Tanzańska policja poinformowała o ataku na nadgraniczną wieś Ngongo. Śledczy podejrzewają, że za zamachem, w którego wyniku zginęło sześć osób, stoją działający w mozambickim Cabo Delgado islamscy ekstremiści. Według świadków grupa uzbrojonych mężczyzn wtargnęła 13 listopada do wsi i, po wyprowadzeniu mieszkańców z domów, otworzyła do nich ogień.

Robert Boaz, tanzański śledczy, oświadczył, iż służby bezpieczeństwa rozpoczęły działania mające na celu odnalezienie sprawców. Jedna z najpoważniejszych hipotez zakłada, że napastnikami byli obywatele Tanzanii, którzy uciekli do Mozambiku i dołączyli do religijnych ekstremistów. Simon Sirro, szef tanzańskiej policji, już wcześniej informował, iż miejscowi gangsterzy utrzymują bliskie kontakty z terrorystami.

Niepokoje w Cabo Delgado sprawiły, że wiele międzynarodowych firm obawia się inwestować w znajdujące się w regionie złoża gazu. Rząd, nie mogąc opanować sytuacji, miał korzystać z najemników (między innymi Grupy Wagnera), którzy oferowali przejęcie inicjatywy w walce z terrorystami.

W ciągu dwóch lat w atakach na cywilów w Cabo Delgado zginęło 300 osób, a kilkadziesiąt tysięcy zostało zmuszonych do porzucenia domów i ucieczki.

Zobacz też: Tanzania: Wojsko zmuszone do skupu interwencyjnego nerkowców

(news24.com)

MONUSCO / Sylvain Liechti / Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic