Pracownicy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wyrazili zaniepokojenie wykryciem kolejnych ognisk wirusa ebola we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga. Według lekarzy z powodu ciężkich walk i niestabilnej sytuacji politycznej wiele miejsc jest całkowicie odciętych od pomocy medycznej, co jeszcze bardziej pogarsza sytuację ludności cywilnej.
Od 15 sierpnia w Kivu Północnym wykryto kilka nowych ognisk choroby. Odnotowano również czterdzieści cztery zgony i ponad siedemdziesiąt nowych zachorowań. Nadal jednak nie udało się dotrzeć do wszystkich potencjalnych zarażonych, dlatego rzeczywiste liczby prawdopodobnie są znacznie wyższe. Rzecznik WHO Tarik Jasarevic uważa, że mimo wytężonego wysiłku mającego na celu zatrzymanie epidemii należy spodziewać się odkrycia kolejnych ognisk w ciągu najbliższych dni.
Pracownicy WHO mają stosunkowo swobodny dostęp do miast Mangina i Beni, w których zanotowano najwięcej zachorowań. Z powodu napiętej sytuacji i zagrożenia ze strony grup paramilitarnych nie da się zapewnić pomocy w takim wymiarze, w jakim wymagałaby tego obecna sytuacja. Mimo to pracownikom działającym w bezpiecznych, jak na standardy Demokratycznej Republiki Konga, regionach Kivu Północnego udało się zaszczepić eksperymentalną szczepionką ponad 500 osób.
Zobacz też: Ugandyjski poseł oskarżony o udział w zamachu na prezydenta
(who.int, voanews.com)