Jak się okazuje, B-1B nie są jedynymi maszynami amerykańskich sił powietrznych, w których mogą wystąpić problemy z urządzeniami do awaryjnego opuszczania samolotu. Przekonała się o tym 20 maja załoga latającej cysterny KC-10A Extender z bazy McGuire-Dix-Lakehurst w stanie New Jersey. Na szczęście sytuacja na pokładzie nie okazała się bardzo poważna, a pomoc była blisko.

O wydarzeniu doniósł 25 czerwca serwis Military.com. Extender zmuszony był przerwać start z powodu pojawienia się na pokładzie dymu i oparów. Tuż po zatrzymaniu się maszyny załoga próbowała ją opuścić przy użyciu dwóch nadmuchiwanych trapów ewakuacyjnych po obu stronach dziobu. Niestety, jeden z nich nie napełnił się powietrzem w ogóle, a drugi rozłożył się tylko częściowo.

Co gorsza, ten egzemplarz KC-10 był wyposażony w tylko dwa z opcjonalnie możliwych do zamontowania czterech trapów. W takich sytuacjach procedury przewidują użycie przez lotników lin ewakuacyjnych spuszczonych z kokpitu. Wiąże się to jednak ponoć z ryzykiem zaczepienia o elementy wystające z kadłuba. Alternatywą zaś byłby skok na płytę lotniska z wysokości 4,5 metra. Ostatecznie załogę ewakuował więc będący na miejscu wyposażony w drabinę wóz lotniskowej straży pożarnej.

Być może siły powietrzne nie przywiązywałyby do tego incydentu zbyt dużej uwagi, gdyby nie post zamieszczony 21 czerwca na nieoficjalnym profilu facebookowym personelu USAF-u. Lotnik z 305. Skrzydła Transportu Powietrznego opisał w nim, że dowództwo nie jest zainteresowane rozwiązaniem problemu niesprawnych trapów. Podkreślił też, że na KC-10A latają jako rezerwiści piloci linii lotniczych, dla których dopuszczenie do lotu maszyny cywilnej z takim defektem byłoby niewyobrażalne.

Breaking News: Part 1/2 "I am an aircrew member that flies in the KC-10 on Joint Base McGuire-Dix-Lakehurst. On May…

Opublikowany przez Air Force amn/nco/snco Czwartek, 21 czerwca 2018

W końcu USAF zarządził wyrywkową kontrolę nadmuchiwanych trapów w KC-10, żeby sprawdzić, czy zdarzenie miało charakter incydentalny, czy może być symptomem powtarzającego się problemu. Pierwsze testy były obiecujące. Jednak wkrótce okazało się, że nie rozłożyłby się także trap jednej z maszyn z tej samej bazy przechodzących właśnie remont oraz innego Extendera, z Travis AFB w Kalifornii.

Rzecznik Air Mobility Command, pułkownik Christopher Karns, oświadczył, że odpowiednie służby badają incydenty i w ciągu kilku dni powinny wiedzieć więcej na temat ich przyczyn. Na ten czas, w ramach środków ostrożności, dowództwo USAF-u ograniczyło zabieranie na pokład KC-10A (które po części są maszynami transportowymi) żołnierzy nienależących do załogi, ich rodzin czy innych upoważnionych osób.

Zobacz też: Tankowce USAF-u oszczędniejsze dzięki informatyzacji

(military.com)

US Air Force / Louis Briscese