– Operatorzy sił specjalnych coraz częściej targają się na swoje życie. Liczba samobójstw wzrasta w rekordowym tempie – powiedział admirał William McRaven. Dowódca US Special Operations Command, amerykańskiego dowództwa operacji specjalnych, powtórzył obawy, które po raz pierwszy oficjalnie zasygnalizował Kongresowi w lutym bieżącego roku.

Dla McRavena, wygłaszającego wykład podczas sympozjum w Tampie, pomoc byłym i obecnym specjalsom oraz ich rodzinom jest priorytetem. – Przez ostatnie dwa lata odnotowaliśmy najwyższy wskaźnik samobójstw, jaki dotychczas mieliśmy w społeczności związanej z siłami specjalnymi. Obawiam się, że obecnie jesteśmy na drodze do całkowitego złamania – grzmiał amerykański admirał. Jego zdaniem na podstawie wyłącznie samobójstw nie można oceniać wojska, ale stanowią one problem, którego nie da się przemilczeć, w długofalowej perspektywie może się bowiem stać komponentem wpływającym na kondycję sił zbrojnych jako ogółu. – Moi żołnierze walczyli około trzynastu lat w trudnych warunkach. W trudnej walce. Jeżeli ktoś nie spędził ani jednego dnia na polu walki, nie ma pojęcia, w jaki sposób można się zmienić – mówił dalej.

Według dostępnych danych w ponad osiemdziesięciu krajach znajduje się około sześćdziesięciu tysięcy komandosów. McRaven nie ujawnił jednak, ilu skutecznie targnęło się na swoje życie. Nie podał również liczby tych, którzy usiłowali popełnić samobójstwo. – Wiem, że w ubiegłym roku kilku moich znajomych pozbawiło się życia. W pewnym sensie staje się to plagą – powiedział sierżant Michael Compton służący w Bazie Piechoty Morskiej Camp Lejeune w Północnej Karolinie.

Pod przewodnictwem McRavena pomoc żołnierzom i ich rodzinom stała się jednym z priorytetów USSOCOM. Admirał już wcześniej podkreślał, że długotrwała i wyczerpująca wojna z terroryzmem, w której działania wojsk specjalnych, szczególnie w Iraku i Afganistanie, odgrywały bądź nadal odgrywają bardzo ważną rolę, będzie pociągać za sobą negatywne skutki dla amerykańskich sił zbrojnych. W celu ochrony zdrowia i życia wielu amerykańskich żołnierzy sił specjalnych McRaven zdecydował o utworzeniu w 2012 roku grupy roboczej, której zadaniem stało się doraźne zapobiegania samobójstwom w środowisku byłych i obecnych komandosów. W styczniu 2013 roku powstała bardziej sformalizowana grupa do spraw zapobiegania samobójstwom, Suicide Prevention Task Force. W jej skład wchodzą między innymi eksperci w danej dziedzinie, duchowni, pracownicy służby zdrowia, a także ludzie, którzy doświadczyli myśli samobójczych, i małżonkowie żołnierzy, którzy popełnili samobójstwo.

Tym samym McRaven zrealizował deklaracje, że nie zostawi żołnierzy na pastwę losu. Amerykański admirał nie chce, aby Stany Zjednoczone powtórzyły błędy z czasów konfliktu w Wietnamie. Wówczas zaciągnął się do marynarki wojennej i zderzył z ponurą rzeczywistością, w której wielu żołnierzy wracających do kraju wojsko zostawiło samym sobie.

(stripes.com)