wysokości, zwane po angielsku ruddervatorami. Na życzenie klienta możliwa będzie instalacja składanego odbieraka paliwa do tankowania w locie metodą giętkiego przewodu.



W trzech wewnętrznych komorach uzbrojenia Checkmate będzie mógł zabrać pięć pocisków rakietowych powietrze–powietrze (1+3+1). Do tego oczywiście będzie dysponować węzłami zewnętrznymi, z których będzie można korzystać w zamian za zwiększenie skutecznej powierzchni odbicia. Samolot będzie zintegrowany z pociskami RWW-SD i RWW-MD. Do ataków na cele naziemne będzie mógł zabierać szeroki wachlarz bomb i pocisków manewrujących, w tym bomby kierowane KAB-500 (wszystkich wersji), pociski Ch-38 czy bomby ślizgowe Grom-E2. Zrezygnowano z instalacji działka w płatowcu. Prezes Objediniennoj awiastroitielnoj korporacyi Jurij Slusar zapowiada, że możliwa jest integracja Checkmate’a z każdym typem uzbrojenia przewidzianym dla Su-57.

Według deklaracji producenta Checkmate będzie rozwijać prędkość maksymalną Mach 1,8 i będzie dysponować zdolnością supercruise, a możliwość kierowania wektorem ciągu zapewni mu bardzo wysoką manewrowość. Zasięg do przebazowania ma wynosić 3 tysiące kilometrów. Pułap praktyczny ma sięgać 16 500 metrów, maksymalna masa startowa – 18 ton.

Wiadomo, że Rosjanie szacują pojemność rynku na mniej więcej 300 Checkmate’ów na przestrzeni piętnastu–dwudziestu lat. Jest to realny plan. Przy średnim zamówieniu na trzydzieści sześć egzemplarzy jego realizacja będzie wymagała podpisania ośmiu lub dziewięciu kontraktów eksportowych. Szkopuł w tym, że Checkmate obecnie jest jedynie ambitną wizją projektantów. Dopóki nie powstanie choćby latający prototyp, trudno wróżyć jakikolwiek sukces.

Casus Su-57 (a także F-35) pokazuje zresztą, że oblot prototypu czasami jest dopiero początkiem zupełnie nowej serii kłopotów. Wydaje się, że projekt jest już na tyle zaawansowany, aby nie groziło mu trafienie do kosza, lecz bez bogatego kontrahenta gotowego wyłożyć pieniądze z góry (takiego jak ZEA, które wcześniej dofinansowały opracowanie F-16E) rozwój Checkmate’a wciąż może się zakończyć na etapie interesującej ciekawostki.

Zobacz też: USA: Dlaczego straż wybrzeża nie chce lodołamaczy atomowych?

kremlin.ru