Na ostatnich testach ogniowych przeprowadzonych w Estonii podczas obecności belgijskiego kontyngentu w ramach wzmocnionej Wysuniętej Obecności NATO (NATO eFP) pojawiły się kłopoty z użytkowaniem wozów wsparcia ogniowego Piranha IIIC DF90. Podczas ćwiczeń z wykorzystaniem amunicji przeciwpancernej APFSDS typu M690A1 wykryto problemy z konstrukcją wież LCTS 90MP produkcji belgijskiego Cockerilla.

Zgodnie z relacją w wyniku naprężeń i źle odprowadzonego ciepła doszło między innymi do poluzowania śrub i uszkodzenia instalacji hydraulicznej wewnątrz pojazdów. Co istotne, problemy pojawiły się jedynie przy używaniu amunicji typu APFSDS, która z reguły generuje większe ciśnienie wewnątrz lufy niż pozostałe typy amunicji. Według innych informacji „ofiarą” tej amunicji padło podwójne dno przeciwminowe, które jest dokręcane do samych transporterów Piranha III.

Jest to całkiem świeży problem, ponieważ mimo zakupu tych wozów bojowych dwanaście lat temu wojsko belgijskie zdecydowało się na zakup amunicji APFSDS do wozów wsparcia ogniowego dopiero w maju 2017 roku. Wcześniej dostępny zapas amunicji był ograniczony do amunicji z głowicą odkształcalno-burzącą (HEP/HESH) M691A2, która jest przeznaczona do zwalczania pojazdów lekko opancerzonych i lekkich umocnień stałych, amunicji szkolno-treningowej i dymnej.

Oznacza to, że pomimo prób uczynienia z wozów uzbrojonych w armatę kalibru 90 milimetrów przynajmniej namiastki niszczycieli czołgów (pocisk M690A1 przebija raptem 300–350 milimetrów stali z odległości 2 kilometrów) całość spełznie na niczym.

Sam zakup tych wozów bojowych jest wciąż uważany w Belgii za kontrowersyjny ze względu na uzbrojenie ich w seryjnie produkowaną w zakładach Cockerilla, lecz gorszą pod względem parametrów armatę MK8 kalibru 90 milimetrów, a nie w skuteczniejszą, ale wtedy jeszcze niezamawianą, armatę CV kalibru 105 milimetrów. Te braki w związku z wycofaniem ze służby czołgów Leopard 1 próbowano zrekompensować zakupem wycofywanych ze służby w Holandii Leopardów 2A6, lecz ostatecznie to osiemnaście (z pierwotnie zamówionych czterdziestu) kołowych wozów wsparcia ogniowego jest niewielką pozostałością po broni pancernej w wojsku belgijskim.

Nie można wykluczyć, że w związku z tym niepowodzeniem belgijski resort obrony będzie poszukiwał innego sposobu na załatanie luki w zakresie broni przeciwpancernej. Można jednak uznać za pewnik, że Piranhe IIIC DF90 zostaną wycofane ze służby w ciągu najbliższych pięciu–dziesięciu lat w związku ze wcześniejszym zakupem francuskich kołowych transporterów opancerzonych Griffon VBMR.

Zobacz też: Ukroboronprom chce modernizować bangladeskie czołgi

(brusselstimes.com)

Sergei Stepanov / ERR