Plany odbudowy potencjału US Navy stają się coraz bliższe urzeczywistnienia. Senacka komisja sił zbrojnych przedstawiła swoją propozycję przyszłorocznego budżetu Pentagonu, w której znalazło się zalecenie opracowania projektu lekkiego lotniskowca.

Komisja zaproponowała wydatki na obronę w wysokości 640 miliardów dolarów, o 20 miliardów więcej niż prosiła administracja prezydenta Trumpa. Z tej sumy 25 miliardów ma zostać przeznaczone na budowę trzynastu nowych okrętów, Pentagon prosił o fundusze na osiem jednostek. Zamówione mają zostać między innymi dodatkowe niszczyciele typu Arleigh Burke i okręty podwodne typu Virginia. Większe fundusze maja zostać także przekazane na prace projektowe nad okrętem desantowym nowej generacji LX(R). Obcięto natomiast pieniądze na rozwój LCS-ów, będących przedmiotem coraz mocniejszej krytyki.

Mimo tych pozytywnych wiadomości między senatorami a Pentagonem istnieje spora różnica zdań odnośnie do kierunków rozwoju US Navy. Komisja mocno krytykuje kosztowne projekty takie jak lotniskowce typu Ford i niszczyciele typu Zumwalt (zobacz też: CNAS doradza USA lasery zamiast lotniskowców).

Szczególnie zawziętym przeciwnikiem nowej generacji lotniskowców jest senator John McCain, przewodniczący komisji. Już na początku bieżącego roku wystąpił on z propozycją przystosowania śmigłowcowców desantowych typu America do roli lekkich lotniskowców.

W projekcie budżetu przeznaczono aż 30 milionów dolarów na prac studyjne nad takim okrętem. Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada po prostu wyposażenie okrętów typu America w dwie katapulty startowe. Pozwoliłoby to okrętom na posługiwanie się standardowymi samolotami pokładowymi, a tym samym zwiększyłoby ich możliwości bojowe, a grupom desantowym pozwoliłoby na wykonywanie zadań typowych dla grup lotniskowcowych tam, gdzie obecność lotniskowców nie jest konieczna. Nie bez znaczenia są tutaj także potencjalnie spore oszczędności.

Zobacz też: Jak admirał w stanie spoczynku widzi przyszłość US Navy

(usni.org)

US Navy / Seaman Joshua Samoluk