W odpowiedzi na śmiałe poczynania Federacji Rosyjskiej w północnej części globu amerykańska marynarka wojenna poważnie myśli nad wzmocnieniem swojej obecności w tym regionie. Potwierdził to w pierwszej połowie stycznia, na spotkaniu zorganizowanym przez think tank Center for a New American Security (CNAS), sekretarz marynarki Richard Spencer.
Według sekretarza w bliżej nieokreślonym terminie najbliższego lata po raz pierwszy w historii kilka jednostek nawodnych US Navy – możliwe, że z pomocą US Coast Guard – miałoby się przemieścić z Pacyfiku na Atlantyk, bądź w przeciwnym kierunku, płynąc przez wody Arktyki. Spencer ujawnił ponadto, że rozważa budowę strategicznej bazy dla amerykańskich okrętów wojennych w Cieśninie Beringa.
Nowy port morski na północy miałby być dowodem na patrzenie w przyszłość i reakcją na zauważalne trendy co do zmian klimatu. Niektórzy naukowcy twierdzą wręcz, że średnie temperatury w Arktyce wzrastają dwukrotnie szybciej niż w pozostałych częściach świata, a na skutek tych zmian wody otaczające biegun północny do 2040 roku mogą stać się praktycznie wolne od lodu.
Stworzenie bazy we wspomnianym miejscu może być także nieświadomym odniesieniem do pojawiających się od czasu do czasu teorii spiskowych, jakoby – po inwazji na Krym i sporach terytorialnych z Ukrainą – Rosja była zainteresowana naprawieniem błędu sprzed 150 lat i odzyskaniem Alaski. Sekretarz Spencer twierdzi jednak, że chodzi wyłącznie o zachowanie prawa do swobody żeglugi.
Zobacz też: Wielka Brytania wraca na Daleką Północ
(defenseone.com, nytimes.com; na fot. lodołamacz Polar Sea na Morzu Beauforta w 2009 roku)