Włoska minister obrony Roberta Pinotti złożyła oficjalną wizytę w Iraku, podczas której odwiedziła Bagdad, Irbil i obszar zapory w Mosulu. Dokonała inspekcji włoskiego kontyngentu wojskowego. Towarzyszył jej szef sztabu włoskich sił zbrojnych generał Claudio Graziano. Spotkali się z irackimi i kurdyjskimi politykami, wojskowymi i oficerami lokalnej policji. W Camp Dublin na przedmieściach Bagdadu pogratulowali żołnierzom i karabinierom zaangażowania w pomoc Irakijczykom.

Pinotti przypomniała, że Włochy są drugim co do wielkości państwem zaangażowanym w szkolenie lokalnych sił wojskowych do walki z tak zwanym Państwem Islamskim. W Iraku przebywa obecnie 800 włoskich żołnierzy. Włochy niedawno zdecydowały się wysłać do Iraku cztery śmigłowce transportowe NH90 i cztery uderzeniowe A129 Mangusta do Irbilu, aby zapewnić realizację misji z zakresu CSAR, czyli poszukiwania i ratownictwa bojowego oraz wesprzeć alianckie lotnictwo nad Syrią i Irakiem. Poza tym Rzym dysponuje w Iraku bezpilotowcami RQ-1 Predator, samolotami uderzeniowymi Tornado IDS i latającą cysterną Boeing KC-767.

– Na poziomie globalnym Irak będzie miał dla Włoch znaczenie priorytetowe – powiedziała minister. Dodała również, że począwszy od końca maja do września 2016 roku wojska lądowe wyślą do Iraku kolejnych 500 żołnierzy. Ich zadaniem będzie zapewnienie bezpieczeństwa włoskim inżynierom i architektom, którzy zajmą się wzmocnieniem konstrukcji tamy w Mosulu.

Według raportu amerykańskiego rządu zapora może ulec zawaleniu, doprowadzając do powodzi wzdłuż Tygrysu i przyczyniając się do śmierci lub utraty dachu nad głową wielu Irakijczyków. Zgodnie z opublikowanymi szacunkami poszkodowanych w różny sposób mogłoby być od 500 tysięcy do 1,5 miliona. Celem realizacji projektu naprawy tamy iracki rząd podpisał z koncernem Trevi kontrakt warty 296 milionów dolarów.

(armyrecognition.com; fot. Italian Army photographers, na licencji Creative Commons Attribution 2.5 Generic)