Stan pododdziałów rozpoznania wojsk lądowych i konieczność jego poprawy zmuszają do wprowadzania w życie przynajmniej tymczasowych rozwiązań. Zgodnie z powiedzeniem, że tonący brzytwy się chwyta, w 2015 roku 1. Regionalna Baza Logistyczna ruszyła z dialogiem technicznym oceniającym możliwość przeprowadzenia modernizacji wszystkich pozostających w służbie pojazdów BWR-1S/D. Efekty modernizacji mogliśmy zaobserwować już podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w 2017 roku. Wówczas Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne zaprezentowały jedynie pojazd BWR-1S. W czasie tegorocznej edycji dołączył do niego unowocześniony pojazd, którego bazą jest konstrukcja radziecka: BWR-1D.

Punktem wyjścia do modernizacji stały się więc dwie konstrukcje bazowe: BWR-1S opracowany w Czechosłowacji pod nazwą BPzV w ramach programu o kryptonimie „Svatawa” i wóz radziecki BWR-1D. W polskich wojskach lądowych służy obecnie ogółem trzydzieści osiem pojazdów, z czego szesnaście pochodzi z byłej Czechosłowacji, dwadzieścia dwa zaś ze Związku Radzieckiego. Pojazdy poddano głębokiej modernizacji, skupiając się głównie na systemach rozpoznania i poprawie świadomości sytuacyjnej, nie ruszając opancerzenia czy uzbrojenia.

Kamieniem węgielnym unowocześnienia BWR-ów stało się podpisanie umowy między konsorcjum Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych z Poznania i Zakładów Łączności nr 2 z Czernicy a 1. Regionalną Bazą Logistyczną. Według dokumentu wyremontowanych i zmodyfikowanych będzie pięć pojazdów: dwa BWR-1S i trzy BWR-1D. W pierwszej kolejności pojazdy poddawane są remontowi, w tym wymianie zużytych podzespołów, zaś później zabudowywane są nowe systemy, pozyskane od poddostawców. Specjaliści z WZM postawili na bardzo głęboką modernizację, mającą zwiększyć funkcjonalność i ergonomię pojazdu, zapewnić większy komfort pracy żołnierzy i pozwolić na realizację głównego zadania: rozpoznania na polu walki.

Dwa prototypy poddawano testom zakładowym od grudnia 2017 roku do lutego 2018 roku. W tym czasie sprawdzono wszystkie podsystemy wozów, w tym ich odporność na drgania, uszkodzenia mechaniczne i poprawność montażu. Wszystkie te aspekty zbadano w trakcie prób poligonowych, podczas których BWR-y pokonały dwadzieścia kilometrów w terenie. Wykonano też ograniczone próby ogniowe. Według oficjalnych komunikatów wszystkie próby zakończyły się sukcesem, nie wykryto większych usterek.

MSPO: Zmodernizowany BWR gotów do akcji?

BWR-1D ma dodatkowe zbiorniki paliwa, które wydłużają zasięg o mniej więcej 100 kilometrów.

Konstrukcja pojazdów zasadniczo nie uległa zmianie w porównaniu z poprzednim rokiem. Biorąc pod uwagę przeskok, jaki musiały zrobić wozy BWR-1S/D, modernizacja trzeba uznać za naprawdę głęboką. Należy zauważyć, że na obu wozach zastosowano te same typy urządzeń, zaś różnice w wyglądzie zewnętrznym związane są konstrukcją bazową i koniecznością dostosowania do niej rozmieszczenia poszczególnych elementów wyposażenia. Wozy otrzymały nowy agregat prądotwórczy o mocy 2 kilowatów, system ogrzewania postojowego, akumulatory zgodne z normami NATO i nowy system zasilania elektrycznego podzespołów. Do dyspozycji załogi, której wygoda wewnątrz pojazdu nie uległa zasadniczym zmianom (czyli jest raczej mała), oddano nowe fotele i uchwyty na karabinki Beryl.

Na zewnątrz oprócz wyposażenia w szereg urządzeń rozpoznawczych i zwiększających świadomość sytuacyjną załogi wprowadzono zmiany w gąsienicach, które wyposażono w nakładki gumowe, i zamontowano gniazda wyrzutni granatów dymnych 902W Tucza kalibru 81 milimetrów w tylnej części wieży. Ponadto zmieniono ukompletowanie przewożonego sprzętu i części zamiennych. Pozostawiono jednak relikt poprzedniej epoki – armatę 2A28 Grom kalibru 73 milimetry.

MSPO: Zmodernizowany BWR gotów do akcji?

Cechą odróżniającą zmodernizowanego BWR-a-1D od pobratymca jest to, że głowicę optoelektroniczną ZIG-T-2R umieszczono na wieży, za stanowiskiem dowódcy. Inne rozmieszczenie przyrządów podyktowane jest nieco odmienną konstrukcją obu wersji. Niezmienne pozostają armaty 2A28 kalibru 73 mm.

Głowica optoelektroniczna ZIG-T-2R składa się z kamery termowizyjnej, dwóch kamer telewizyjnych i dalmierza laserowego z zakresem pomiaru od 50 do 8000 metrów. Dostarczyło ją przedsiębiorstwo Etronika. Głowica ma hermetyczną aluminiową obudowę oraz ogrzewane okna wejściowe kamer i dalmierza. Dysponuje niechłodzonym detektorem bolometrycznym lokalizującym źródła ciepła i pomagającym w poszukiwaniu osób, a także w obserwacji terenu w nocy i w warunkach ograniczonej widoczności spowodowanej dymem lub mgłą.

Świadomość sytuacyjną i bezpieczeństwo załogi ma wzmocnić system samoosłony pojazdu SSP-1 Obra-3. Wielozakresowe pokrycie maskujące Berberys-C służy do bezpośredniego ukrywania sprzętu w zakresie optycznym, termalnym i radiolokacyjnym. Wielospektralny kamuflaż przewożony jest w pojeździe i rozkładany w miarę potrzeby. Załoga ma do dyspozycji nowy system łączności zewnętrznej i wewnętrznej, a także automatyczny sygnalizator skażeń AP4C. Wprowadzono grupę nowych radiostacji do zastosowania wewnątrz BWR-ów-1S/D – RRC-9311 AP produkowane przez Radmor i Harris AN/PRC-150(C) z rodziny Falcon III – i takich, które są sprzętem wynośnym: AN/PRC-117G i AN/PRC-152A. Zastąpiono nimi konstrukcje pamiętające czasy radzieckie: R-130M i R-123M.

W BWR-1S głowicę optoelektroniczną umieszczono z przodu przed stanowiskiem dowódcy i nie na wieży, ale na kadłubie. Na zdjęciu widoczny również system samoosłony pojazdu SSP-1 Obra-3 i lornetka termowizyjna JIM LR.

Taktyczny radar rozpoznania pola walki SR HAWK (V)2E produkcji amerykańskiej również jest wynośny i można go ustawić na trójnogu poza pojazdem. Radar może lokalizować wybuchy pocisków artyleryjskich, podając współrzędne geograficzne tego miejsca. Sprzęt jest zdolny do wykrywania pojazdów dużych rozmiarów, na przykład czołgów, z odległości nie większej niż 30 kilometrów, małych pojazdów z odległości 21 kilometrów, zaś nisko lecących samolotów i bezzałogowców – 12 kilometrów. Podczas postoju wraz z radarem funkcje rozpoznawcze pojazdu spełnia wielofunkcyjna lornetka termowizyjna JIM LR, która również może być wynośna. Lornetkę razem z radiostacjami i taktycznym radarem rozpoznania walki zintegrowano za pomocą cyfrowego systemu teleinformatycznego. Dzięki temu dowódca wozu może uzyskiwać informacje od żołnierza prowadzącego rozpoznanie przez lornetkę. Pozwala on na wykrycie czołgu z odległości 9,4 kilometra, jego rozpoznanie z odległości 3,7 kilometra, pewną identyfikację – z 1,9 kilometra.

W BWR-1S/D zainstalowano także system nawigacji bezwładnościowej TALIN 5000, usuwając wcześniejszy system Kwadrat-1. Obok włazu dowódcy znajduje się reflektor podczerwieni OU-3GA2 w obudowie i dalmierz laserowy. Dowódca dysponuje przyrządem obserwacyjnym TKN-3B.

Wymieniono wyposażenie wynośne BWR-a-1S, czyli oprócz wielofunkcyjnej lornetki termowizyjnej JIM LR wykrywacz min MIMID, produkowany przez niemiecką firmę Schiebel, automatyczny sygnalizator skażeń, odbiornik GPS DAGR z modułem ASSM 3.7 i radiometr typu DPO. Pierwszy ma zwiększyć bezpieczeństwo żołnierzy dzięki wykrywaniu improwizowanych ładunków wybuchowych, nawet z minimalną zawartością metalu. Drugi umożliwia wykrywanie i pomiar stopnia skażenia powierzchni nuklidami alfa, beta i gamma promieniotwórczymi.

Masa tak wyekwipowanych pojazdów zwiększyła się nieznacznie: BWR-1S waży obecnie 14,6 tony w stosunku do 13,8 tony sprzed modernizacji, zaś wartości dla BWR-1D to odpowiednio 14,2 tony i 13,3 tony. Oba wozy poddano już zasadniczym próbom w Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej w Sulejówku w okresie od lutego do czerwca 2018 roku. Ten etap testów również nie przyniósł negatywnej oceny, co skutkowało przekazaniem do remontu i modyfikacji dwóch kolejnych BWR-1D i jednego BWR-1S. Zgodnie z umową maja 2017 roku prace mają być zrealizowane do 14 grudnia 2018 roku. Oddane pojazdy mają posłużyć jako baza szkoleniowa dla załóg. Szkolenia rozpoczną się jeszcze we wrześniu. Równocześnie konsorcjum przedstawiło ofertę modernizacji pozostałych trzydziestu trzech wozów. Wszystkie mają być przekazane użytkownikowi do końca 2021 roku.

Zmiany dotknęły również gąsienic, które wyposażono w nakładki gumowe. Masa pojazdu uległa zwiększeniu z 13,3 t do 14,2 t.

Czy to ma sens?

Zmodyfikowane BWR-ów-1S/D dla pododdziałów rozpoznania lądowego wydaje się czymś koniecznym, a jednocześnie realnym. Zgodnie z porzekadłem, że lepszy rydz niż nic, BWR-y-1S/D zdają się jedynym racjonalnym wyjściem w oczekiwaniu na lepszy sprzęt: rozpoznawcze Rosomaki R-1 i R2 lub też Żuka, który ma być rozpoznawczym wariantem Borsuka. Jeżeli ten ostatni ma być gotowy dopiero za dziesięć lat, rachunek wydaje się prosty. Lepiej jest zmodyfikować już dostępne pojazdy, niż pozostawić pododdziały bez rozpoznania lądowego, mimo prężnego rozwoju bezzałogowych statków latających służących jako wyposażenie rozpoznawcze.

Mimo że bojowy wóz piechoty BWP-1 przyjęto do służby w polskich siłach zbrojnych w latach siedemdziesiątych, nie można siedzieć z założonymi rękoma. Konsorcjum zakłada remont i modernizację wszystkich trzydziestu ośmiu pojazdów do 2021 roku. Koszt jednostkowy unowocześnia powinien ulec obniżeniu ze względu na efekt skali. Mimo że od poprzednich targów minął dokładnie rok, argument przemawiający za modernizacją, jak wówczas podkreślałem, być może nie dość szczęśliwy, zyskał na aktualności. To raczej ostatni moment na unowocześnienie BWR-ów-1S i BWR-ów-1D, jedynych specjalistycznych pojazdów rozpoznawczych w Wojsku Polskim. I należy dodać, że modernizacja ta nie jest bezzasadna.

Zobacz też: Bojowy wóz piechoty Borsuk – kolejna odsłona

Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl
Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl
Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl
Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl
Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl