Zakończył się pierwszy etap przebudowy japońskiego niszczyciela śmigłowcowego Izumo, mającej przystosować okręt do bazowania myśliwców F-35B. Jednostka wróciła już do swojej macierzystej bazy w Yokosuce, zaś Morskie Siły Samoobrony (Kaijō Jieitai) szykują się do rozpoczęcia prac na siostrzanej Kadze. Pojawiły się także informacje sugerujące przyspieszenia programu pozyskania F-35B. O przyszłej dyslokacji myśliwców poinformował minister obrony Nobuo Kishi.
Przebudowa Izumo rozpoczęła się w marcu ubiegłego roku, jednak informacje na ten temat przedostały się do mediów dopiero po trzech miesiącach. Nie inaczej było z powrotem okrętu do służby. Jednostka zawinęła do Yokosuki 25 czerwca tego roku. Pełen zakres prac ciągle nie jest znany. Wiadomo, że pierwszy etap objął wzmocnienie pokładu lotniczego i pokrycie go specjalną powłoką odporną na działanie wysokich temperatur. Na dostępnych fotografiach widać również wymalowane na pokładzie pomarańczowe linie. Oznacza to przearanżowanie rozmieszczenia stanowisk startowych, konieczne ze względu na operacje lotnicze z udziałem F-35B.
— Верный (@okita_hibiki227) June 25, 2021
Zmiany mają obejmować również wprowadzenie nowego oświetlenia pokładu i systemu wspomagającego lądowanie samolotów, a także przeniesienie części urządzeń rozmieszczonych na pokładzie i nadbudówce, tak aby chronić je przed gazami wylotowymi z silników myśliwców. Niemniej na dostępnych materiałach najbardziej rzucająca się w oczy zmianą jest pojawienie się w środkowej części wysepki instalacji do pobierania zaopatrzenia na pełnym morzu.
Druga faza przebudowy Izumo ma ruszyć w roku budżetowym 2024 i pokrywa się zaplanowanym harmonogramem remontów okrętu. Jej zakres również nie jest znany. Wiadomo, że wbrew wcześniejszym spekulacjom niszczyciele śmigłowcowe nie otrzymają skoczni startowych. Dziobowa część pokładu lotniczego, mająca obecnie kształt trapezu, zostanie jednak zastąpiona nową – kwadratową, wzorowaną na amerykańskich śmigłowcowcach typu America. Taki układ pozwoli ograniczyć turbulencje powstające w trakcie startów F-35 i przeprowadzać operacje lotnicze w bezpiecznej odległości od wysepki. Według serwisu Naval News drugi etap prac obejmie także przebudowę wnętrza okrętów.
Nie ma pewności, kiedy ruszy modernizacja Kagi. Według lokalnej gazety Chugoku Shimbun pierwsza faza przebudowy ma potrwać czternaście miesięcy, a jednostka trafi do stoczni pod koniec roku budżetowego 2021, co może oznaczać pierwszy kwartał roku 2022. W Japonii rok budżetowy rozpoczyna się 1 kwietnia. Z kolei drugi etap prac jest przewidywany na rok budżetowy 2026. Podobnie jak w przypadku Izumo, także przebudowa Kagi pokrywają się z planowanymi remontami jednostki.
神々しい「いずも」が撮れた。 pic.twitter.com/HnjVP1D0jn
— ⚓︎アルザス⚓︎ (@Alsace_class) July 16, 2021
Japońskie F-35B
Japonia zaczęła rozważać pozyskanie F-35B pod koniec roku 2017. Początkowo mówiono o wykorzystaniu ich do operacji prowadzonych z lotnisk o zbyt krótkich dla innych samolotów pasach startowych. Dość szybko jednak potwierdzono spekulacje mediów, że F-35B trafią na pokłady niszczycieli śmigłowcowych typu Izumo. Obecne plany ministerstwa obrony zakładają wykorzystanie myśliwców zarówno z małych lotnisk lądowych, jak i z pokładów okrętów. Decyzję o kupnie samolotów podano do wiadomości publicznej w sierpniu roku 2019. Obecne plany mówią o zakupie łącznie czterdziestu dwóch maszyn, z których pierwszych osiemnaściema zostać pozyskanych w ramach średnioterminowego planu obronnego na lata 2019–2023.
Początkowo pierwsze F-35B miały trafić do Japonii w roku 2026. Wygląda jednak na to, że napięcia wokół Tajwanu i chińska aktywność wokół spornego archipelagu Senkaku/Diaoyu doprowadziły do przyspieszenia programu. Na konferencji prasowej 16 lipca minister obrony Nobuo Kishi zapowiedział, że pierwszych sześć myśliwców trafi do bazy Nyutabaru w prefekturze Miyazaki na wyspie Kiusiu już w roku budżetowym 2024. Kolejna para ma trafić do tej samej bazy w kolejnym roku, a docelowa może tam stacjonować eskadra licząca dwadzieścia maszyn. Rozmieszczenie myśliwców nie oznacza jednak nawet wstępnej gotowości operacyjnej, chociaż należy zakładać, że Japończycy będą starać się osiągnąć ją jak najszybciej.
Spośród czterdziestu pięciu baz lotniczych używanych przez Powietrzne Siły Samoobrony (Kōkū Jieitai) tylko dwadzieścia ma pasy startowe o długości co najmniej 2400 metrów, pozwalających na prowadzenie działań przez klasyczne myśliwce, takie jak F-2, F-15J i F-35A. Szczególnie kiepsko wygląda pod tym względem sytuacja na południu kraju, gdzie stacjonują jednostki zwrócone w stronę Chin. Na rozciągniętym między wyspami macierzystymi a Tajwanem archipelagu Riukiu Kōkū Jieitai ma tylko jedno takie lotnisko – Naha na Okinawie, które jednak jest obiektem cywilno‑wojskowym.
Tym samym na wypadek konfrontacji z Chinami japońskie lotnictwo będzie mieć duże problemy z utrzymaniem w regionie odpowiedniej liczby samolotów. F-35B ma pozwolić wypełnić lukę, a zdaniem szefa sztabu Powietrznych Sił Samoobrony, generała Shunjiego Izutsu, zapewnić również większą elastyczność działania. Baza Nyutabaru, gdzie wcześniej stacjonowały między innymi eskadry wyposażone w F-15J, ma kilka zalet. Jest położona relatywnie blisko spornych obszarów na Morzu Wschodniochińskim, a także blisko bazy powietrznej USMC w Iwakuni, gdzie stacjonuje wyposażona w F-35B eskadry VMFA-121. Tym samym Nyutabaru zapewnia odpowiednie zaplecze szkoleniowe.
#雨 の日のにゅー現象☔
皆さん、おはようございます😀#雨天 時、 #F15戦闘機 の #エンジン 地上運転時に起こる珍しい #現象 をお見せします。F15戦闘機の空気取り入れ口にできる #渦 ・排気口付近の地面に波打つ #雨粒 をご覧ください(*ノωノ)#航空自衛隊 #新田原基地 #第305飛行隊 #梅組 pic.twitter.com/1h4p8xLL36
— 航空自衛隊 新田原基地 (@JASDF_Nyutabaru) July 16, 2021
VMFA-121 może odegrać bardzo dużą rolę we wdrażaniu także Kaijō Jieitai do operacji z udziałem F-35B. Tokio już w 2019 roku uznało, że współpraca z amerykańskimi marines będzie najlepszą drogą do zdobycia doświadczenia w eksploatacji tych samolotów i prowadzeniu operacji z pokładów okrętów. Stąd też już wkrótce eskadry USMC mogą zawitać na Izumo i Kadze.
Niewątpliwą inspiracją dla Japończyków jest Royal Navy. Należące do amerykańskiej piechoty morskiej F-35B mają stacjonować na brytyjskich lotniskowcach typu Queen Elizabeth. Co więcej, ma być to regułą, a nie rozwiązaniem zastępczym do czasu osiągnięcia gotowości operacyjnej przez brytyjskie Lightningi II. Dowództwo Royal Navy mówi o integracji zamiast kooperacji.
Pierwsze F-35B należące do US Marine Corps pojawiły się na pokładzie HMS Queen Elizabeth we wrześniu ubiegłego roku. Nie wiadomo, czy Japończycy zdecydują się na tak daleko posuniętą integrację, ale z racji na bliski sojusz z USA można brać ją pod uwagę. Kolejnym państwem, które może zdecydować się na podobne rozwiązanie, jest Korea Południowa. Seul zainicjował program budowy lotniskowca lekkiego i wykazuje zainteresowanie nabyciem F-35B.
Szkolenia są już prowadzone w drugą stronę. Jesienią ubiegłego roku F-35A Powietrznych Sił Samoobrony ćwiczyły razem ze śmigłowcowcem desantowym USS America. Głównym celem ćwiczeń było zwiększenie interoperacyjności japońskiego lotnictwa i amerykańskiej marynarki wojennej.
Zobacz też: Turcja wreszcie modernizuje Leopardy 2A4 na bazie wniosków z „Tarczy Eufratu”