Ósmy dzień wojny w Górskim Karabachu rozpoczął się od kolejnych serii ostrzałów artyleryjskich z obu stron frontu. Azerbejdżańskie pociski systemów Smiercz i Polonez znów spadły na Stepanakert, stolicę republiki, niszcząc budynki cywilne. W odpowiedzi wojska lądowe Armenii wzięły na cel port lotniczy w Gandży, gdzie według wcześniejszych doniesień miał stacjonować turecki F-16C, który zestrzelił armeński samolot uderzeniowy Su-25 w armeńskiej przestrzeni powietrznej. Obecnie już wiadomo, że Frogfoot padł ofiarą azerbejdżańskiego MiG-a-29, nie pojawiły się też żadne dowodu na obecność tureckich samolotów w Gandży.

Istotne jest to, że po raz kolejny wojna rozciągnęła się z granicy azerbejdżańsko-karabaskiej na granicę azerbejdżańsko-armeńską. Leżąca w zachodnim Azerbejdżanie Gandża to ponad 300‑tysięczne miasto, drugie co do wielkości w kraju. Z Erywania płyną w tej sprawie sprzeczne komunikaty – z jednej strony słychać informacje, że celem ostrzału było jedynie lotnisko, z drugiej jednak armeńskie ministerstwo obrony całkowicie dementuje wiadomości o ostrzale Gandży.

Według ministerstwa obrony Azerbejdżanu ostrzał Gandży nie spowodował żadnych strat w infrastrukturze wojskowej. Zginęła jedna osoba cywilna, aż trzydzieści dwie zostały ranne. Tureckie ministerstwo spraw zagranicznych potępiło Armenię za łamanie konwencji genewskich i międzynarodowego prawa humanitarnego. W mieście Beyləqan w południowo-zachodnim Azerbejdżanie pociski wystrzelone z Górskiego Karabachu zabiły dwie kobiety – siostry.

Tak z kolei wyglądały skutki ostrzału Stepanakertu:

Wśród analityków jest już konsensus, że Azerbejdżan – przynajmniej w ograniczonym zakresie – atakuje stolicę Górskiego Karabachu za pomocą pocisków balistycznych LORA. Azerbejdżan usiłuje sparaliżować infrastrukturę elektroenergetyczną i komunikacyjną w mieście.

Ministerstwo obrony Azerbejdżanu opublikowało w YouTubie kolejną kompilację ataków prowadzonych przez amunicję krążącą. Widać ataki między innymi na dwa czołgi T-72B3 i dwie haubice samobieżne 2S3 Akacyja.

Według niepotwierdzonych informacji siły Górskiego Karabachu rozpoczęły kontratak mający odbić utraconą wczoraj wieś Madagis (Suqovuşan) nad Tərtərem. Armeńskie ministerstwo obrony poinformowało niedawno o zniszczeniu około południa czasu lokalnego dwóch azerbejdżańskich czołgów i trzech samolotów.

Aktualizacja (17.50): Trwa wymiana ognia na linii kontaktu, a obie strony podają sprzeczne informacje na temat sytuacji. Władze Górskiego Karabachu oświadczyły, że Azerbejdżan nie kontroluje Madagisu. Baku poinformowało kilka godzin temu, że artyleria nieprzyjaciela ostrzelała wsie w rejonach Ağcabədi, Bərdə i Ağdam, graniczących z Górskim Karabachem, tymczasem İlham Əliyev pochwalił się, że wojska lądowe Azerbejdżanu zdobyły niewielkie miasto Cəbrayıl w południowo-wschodniej części nieuznawanej republiki. Erywań zdementował te informacje.

Ministerstwo obrony Azerbejdżanu opublikowało również nagranie pokazujące zdobyty sprzęt armeńskich wojsk lądowych, wykonane prawdopodobnie kilka kilometrów od granicy z Iranem.

Aktualizacja (21.40): Hikmət Hacıyev z kancelarii prezydenta Azerbejdżanu poinformował, że Armenia odpaliła cztery pocisku balistyczne systemu Toczka w stronę Mingeczauru. Pociski nie wyrządziły strat w infrastrukturze, ale raniły kilkoro cywilów. Hacıyev oświadczył, że skoro w mieście znajduje się duży zbiornik retencyjny (miasto jest zresztą pozostałością po budowie tego zbiornika), atak ten stanowi akt terroryzmu ekologicznego.

Ministerstwo obrony Armenii opublikowało kolejne nagranie pokazujące niszczenie azerbejdżańskich pojazdów, w tym czołgu:

Tekst będzie aktualizowany.

Rorsah-photo, domena publiczna