W mediach społecznościowych zaczął krążyć film, na którym widać bombowiec Xian H-6N z podwieszonym pociskiem balistycznym. O prowadzeniu w Chinach prac nad tego rodzaju uzbrojeniem wiadomo już od dłuższego czasu, jednak nie udało się zidentyfikować pocisku z nagrania jako przedstawiciela znanego już typu. Filmik nakręcono podczas podchodzenia H-6N do lądowania, prawdopodobnie w rejonie Neijiang w prowincji Syczuan.

Do tej pory z myślą o bombowcach rodziny H-6 miał być opracowany pocisk balistyczny DF-21D. Pojawiły się także doniesienia o możliwych lotniczych wersjach pocisków DF-12 i DF-15. Pod kadłubem nagranego samolotu widać jednak nie DF-21D, ale pocisk przypominający DF-17. Ten ostatni to broń średniego zasięgu przystosowana do przenoszenia głowic jądrowych i konwencjonalnych. Na ubiegłorocznej paradzie z okazji siedemdziesiątej rocznicy powstania Chińskiej Republiki Ludowej DF-17 przedstawiono w roli nosiciela hipersonicznych pojazdów szybujących DF-ZF (Wu-14).

Otwiera to szerokie pole do spekulacji. Czy Chiny podjęły prace nad lotniczym pociskiem hipersonicznym, o czym chińskie media dyskutują już od pewnego czasu? Czy też chodzi może raczej o lotniczą wersję DF-17, przeznaczoną do zwalczania amerykańskich lotniskowców? Kolejne pytania dotyczą etapu, na którym znajdują się prace nad pociskiem. H-6N leciał z atrapą gabarytowo-masową czy prototypem, a jeżeli tak, to jak bliskim konfiguracji docelowej?

Kolejne pytania dotyczą stopnia kontroli przecieku. Chińczycy osiągnęli w tej dziedzinie prawdziwe mistrzostwo, a obecna sytuacja międzynarodowa sprzyja ujawnianiu nowych typów uzbrojenia i demonstracjom siły. Pod koniec sierpnia tego roku Pekin poinformował o udanym teście dwóch przeciwokrętowych pocisków balistycznych.

W kolejnych dniach pojawiły się jednak doniesienia, podsycane przez amerykańskie służby wywiadowcze, że odpalono cztery pociski, ale dwa rozbiły się po drodze. W internecie zaczęły krążyć nawet rzekome zdjęcia resztek jednego z nich. Prawdziwości tych doniesień nie udało się potwierdzić.

Sam H-6N to także ciekawa konstrukcja. Jest to najnowsza wersja leciwego już samolotu wywodzącego się z Tu-16 (oblatanego w kwietniu 1952 roku). Najbardziej rzucające się w oczy różnice w stosunku do starszych wersji to sonda do tankowania w powietrzu i brak klap komory bombowej. W miejscu tych ostatnich widać natomiast węzły do podwieszenia dużych i ciężkich ładunków, takich jak lotnicze pociski balistyczne.

Zobacz też: Rozbudowa amerykańskiej bazy na wyspie Wake

(opex360.com)

Alert5, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International