Wycofany ze służby amerykański lotniskowiec USS Constellation (CV-64) zmierza do portu w Brownsville w stanie Teksas. Okręt zostanie poddany rozbiórce, która będzie jedną z największych w historii sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych.
USS Constellation jest trzecim i zarazem ostatnim „superlotniskowcem” – nazwa stworzona dla odróżnienia współczesnych lotniskowców od starszych, o wiele mniejszych pobratymców – przeznaczonym na żyletki. Wcześniej jego los podzieliły dwa inne okręty – USS Forrestal (CV-59) i USS Saratoga (CV-60), którego do Brownsville przyholowano w lutym bieżącego roku. Obecnie trwają prace demontażowe, które wykonuje firma ESCO Marine. W przeciwieństwie do umów w sprawie rozbiórki Forrestala i Saratogi, za które marynarka zapłaciła symboliczną kwotę w wysokości jednego centa, za zezłomowanie wycofanego ze służby w 2003 roku lotniskowca typu Kitty Hawk US Navy zapłaci okrągłe trzy miliony dolarów. – Wysokość opłaty związana jest z odległością, którą musi przebyć holowany okręt – powiedział Robert Berry. Wiceprezes firmy International Shipbreaking Ltd miał na myśli konieczność opłynięcia przez okręt Przylądka Horn. Podróż zajmie do stu dziesięciu do stu dwudziestu pięciu dni. Tym samym lotniskowiec zadokuje w porcie dopiero w grudniu.
Po demontażu USS Constellation US Navy będzie dysponować czterema napędzanymi konwencjonalnie lotniskowcami. Trzy z nich – Kitty Hawk (trzymany w rezerwie), Independence i Ranger (przeznaczone na żyletki) – znajdują się w Bremerton. Natomiast John F. Kennedy cumuje w porcie w Filadelfii i jest udostępniony jako okręt-muzeum.
(stripes.com)