Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, generał pułkownik Rusłan Chomczak, poinformował o planach zakupu pięciu zestawów bezzałogowych statków latających Bayraktar TB2. Każdy zestaw składa się z platformy sterującej i kilku dronów. Wojna w Górskim Karabachu potwierdziła zalety tureckich UCAV‑ów i upewniło dowództwa ukraińskich sił zbrojnych o konieczności współpracy z Turkami i pozyskaniu kolejnych maszyn.
Nowo pozyskane bezzałogowce mają charakteryzować się większy zasięgiem operacyjnym i pułapem praktycznym niż obecnie wykorzystywane przez ukraińskie lotnictwo wojskowe. Na Ukrainę mają trafić w 2021 roku.
Chomczak podał te informacje w czasie trwających obecnie ćwiczeń wojskowych na poligonie Szirokij Łan. Biorą w nich też udział Bayraktary TB2 ze Starokonstantynowa w obwodzie chmielnickim, choć aby dolecieć na miejsce, muszą przebyć odległość ponad 480 kilometrów. Na poligonie używają standardowego uzbrojenia pochodzenia tureckiego, czyli lekkich kierowanych laserowo bomb ślizgowych MAM-L. Ponadto operatorzy ćwiczyli współpracę z wyrzutniami niekierowanych pocisków rakietowych BM-27 i kierowanych pocisków Wilcha.
Należy domniemywać, że Chomczakowi chodziło o zakup ogółem pięciu stacji sterujących i dwudziestu bezzałogowców. Maszyny powstawać będą na Ukrainie lub będą tam montowane. Dyrektor generalny Ukrspeceksportu Wadym Nozdria informował w październiku o zaawansowanych rozmowach w tej sprawie. Według jeszcze nieoficjalnych informacji na Ukrainie mogłoby powstać od dwudziestu do niemal pięćdziesięciu maszyn.
Nowe drony mają charakteryzować się poprawionymi parametrami, które miałyby je zrównać z egzemplarzami przeznaczonymi przez koncern Baykar Makina dla tureckich sił zbrojnych. W ostatnim czasie turecka spółka zapewniała między innymi o podwojeniu zasięgu operacyjnego i stworzeniu wersji wyposażonej w łącze pozwalające na kontrolowanie za pośrednictwem satelity.
Do tej pory Kijów otrzymał łącznie sześć Bayraktarów TB2 (z dwunastu zamówionych) wraz z dwoma kontenerowymi stanowiskami kierowania i ponad 200 pociskami. O pozyskaniu bezzałogowców tego typu poinformowano w styczniu 2019 roku, ale pierwsze przecieki w mediach pojawiły się w listopadzie 2018 roku. Maszyny przeznaczone są dla żołnierzy biorących udział w Operacji Sił Połączonych na wschodzie kraju. Przydadzą się do realizacji zadań z zakresu rozpoznania wrogich sił, operacji bojowych, a także wskazywania celów artylerii. Do służby wprowadzono je w marcu 2019 roku.
Zobacz też: Wietnamskie MiG-i-21 mogą stać się dronami
(defenseworld.net)