W ostatnich tygodniach w południowokoreańskich i tajwańskich mediach pojawiły się informacje o możliwym zaangażowaniu Republiki Korei w tajwański program rodzimego okrętu podwodnego – Indigenous Defense Submarine (IDS). Sprawa jest ciekawa, ponieważ dotąd Koreę Południową wymieniano w tym kontekście niezwykle rzadko. Najczęściej mówiło się o zaangażowaniu w IDS któregoś z państw europejskich posiadających odpowiedni know-how. Wstępny projekt miał być badany w Europie, a wsparcie techniczne zapewnić miała także Japonia.
Wątek południowokoreański jest interesujący, gdyż państwo to ma już zdolności do budowy zaawansowanych konwencjonalnych okrętów podwodnych i z powodzeniem je eksportuje. Do tego w trakcie zimnej wojny oba państwa, wówczas antykomunistyczne wojskowe dyktatury, łączyły bliskie więzi. Pod koniec lat 80. Tajwan rozważał zakup południowokoreańskich korwet typu Ulsan.
Seul zerwał oficjalne relacje dyplomatyczne z Tajpej dopiero w roku 1992, wraz z normalizacją stosunków dyplomatycznych z Chińską Republiką Ludową.
Koreańczycy niekoniecznie muszą być zaangażowani w prace projektowe. Wsparcie może obejmować zarządzanie projektem lub logistyką, transfer technologii budowy okrętów, szkolenie załóg i personelu stoczniowego. Jeszcze inna opcja rozważana przez media to zatrudnienie południowokoreańskich inżynierów i doradców, którzy pozostali na wyspie w związku z pandemią COVID-19.
Warto w tym momencie przypomnieć, że pojawiały się wcześniej mocno sensacyjne doniesienia o możliwym zaangażowaniu w IDS Korei Północnej. Pjongjang miał oferować Tajpej sprzedaż technologii budowy okrętów podwodnych.
Prezes odpowiadającego za budowę okrętów koncernu stoczniowego CSBS, Cheng Wen-Lon, poinformował, że przygotowania do rozpoczęcia prac idą pełną parą. W lipcu przyszłego roku wytwarzanie zamówionych elementów mają rozpocząć zagraniczni dostawcy. Prototypowa jednostka ma być gotowa w roku 2024, a rok później zostać przekazana marynarce wojennej Republiki Chińskiej.
Zobacz też: Charles de Gaulle walczy z koronawirusem. Dlaczego Francja potrzebuje drugiego lotniskowca
(navalnews.com)