Pod koniec października amerykańskich wojskowych, pracowników wywiadu i funkcjonariuszy organów ścigania poinformowano o zagrożeniu dla najwyższego rangą personelu Pentagonu. Co szczególnie istotne, zagrożenie miało dotyczyć urzędników przebywających w Stanach Zjednoczonych, a nie odbywających podróże zagraniczne. Prowadzone odprawy sugerowały, że zagrożenie pozostaje aktywne i może być próbą dokonania odwetu za zabójstwo generała Ghasema Solejmaniego w styczniu.
Według niepotwierdzonych informacji celem są amerykańscy przywódcy wojskowi zaangażowani w proces decyzyjny i operację wymierzoną w przywódcę Sił Ghods. Podano również informacje o sporządzonej liście nazwisk osób przeznaczonych do likwidacji.
Zarówno Federalne Biuro Śledcze, jak i Centralna Agencja Wywiadowcza zorganizowały specjalne odprawy po incydencie, do którego doszło wieczorem 22 września. Wysoki rangą pracownik Departamentu Obrony po opuszczeniu miejsca pracy poruszał się należącym do rządu czarnym SUV‑em z kierowcą. W pewnym momencie zaczął ich śledzić niezidentyfikowany pojazd. Kierowcę tego samochodu z tablicami rejestracyjnymi z Wirginii zidentyfikowano jako obywatela Iranu. Finalnie – po kilku manewrach – udało się go zgubić.
W doniesieniach nie ma zgody między Pentagonem i FBI co do tego, czy była to próba zaatakowania prominentnego pracownika Departamentu Obrony. Pentagon wyraża zaniepokojenie, zaś amerykańskie służby kontrwywiadowcze zbadały incydent i ustaliły, że nie był on częścią poważnego zagrożenia dla wyższych przywódców wojskowych ani nie miał bezpośredniego związku z Iranem.
Pentagon wydał alert – Be on the Lookout (BOLO) – i przekazał informacje federalnym organom ścigania. Dołączono do niego zdjęcia kierowcy i pojazdu, a także tablicę rejestracyjną. Ponadto znalazły się tam informacje o kontach kierowcy na Facebooku i Instagramie, z których wynikało, że ma on przyjaciół w Iranie i Afganistanie. Nie podano informacji czy mężczyzna był przesłuchiwany, czy też został zatrzymany. CIA, FBI i Biały Dom odmówiły komentarza.
– W przypadku podróży międzynarodowych urzędników Departamentu Obrony środki bezpieczeństwa są ustalane indywidualnie dla każdego przypadku we współpracy z odpowiednimi funkcjonariuszami organów ścigania w Stanach Zjednoczonych i kraju przyjmującym – powiedział rzecznik prasowy Pentagonu Jonathan Hoffman. – Stale oceniamy środowisko bezpieczeństwa.
Warto zauważyć, że sekretarz obrony Mark Esper podróżował w ubiegłym tygodniu po Bliskim Wschodzie i Azji Południowej. Amerykanie twierdzą, że podróż była bardziej tajna niż zwykle, co sugeruje potencjalne zagrożenie dla szefa Pentagonu. Dziennikarzom podróżującym z Esperem nie wolno było informować o wizytach w Bahrajnie lub Izraelu, dopóki nie opuścił każdego z tych krajów.
Zobacz też: Izrael sprzeciwi się sprzedaży F-35 Katarowi
(nbcnews.com)