Zarząd korporacji Wiertolety Rossii podjął decyzję o połączeniu biur konstrukcyjnych Mila i Kamowa. Krok taki uzasadniany jest chęcią zwiększenia konkurencyjności rosyjskiego przemysłu śmigłowcowego i lepszego wykorzystania potencjału obu zespołów inżynierów.
Tym sposobem powstanie Nacyonalnyj Centr Wiertoletostrojenija (Narodowy Ośrodek Budowy Śmigłowców). Pomimo fuzji oba biura konstrukcyjne zachowają dużą niezależność i nadal będą kontynuować swoje dotychczasowe tradycje. Powstałe w przyszłości śmigłowce nadal będą nosić oznaczenie Mi oraz Ka. Połączenie zespołów konstrukcyjnych ma zakończyć się w połowie przyszłego roku, natomiast pełnię zdolności NCW ma osiągnąć w roku 2022.
Unifikacja ma dotyczyć przede wszystkim administracji i infrastruktury naziemnej. To drugie, w założeniu, doprowadzi do ograniczenia kosztów podobnych testów. Kolejnym założeniem zarządu Wiertoletów Rossii jest ograniczenie „pewnego rodzaju konkurencji” między obydwoma biurami i równoległego rozwijania podobnych konstrukcji.
Połączone biura Mila i Kamowa mają skuteczniej rywalizować na globalnym rynku. Pieniądze zaoszczędzone na administracji i infrastrukturze planuje się przekazać na badania i rozwój. Zdaniem wicedyrektora Wiertoletów Rossii, Michaiła Korotkiewicza, zdolności obu zespołów po połączeniu mogą wzrosnąć o 15–20 procent. Uzyskana w ten sposób rezerwa ma pozwolić na rozwijanie nowych, bardziej zaawansowanych projektów.
Oba biura konstrukcyjne to legendy przemysłu lotniczego. Michaił Leontjewicz Mil pracował nad wiropłatami od lat 30. W roku 1947 objął posadę głównego konstruktora nowo utworzonego biura konstrukcyjno-doświadczalnego śmigłowców. To na jego desce kreślarskiej powstały Mi-2, Mi-4, Mi-6, czy Mi-8.
Nikołaj Ilicz Kamow przygodę z wiropłatami rozpoczął w roku 1929. W 1948 roku został głównym konstruktorem lotniczego eksperymentalnego biura konstrukcyjnego, szybko nazwanego jego imieniem. Kamow przez następne lata pozostał wierny współosiowemu przeciwbieżnemu układowi wirników nośnych, znanemu do dziś jako układ Kamowa.
Zobacz też: USA: Nietypowe pomysły lotniczych gigantów na promocję
(rostec.ru)