Rząd Szwecji rozważa wprowadzenie nowego podatku, którym obłożono by sektor bankowy. Uzyskane w ten sposób pieniądze mają zasilić budżet ministerstwa obrony.
Projekt przedstawiła minister finansów Magdalena Andersson. Podatek zacząłby obowiązywać w 2022 i już w pierwszym roku mógłby zapewnić wzrost wydatków na obronę rzędu 5 miliardów koron (około dwóch miliardów złotych). Mniejszościowy rząd socjaldemokratów i zielonych porozumiał się już w tej sprawie z centrum i liberałami.
Projekt został oczywiście oprotestowany przez sektor finansów. Stowarzyszenie Szwedzkich Bankierów twierdzi, że banki i tak płaca już w Szwecji wysokie daniny publiczne, umożliwiające rządowi łatanie budżetu. Zdaniem stowarzyszenia banki są już w Szwecji mniej dochodowe niż zwykłe przedsiębiorstwa, a nowy podatek może negatywnie odbić się na gospodarce.
Nie jest to pierwszy raz, gdy szwedzcy socjaldemokraci usiłują zwiększyć opodatkowanie instytucji finansowych. Poprzednia próba została udaremniona przez Unię Europejską. W Brukseli uznano, że planowane podatki negatywnie odbiłyby się na konkurencyjności szwedzkich banków.
Sztokholm uzasadnia wzrost wydatków na obronę zagrożeniem ze strony Rosji. W planach jest zwiększenie budżetu sił zbrojnych do roku 2025 z obecnego 1% do 1,5% PKB. Minister Andersson wytknęła przy okazji bankierom, że w przypadku kryzysu finansowego będą szukać pomocy rządu, więc już teraz mogłyby zrekompensować chociaż część kosztów, które władze będą musiały ponieść.
Zobacz też: Szwecja słabo przygotowana do obrony?
(bloomberg.com)