Nowa administracja Stanów Zjednoczonych rozważa szersze zaangażowanie się w sprawy afrykańskie. Nie we wszystkich regionach wsparcie dla działań mających na celu stabilizację kontynentu będzie wyglądało tak samo. Sekretarz obrony James Mattis zapowiedział między innymi możliwość wysłania do Somalii większych sił mających wesprzeć rząd centralny w walce z Asz-Szabab.
Mogadiszu na razie nie zabiega o dodatkowy kontyngent sił amerykańskich, lecz deklaracja przedstawiciela Białego Domu może wpłynąć na decyzje podejmowane w somalijskiej stolicy. W ostatnich tygodniach Dowództwo Afrykańskie kilkukrotnie korzystało ze zwiększonej swobody działań w Rogu Afryki. Podczas jednej z operacji zginął 38-letni SEAL Kyle Milliken. Jest on pierwszym od 1993 roku Amerykaninem, który poległ w Somalii.
Pentagon jednocześnie zapowiedział nawiązanie ściślejszej współpracy z operującymi w Afryce Zachodniej siłami francuskimi. W tym przypadku z góry zadeklarowano, iż wsparcie dotyczyć będzie wyłącznie kwestii logistycznych i wywiadowczych. Walka pozostanie w rękach sił lokalnych i oddziałów ONZ.
(militarytimes.com, nytimes.com)