Prezydent Sierra Leone Julius Maada Bio w wystąpieniu przed Zgromadzeniem Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych wezwał do poszerzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ o dwóch członków stałych i dwóch tymczasowych oraz zarezerwowania tych miejsc dla przedstawicieli Afryki. Bio stwierdził, że nadszedł czas aby uwzględnić afrykański głos w najważniejszej międzynarodowej instytucji.

Obecnie Rada Bezpieczeństwa składa się z dziesięciu państw wybieranych na okres dwóch lat i pięciu członków stałych. Są to: Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny, Wielka Brytania i Francja. Tarcia polityczne oraz wykluczające się interesy regionalne od lat blokują wszelkie próby reformy Rady Bezpieczeństwa.

Bio domagał się, aby potencjalni nowi członkowie Rady mieli takie same uprawnienia jak dotychczasowi, w tym prawo weta. Projekt spotkał się z pozytywną reakcją między innymi prezydenta Irlandii Michaela D. Higginsa. Dublin stara się o tymczasowe członkostwo w latach 2021–2022, więc irlandzkie poparcie może przyczynić się do przełamania impasu politycznego i rozpoczęcia rozmów o poszerzeniu składu Rady Bezpieczeństwa.

– Nadal widzimy, że ze względów historycznych Afryka nie jest sprawiedliwe reprezentowana – mówił Higgins. – Afryka wciąż była pod władaniem mocarstw kolonialnych, kiedy powołano do życia ONZ i ustanowiono Radę Bezpieczeństwa.

Prezydent Zambii Edgar Lungu stwierdził, że skoro Afryka stanowi drugi co do wielkości blok w ONZ, powinna być szerzej reprezentowana w najwyższych organach. João Lourenço z Angoli dodał, że obecny skład rady jest odzwierciedleniem sytuacji po drugiej wojnie światowej, jednak świat wygląda inaczej niż siedemdziesiąt pięć lat temu, dlatego należy zreformować ONZ.

Zobacz też: Chińsko-Afrykańskie Forum Bezpieczeństwa w Pekinie

(apnews.com)

Eskinder Debebe / UN New York / Creative Commons Attribution 2.0