Obrona przeciwlotnicza to nie tylko wielkie, skomplikowane i potwornie drogie systemy dalekiego i średniego zasięgu, które Polska planuje kupić w ramach programów „Wisła” i „Narew”, ale też znacznie liczniejsze systemy krótkiego zasięgu, do bezpośredniej obrony oddziałów czy pojedynczych okrętów. Ponieważ nie wymagają one tak wielkich nakładów finansowych na badania i rozwój, znajdują się w zasięgu polskiego przemysłu zbrojeniowego. Jedną z propozycji w tym segmencie jest Mobilny System Rakietowy Kusza produkcji Telesystem-Mesko z Lubiczowa.

Kusza to mobilny zestaw rakietowy do zwalczania samolotów, śmigłowców, bezzałogowych aparatów latających i innych celów powietrznych. Składa się z szeroko rozpowszechnionych w Wojsku Polskim rakiet ziemia-powietrze Grom, które umieszczono na sztywnej ramie wyposażonej w autonomiczne mechanizmy startowe, optoelektroniczne systemy celownicze i pulpit operatora zajmującego miejsce pośrodku wyrzutni. Pocisków może być od jednego do sześciu, w zależności od typu nośnika. W przyszłości wyrzutnia będzie integrowana z nowszymi pociskami Piorun.

Wyrzutnia obracana jest manualnie w poziomie w zakresie 360 stopni, a w podstawie posiada obrotowe złącze, dzięki czemu w każdej pozycji system jest podłączony do zasilania z baterii lub generatora znajdującego się w kadłubie okrętu czy w innym miejscu nosiciela.

Kusza ma poczwórny system celowniczy, który umożliwia działanie w każdych warunkach pogodowych, a także w wypadku odcięcia zasilania z nosiciela. Podstawowym systemem wykrywania celów jest kamera światła dziennego oraz dodatkowa kamera termowizyjna do dziennej i nocnej pracy bojowej. Obraz z obu kamer wyświetlany jest na zintegrowanym z celownikiem kolimatorowym monitorze, na którym wyświetlają się również dane o stanie systemu. Gdyby cała ta elektronika z jakiegoś powodu zawiodła lub została uszkodzona, celownik kolimatorowy można jednym ruchem złożyć a w jego miejscu pojawi się staromodny, ale niezawodny celownik mechaniczny.

Mobilny System Rakietowy Kusza w pozycji złożonej. Jak widać, zajmuje niewiele miejsca i można go łatwo ukryć pod plandeką

Kusza w pozycji złożonej. Jak widać, zajmuje niewiele miejsca i można go łatwo ukryć pod plandeką

Skład systemu uzupełniają wspominane już autonomiczne mechanizmy startowe i – na wszelki wypadek – dwa mechanizmy startowe do odpalania rakiet z ramienia. Kusza może być zintegrowana z wieloma systemami dowodzenia używanymi w silach zbrojnych, na przykład z systemem Rega. Na życzenie odbiorcy na wyrzutni można zamontować odbiornik GPS i kompas elektroniczny, a także system identyfikacji swój-obcy.

Nie licząc systemu swój-obcy, którego używać ani nawet montować nie trzeba, system działa całkowicie pasywnie, przez co jest znacznie trudniejszy do wykrycia przez przeciwnika. Temu samemu celowi sprzyjają niewielkie gabaryty i wysoka mobilność. Wyrzutnia może być zainstalowana na stacjonarnej podstawie, na okrętach, ale także na znacznie mniejszych nośnikach – jak samochody terenowe klasy pick-up czy pojazd terenowy Polaris Ranger 6×6. Pod tym względem producent może w pełni dostosować się do wymogów klienta, a składana wyrzutnia pozwala na ukrycie jej pod plandeką czy pomiędzy burtami samochodowymi ucharakteryzowanymi na cywilne. Daje to duże pole do manewru oraz umożliwia zaskakujący atak i błyskawiczną zmianę stanowiska bojowego.

Kusza na pojeździe Polaris Ranger 6×6 od tyłu – dobrze widoczne stanowisko operatora i panel sterowania

Kusza na pojeździe Polaris Ranger 6×6 od tyłu – dobrze widoczne stanowisko operatora i panel sterowania

W porównaniu z tradycyjnymi wyrzutniami Grom system Kusza charakteryzuje się większą siłą ognia (ponieważ może w krótkich odstępach czasu odpalić kilka rakiet), a dzięki zastosowaniu kamer – także większym zasięgiem wykrycia celu. Wszystko to przy zaangażowaniu mniejszej liczy żołnierzy. Po oddaniu strzału możliwa jest szybka wymiana wyrzutni na nową, a w razie awarii systemu można strzelać z ramienia. Z drugiej strony Kusza zapewnia większą mobilność i skrytość działania w zestawieniu z dotychczas używanymi systemami podobnej klasy. Dzięki temu system może sprawdzić się choćby w działaniach ekspedycyjnych, gdzie oddziały transportowane średnimi samolotami transportowymi od pierwszej chwili mogą mieć zapewnioną skuteczną obronę przeciwlotniczą. Kusza stanowić może również znaczne wzmocnienie potencjału obronnego niewielkich okrętów Marynarki Wojennej, na których nie ma miejsca na bardziej zaawansowane systemy. Producent czyni starania o przeprowadzenie w niedługim czasie testów na morzu przy wykorzystaniu jednostki Marynarki Wojennej.

Kusza stanowi ciekawą integrację sprawdzonych rakiet Grom, z nowoczesnymi środkami wykrywania celów i możliwością instalacji na wielu nosicielach. Zapewnia połączenie większej siły ognia i mobilności niż w przypadku klasycznych wyrzutni naramiennych, odznaczając się przy tym umiarkowanymi kosztami.

Opracowano na podstawie materiałów Telesystem-Mesko; zdjęcia: Maciej Hypś, Konflikty.pl.