14 maja rano Lürssen i German Naval Yards (GNY) poinformowały o połączeniu obu podmiotów. Dojdzie w ten sposób do największej fuzji w niemieckim przemyśle stoczniowym i powstania kolejnego potentata na rynku nawodnych okrętów wojennych.

Finalne negocjacje mogą zakończyć się w ciągu najbliższych dni. Nowo powstałe przedsiębiorstwo znajdzie się pod kierownictwem Lürssen-Gruppe z siedzibą w Bremie. Rozmowy między oboma przedsiębiorstwami od samego początku były prowadzone za wiedzą i z błogosławieństwem rządu.

Rolę pośrednika w negocjacjach odgrywał rządowy koordynator do spraw przemysłu morskiego, deputowany Bundestagu z ramienia CDU, Norbert Brackmann. Według niemieckich mediów jego doświadczenie i przekonanie o konieczności konsolidacji niemieckiego przemysłu stoczniowego miały usprawnić cały proces.

Fuzja Lürssena i kilońskiej German Naval Yards z pewnością usprawni tez proces rozbudowy i modernizacji niemieckiej marynarki wojennej. W styczniu tego roku konsorcjum Damena i Lürssena wygrało przetarg na budowę fregat MKS 180. German Naval Yards oprotestowała jednak decyzję Berlina i zapowiedziała złożenie skargi. W obliczu fuzji składanie skargi traci sens.

Tym sposobem w Niemczech pozostaną tylko dwa podmioty zajmujące się budową okrętów: Lürssen-GNY i ThyssenKrupp Marine Systems (TKMS). Wzorem Francji i Włoch dalsza konsolidacja nie jest jednak wykluczona. Grupa ThyssenKrupp nie jest zadowolona z wyników swojego morskiego oddziału, który przeżywa liczne problemy, i według niemieckich mediów jest zainteresowana jego sprzedażą. Dużym atutem TKMS jest zdolność projektowania i budowy zaawansowanych okrętów podwodnych z napędem niezależnym od powietrza, takich jak typ 212.

Zobacz też: Bundeswehra bliżej Super Hornetów i Growlerów

(esut.de)

Mark Harkin, Creative Commons Attribution 2.0 Generic