Jeszcze niedawno Stany Zjednoczone zaprzeczały istnieniu bazy w zachodniej części hrabstwa Lincoln na południu stanu Nevada. Dziś wiemy już nie tylko to, że Strefa 51 rzeczywiście funkcjonowała, ale dzięki Archiwum Bezpieczeństwa Narodowego działającemu przy George Washington University ukazały się kolejne dokumenty potwierdzające, iż odbywały w niej testy sowieckie MiG-i.

Pierwszy radziecki myśliwiec MiG-21 został użyczony Stanom Zjednoczonym przez najwierniejszego sojusznika. Izraelskie tajne służby wywiadowcze uzyskały samolot od irackiego kapitana wojsk lotniczych, który uciekł w 1966 roku i oddał się w ich ręce. Specjaliści z USAF-u trzymali MiG-a-21 przez ponad trzy miesiące w 1968 roku. Testowali maszyny i badali różne komponenty, aby znaleźć sposoby radzenia sobie z nimi w powietrzu przez własne myśliwce. Wszystkie uwagi spisano w 300-stronicowym raporcie zatytułowanym pieszczotliwie „Mamy pączka”.

Raport skwitowano stwierdzeniem „doskonałej zdolności operacyjnej MiG-a-21, który nadawałby się do służby we wszystkich reżimach lotniczych ówczesnego świata”. Wśród wad, których zdaniem Amerykanów nie było wiele, wymieniono przede wszystkim dość ograniczoną widoczność z kokpitu i ograniczoną wydajność podczas poruszania się na wysokości poniżej 15 tysięcy stóp, czyli 4572 metrów. Poza tym ujawnione raporty mówią również o eksploatacji dwóch maszyn MiG-17, również w latach sześćdziesiątych. Łącznie samoloty wykonały 224 loty bojowe.

(en.rian.ru)