Zagadnienie broni pancernej jest tematem na tyle obszernym, że opisanie nawet jednego z setek pojazdów tego typu potrafi być tematem serii książek. Tym razem mamy jednak do czynienia z przekrojową pozycją o rozwoju broni pancernej od pierwszych prób wykorzystania na polu walki pojazdów silnikowych na przełomie XIX i XX wieku aż po współczesne koncepcje czołgów przyszłości.

Książka uporządkowana jest w sposób chronologiczny i przedstawia nieco ponad tytułowe sto lat historii. Taki zabieg pozwala zapoznać Czytelnika z historią dużo mniej znaną niż pierwsza bitwa pancerna podczas I wojny światowej. Narracja prowadzona jest z rozbiciem na poszczególne kraje, tak więc poznajemy kształtowanie się wizji czołgu osobno dla Wielkiej Brytanii czy Francji.

W książce na równi z opisem rozwoju techniki czytamy opis rozwoju taktyki wykorzystania nowego oręża w walce. Niewątpliwą zaletą książki jest wyjście poza nurt państw, które nadawały tempo i kierunek rozwojowi czołgów. I tak w części międzywojennej mamy okazję poczytać o pracach prowadzonych w Szwecji, z kolei w rozdziale poświęconemu pojazdom zimnowojennym duży fragment poświęca się państwom Ameryki Południowej.

Dodatkiem do dużej porcji informacji są grafiki i zdjęcia. Te często pokazują pojazdy unikatowe, takie jak ciągnik Hornsby’ego, który był podstawą dla brytyjskich inżynierów w budowie pierwszych czołgów. Niestety wszystkie bez wyjątku ilustracje są czarno-białe.

Richard Ogorkiewicz – Czołgi. 100 lat historii. Wydawnictwo RM, 2020. Stron: 360. ISBN: 978831513609.

Mieszane odczucia mam w odniesieniu do fragmentu opisującego współczesne konstrukcje pancerne. Z jednej strony Autor przytacza tutaj przykłady wozów prototypowych, które często kończyły karierę na jednym egzemplarzu, a z drugiej – dość powierzchownie traktuje rozwój czołgów będących w służbie, takich jak M1 Abrams, którego historia kończy się na wersji M1A1, czy też rosyjskich wozów z rodziny T-72. Osobiście czuję też niedosyt wynikający z pominięcia polskich konstrukcji powojennych, takich jak T-55AM Merida czy PT-91 Twardy.

Negatywnie także oceniam okładkę, która choć jasno prezentuje zagadnienie poruszane w treści, jest bardzo chaotyczna. Do błędów wydawcy zaliczyć należy także drobne, ale często dość znaczące literówki.

Podsumowując, „Czołgi. 100 lat historii” jest pozycją dobrą. Obrazuje w sposób uporządkowany i logiczny rozwój broni pancernej, a napisana jest przystępnie, dzięki czemu osoby, które wcześniej nie miały styczności z historią uzbrojenia, nie powinny czuć się zagubione w gąszczu specjalistycznego języka. I pomimo że książka nie skupia się na szczegółach (co wynika poniekąd z konieczności upchnięcia potężnej dawki informacji w liczącą 360 stron pozycję), jest też warta polecenia osobom obytym z zagadnieniem wojsk pancernych.