W atmosferze napięć granicznych w Ladakhu indyjskie myśliwce Dassault Rafale wczoraj rozpoczęły loty zapoznawcze nad tym terytorium. Maszyny znalazły się na niebie w ramach ogólnego zwiększenia gotowości bojowej, a według indyjskich mediów ich obecność ma być odpowiedzią na prowokacyjne działania wojsk chińskich. Wykorzystanie operacyjne samolotów rozpoczęło się niespełna dziesięć dni po oficjalnym wprowadzeniu ich do służby.
Prowadzone loty zapoznawcze mają również na celu zaznajomienie pilotów ze specyfiką spornego terytorium, teatrem potencjalnych operacji powietrznych i samymi maszynami. Mają być też elementem odstraszającym wroga przed podejmowaniem akcji zaczepnych.
Rafale’e startują z bazy lotniczej Ambala w stanie Hariana na północy Indii. Jest ona największym i jednocześnie najstarszym obiektem tego typu w Indiach. Obiekt powstały w 1948 roku jest przygotowany do przyjęcia osiemnastu maszyn. Znajduje się trochę ponad 200 kilometrów na wschód od granicy z Pakistanem. W podobnej odległości na południe od bazy położone jest Nowe Delhi. Z tego względu myśliwce stacjonujące w Ambali uznawane są tradycyjnie za głównych obrońców stolicy Indii.
Druga połowa Rafale’i trafi do bazy Hasimara w Bengalu Zachodnim, w której stacjonuje 16. Skrzydło sił powietrznych Indii.
Pięć wielozadaniowych samolotów bojowych Rafale wystartowało 27 lipca z lotniska Bordeaux-Merignac we Francji. Dwa dni później znalazły się w bazie Ambala. Niemal natychmiast – przynajmniej formalnie – ogłoszono ich gotowość operacyjną. Samoloty weszły w skład 17. Eskadry „Golden Arrows”. Indie zabiegały o szybsze przekazanie maszyn z powodu zaostrzającego się sporu granicznego z Chinami.
23 września 2016 roku Indie zamówiły trzydzieści sześć Rafale’i. Nowe Delhi twierdziło, że zakup spowodowany był pilną potrzebą operacyjną związaną z małą liczbą eskadr samolotów bojowych. We wrześniu 2019 roku spekulowano o indyjskim zainteresowaniu drugą partią Rafale’i – również liczącą trzydzieści sześć maszyn.
Zobacz też: Grecja oficjalnie potwierdza zakup Rafale’i
(indiatimes.com)