Australijski premier Scott Morrison zapowiedział skokowy wzrost wydatków na obronę. W ciągu najbliższych dziesięciu lat fundusze przeznaczane na ten cel mają zostać zwiększone o 40%. W przemówieniu Morrison ani razu nie wymienił Chin, jednak rola Pekinu w podjęciu przez Canberrę takich, a nie innych decyzji była bardziej niż oczywista.
– Chodzi nam o to, aby mieć wolność życia według własnego uznania: w otwartym i demokratycznym społeczeństwie, bez przymusu i strachu – mówił australijski premier. – Nie staramy się wprowadzać w błąd, zastraszać ani uciszać naszych sąsiadów. Szanujemy ich suwerenność. I oczekujemy, że inni będą szanować naszą.
Chińsko-australijskie relacje osiągnęły w ostatnich miesiącach historyczne dno. Już wcześniej były napięte, chociażby w związku zaangażowaniem Australii na Morzu Południowochińskim, ale katalizatorem wydarzeń okazał się COVID-19. Canberra zażądała niezależnego śledztwa w sprawie przyczyn pandemii. Pekin w odpowiedzi ruszył do konfrontacji, wprowadzając między innymi cła na australijskie zboże i wołowinę (zobacz też: Wojna informacyjna na wszystkich frontach).
Łącznie australijski budżet obronny ma wzrosnąć o 270 miliardów AUD, co stanowi równowartość 186,5 miliarda USD. Na czele listy priorytetów jest uzyskanie przez Siły Obronne Australii zdolności do rażenia celów na dużych dystansach. Pierwszy krok w tym kierunku już wykonano. W lutym tego roku Waszyngton wyraził zgodę na sprzedaż pocisków przeciwokrętowych AGM-158C LRASM. Premier Morrison nie wyklucza jednak zainicjowania prac nad bronią hipersoniczną.
Najhojniej obdarowana ma być marynarka wojenna, która zainicjowała niedawno kompleksowy program transformacji logistyki i systemu utrzymywania sprawności bojowej okrętów. Dla marynarki przewidziano dodatkowe 52 miliardy USD. RAAF ma otrzymać 45 miliardów USD, a wojska lądowe – 38 miliardów. Na projekty prowadzone przez wszystkie rodzaje wojsk Canberra zamierza wyasygnować dodatkowe 35 miliardów dolarów.
Bardzo duża aktywność powiązanych z chińskimi władzami hakerów skłoniła australijski rząd do przeznaczenia większych środków na cyberbezpieczeństwo. Na ten cel ma zostać przekazane około 10,5 miliarda dolarów, a celem jest nie tylko obrona, ale także uzyskanie zdolności do prowadzenia działań ofensywnych w cyberprzestrzeni.
Wzorem wielu innych państw Australia zaczyna także spoglądać w kosmos. W ciągu najbliższej dekady blisko 5 miliardów dolarów ma zostać wyasygnowanych na budowę własnych, niezależnych satelitarnych systemów rozpoznania i łączności.
Zobacz też: Chińskie motorówki zaatakowały tajwańską straż wybrzeża
(afr.com, reuters.com)