W ciągu pięciu do ośmiu lat wyczerpią się resursy najstarszych egzemplarzy wielozadaniowych samolotów bojowych F-16 będących w arsenale US Air Force. Dowódca Air Combat Command, generał James Michael Holmes powiedział, że w związku z tym siły powietrzne muszą przemyśleć, w jaki sposób będą prowadziły walkę powietrzną przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii i wskazał, że jedną z opcji jest zastąpienie F-16 przez samoloty bezzałogowe.

Generał Holems powiedział, że zamiast skupiać się na tradycyjnym planie zakupów koncentrującym się wokół załogowych samolotów bojowych, należy przemyśleć całą koncepcję funkcjonowania sił powietrznych. Generał uważa, że należy się skoncentrować na zadaniach, które powinny realizować siły powietrzne i do nich dopasować optymalne systemy uzbrojenia. Pierwszą okazją do zastosowania nowego myślenia i możliwego wprowadzenia do uzbrojenia tanich samolotów bezzałogowych będzie wycofywanie od połowy lat dwudziestych myśliwców F-16 Block 25 i Block 30.

– W zależności od możliwości budżetowych, w ciągu następnych pięciu, sześciu, siedmiu lub ośmiu lat musimy zdecydować, co zrobimy z tymi samolotami – powiedział generał Holmes. – Jeśli chcemy spróbować czegoś nowego, jest to okazja do wprowadzenia tanich „lojalnych skrzydłowych” lub innych rzeczy, które badamy.

W dalszej kolejności trzeba będzie się zastanowić, co zrobić z nowszymi F-16 Block 40 i Block 50, które mają jeszcze wiele godzin resursu, ale wymagają kosztownych modernizacji dla utrzymania możliwości bojowych. Dlatego bardziej opłacalne może być ich wcześniejsze wycofanie i również zastąpienie nowymi środkami walki.

Idea zastąpienia F-16 samolotami bezzałogowymi wynikła w toku dyskusji o prowadzeniu działań na Pacyfiku i tego, jakie cechy powinien mieć samolot wykorzystywany w tym rejonie świata. W tej chwili przy planowaniu misji myśliwców bierze się pod uwagę przede wszystkim dystans do celu, zasięg samolotu i jego udźwig. Jednak z powodu wielkich odległości na Pacyfiku takie podejście jest niewystarczające. Dla przykładu niewielki zasięg F-35 jest niewystarczający do szybkiej ucieczki, bez zabezpieczenia ze strony licznych latających cystern, z bazy położonej na wyspie, która może się stać celem ataku chińskich rakiet balistycznych.

Dlatego jako następcy F-16 rozważane są samoloty takie jak XQ-58A Valkyrie – o dużym zasięgu, niedrogie, z których utratą w boju można się łatwo pogodzić. Mogłyby one działać w pełni autonomicznie lub jako „lojalni skrzydłowi” samolotów załogowych. Nie jest to oczywiście rozwiązanie przesądzone, bo jak powiedział generał Holmes, rozważania Air Combat Command nie dotyczą tego czy ma to być samolot załogowy czy bezzałogowy, ale jak najskuteczniej wypełniać zadania, których oczekuje się od sił powietrznych.

Zobacz też: Tajwan zbada możliwości użycia mobilnych skoczni startowych

(flightglobal.com)

2nd Lt Randolph Abaya, 586 Flight Test Squadron