Oto jedna z najlepszych i w dodatku jedna z moich ulubionych gier taktyczno – strategicznych, których akcja toczy się w czasach II wojny światowej. W tej grze nie liczy się wyskakiwanie z za rogu i strzelanie do wszystkich w zasięgu wzroku. Tutaj najbardziej liczy się ciche i skryte działanie, tym bardziej, że chwila nieuwagi może sprawić, że będziemy musieli zaczynać wszystko od początku.
Sześciu wspaniałych
Grając w Commandos obejmujemy dowództwo nad grupą sześciu komandosów. Każdy z nich posiada unikalne umiejętności niedostępne dla innych. Podczas misji strata, choć jednego z nich równa się nieukończenie misji. Nasi komandosi to: Zielony Beret, występuje w prawie wszystkich misjach, najsilniejszy członek oddziału, potrafi zabijać po cichu i ukrywać ciała przeciwników. Snajper, wiadomo, o co chodzi, dodatkowo jego karabin ma zamontowany tłumik.
Nurek, potrafi pływać pod wodą (on w ogóle jako jedyny potrafi pływać), posiada też ponton za pomocą, którego może przetransportować, pozostałych komandosów na drugą stronę rzeki. Saper, rzuca granatami i podkłada bomby, jeśli misja wymaga zniszczenie czegoś, a większość misji taka jest, to saper okazuje się wtedy niezastąpiony. Kierowca, potrafi strzelać z broni ciężkiej, sam nosi pistolet maszynowy. Jako jedyny obsługuje działa ppanc. I potrafi kierować pojazdami, także tymi opancerzonymi. Szpieg, gdy zdobędzie mundur, żaden przeciwnik nie jest w stanie go rozpoznać. Może, kiedy jest w przebraniu zagadywać wrogich żołnierzy. Wykorzystując umiejętności każdego wojaka jesteśmy w stanie przejść każdą misję.
Od Finlandii po Francję
Misje, jakie przyjdzie nam wykonać, a jest ich sporo, bo 20, są różne, ale w większości trzeba w nich to i owo wysadzić. Są misje, które polegają na uratowaniu jeńców, eliminacja generała, niedopuszczenie do zniszczenia mostu, wysadzanie w powietrze składów amunicji, dział artyleryjskich, w jednej ciekawszej misji musimy zniszczyć dopiero, co zbudowaną nową wersję pancernika Bismarck.
Misje wymagają myślenia i planowania. Przed misją otrzymujemy odprawę. Czyta ją lektor, dodatkowo widzimy na ekranie obiekty, które są naszymi celami. Zawsze zaczynamy w miejscu, w którym nikt nas nie znajdzie. Sukcesem do ukończenia misji jest powolne posuwanie się do przodu i cicha eliminacja przeciwników. Jeśli jakiś Niemiec nas zauważy od razu usłyszymy syreny alarmowe i z pobliskich baraków wylecą patrole, oczywiście każdy z oficerem i uzbrojonymi w pistolety maszynowe żołnierzami. Oczywiście, jeśli ktoś chce może ukończyć daną misję siłą. Wybijając wszystkich przeciwników. Najfajniejsze w tej grze jest właśnie to, że do ukończenia misji wiedzie kilka dróg. Sceneria zmienia się wraz z postępami w grze. Zaczynamy w Finlandii, żeby poprzez Afrykę, zakończyć grę w Centralnej Europie.
Wróg u bram
Inteligencja przeciwników jest dobra jak na tak starą grę. Jeśli wróg usłyszy jakiś podejrzany dźwięk skieruje się w stronę, z której dobiega. Jeśli zobaczy naszego wojaka to może wycelować w niego broń i kazać się zatrzymać, oczywiście jak postąpimy zależy tylko od nas. W przypadku, gdy będziemy stać nasz przeciwnik nie wystrzeli będzie miał nas na muszce i przy najmniejszym ruchu zrobi z naszego komandosa sitko.
W momencie, gdy nas zauważy zapewne wezwie oficera, gdy ten dotrze na miejsce zdecyduje czy rozstrzelać na miejscu czy zamknąć w areszcie (można go potem uwolnić). Patrole dowodzone przez oficerów mogą zignorować nasze próby zwabienia ich w pułapkę. Natomiast, gdy zobaczą ślady na śniegu to ruszą ich tropem. Ogólnie przeciwnik potrafi zaleźć za skórę.
Świst kul, huk eksplozji
Muzyki w tej grze nie usłyszymy podczas rozgrywki. Gra jeden utwór w menu i na przerywnikach. Podczas rozgrywki można za to usłyszeć różne inne dźwięki, które moim zdaniem są bardzo dobre. Słyszymy np. jak nasz komandos biga po śniegu. Kładzie beczki lub inne obiekty. Kwestie Niemców też są niczego sobie. Jeśli zobaczą coś dziwnego lub usłyszą to powiedzą stosowną kwestię po cichu, aby nie wywołać fałszywego alarmu. Jeśli zobaczą komandosa, to albo zaczną krzyczeć i strzelać, lub zawołają, aby się zatrzymał. Wybuchy i dźwięki broni są dosyć realistyczne. W dodatku możemy usłyszę odgłosy natury, śpiew ptaków, szum morza itp.
Zielone polany, spalona słońcem Afryka i pokryta śniegiem Finlandia
Grafika nie jest nowa i może odrzucić od monitora bardziej wybrednych graczy, co to chcieliby grać w coś, co ma grafikę pokroju Soldiers Heroes of World War II. Niemniej grafika jest czytelna i wyraźna. Budzić zastrzeżenia może budzić animacja postaci. Nasze postacie robią to skokowo, kazaliśmy mu wstać a on nagle pojawił się w pozycji wyprostowanej. Bomby same pojawiają się obok naszego sapera. Przy wysiadaniu i wsiadaniu do pojazdów występuje zjawisko teleportacji. Ale da się grać i te małe błędy nie przeszkadzają w grze.
Podsumowanie & ocena
Commandos jest grą wciągającą. Dla strategów jest to pozycja obowiązkowa. Cały czas zmusza do myślenia i kombinowania jak to po cichu przedostać się z punktu A do punktu B. Mimo wiekowej grafiki ciągle świetnie się gra, dużo misji i duże możliwości wykonania, każdej misji. Nie tak dawno gra była dostępna na płytce w Cd-Action. Ale w sklepie jej cena nie powinna wynosić nie więcej niż 20 złotych.
[ocena]9[/ocena]