Wojska lotnicze Stanów Zjednoczonych poinformowały, że zbiorniki latających cystern Boeing KC-46A Pegasus są nieszczelne. Co ciekawe, problem z wyciekiem paliwa po raz pierwszy wyszedł na jaw w lipcu 2019 roku, po jednej z operacji tankowania w locie, a w tym czasie nadal procedowano ewentualną sprzedaż do Izraela.
Niedawno zaklasyfikowano ten problem jako usterkę kategorii pierwszej, już piątą. W praktyce oznacza to, że w czasie lotu może dojść do rozbicia się maszyny i śmierci załogi. Ponadto wykryte usterki mogą uniemożliwić wykonanie misji lub zakończenie testów.
Dowództwo sił powietrznych zapewnia, że umowa z Boeingiem nakłada na koncern obowiązek usunięcia wady bez dodatkowych kosztów. USAF potraktował usterkę poważnie i razem z producentem chce ustalić główną przyczynę nieszczelności i podjąć działania, które pozwolą zażegnać problem. Obecnie z powodu pandemii choroby COVID-19 produkcję samolotów wstrzymano do 8 kwietnia.
W tym czasie pracownicy Boeinga monitorują flotę Pegasusów, dużą uwagę przykładając do prób odbiorczych instalacji paliwowej. Zamysł jest taki, aby jak najszybciej wykryć nieszczelności, najlepiej jeszcze w zakładach w Seattle. Pozwoliłoby to wyeliminować usterki przed dostawą. Obecnie szesnaście samolotów KC-46A wymaga naprawy, zaś siedem przeszło już wymagane naprawy.
Boeing w oświadczeniu stwierdził, że instalację paliwową KC-46A wyposażono w redundantne zabezpieczenia ograniczające wycieki ze zbiorników paliwa. W niektórych przypadkach to okazuje się niewystarczające, gdyż mechanicy obsługujący samoloty znajdują paliwo między przegrodami ochronnymi.
To nie jedyny problem, którego doświadczyły Pegasusy. Wystarczy przypomnieć, że w grudniu zażegnano problemy z wadliwymi, otwierającymi się w czasie lotu, zaczepami siedzeń i mocowaniami palet. Oznaczało to ponowne dopuszczenie KC-46A do przewozu pasażerów i ładunków.
Dwie inne usterki – również zakwalifikowane do kategorii pierwszej – dotyczą systemu wizyjnego służącego do kontrolowania wysięgnika tankującego. Gdy promienie słoneczne padają pod pewnym kątem, obraz w kamerach staje się rozmyty lub całkowicie czarny. Problem dotyczy też jakości obrazu, co doprowadziło w czasie prób tankowania do niezamierzonego dotknięcia boomem elementów samolotów pobierających paliwo. Czwarta usterka pierwszej kategorii to zbyt duża sztywność boomu, powodująca nieprawidłowe podłączenie się do lżejszych samolotów.
Waszyngton przyznaje, że wszystkie powyższe usterki opóźnią wejście seryjnych samolotów do eksploatacji co najmniej do 2023 roku.
Zobacz też: Francja potwierdza zainteresowanie Chinookami
(breakingdefense.com)