Zaledwie rok po wycofaniu ze służby ostatnich OH-58D lotnictwo amerykańskich wojsk lądowych opłakuje tę decyzję krokodylimi łzami. Podczas zakończonego kilka dni temu w Nashville dorocznego spotkania Army Aviation Association of America przedstawiciele US Army wielokrotnie wspominali o mocno doskwierającym im braku śmigłowców rozpoznawczo-bojowych.

Pierwotnie Kiowa Warriory zastąpić miał rewolucyjny RAH-66 Comanche. Program jednak w 2004 roku anulowano, po wydaniu 7 miliardów dolarów, nie wyprodukowawszy ani jednej maszyny seryjnej. Jeszcze szybciej zakończył się żywot ARH-70 Arapaho, uzbrojonego śmigłowca na bazie Bella 407, z którego rozwoju – po przekroczeniach budżetu i terminów – zrezygnowano w 2008 roku.

Następnie ogłoszono otwarty konkurs na następcę OH-58D. Planowano również modernizację do standardu OH-58F. W epoce cięć budżetowych oba z tych rozwiązań okazały się dla US Army zbyt kosztowne. W efekcie ponad 340 sztuk OH-58D wycofano. Współpracujące z nimi Apache miały się zaś pogodzić ze stratą, rozpoczynając współdziałanie z bezpilotowcami, które jak dotąd nie do końca sprawnie wychodzi, albo operując także w sytuacjach, gdzie kosztowne AH-64E normalnie nie byłyby konieczne.

US Army wycofanie Kiowa Warrior | Konflikty.pl

Najbardziej widoczna zmiana w OH-58F w porównaniu z poprzednika to głowica urządzeń obserwacyjnych, przeniesiona z wirnika na dziób śmigłowca
(US Army / Denise DeMonia)

Przy okazji OH-58D US Army zrezygnowała także ze 187 śmigłowców szkolnych TH-67A Creek. Ich miejsce zajęły natomiast oparte na konstrukcji Eurocoptera EC145, droższe i dwusilnikowe UH-72A Lakota, których wybór jako maszyn do podstawowego szkolenia bywa krytykowany jako „nauka jazdy przy użyciu luksusowego SUV-a”.

Błędu popełnionego przez trzon lotnictwa US Army starają się nie popełnić jej siły specjalne, zamierzające modernizować swoje śmigłowce MH-6M/AH-6M Little Bird aż do momentu wdrożenia całkowicie nowej konstrukcji. Zanim to nastąpi, jak ocenia dowódca lotnictwa sił specjalnych US Army, generał brygady John Evans, warto się przyjrzeć wadom i zaletom posiadanego śmigłowca, który wcale nie jest taki zły.

US Army wycofanie Kiowa Warrior | Konflikty.pl

Śmigłowce takie jak widoczny tu MD530F Cayuse Warrior, po lekkomyślnej sprzedaży ich linii montażowej przez Boeinga, stały się konkurencją dla jego AH-6
(MD Helicopters)

Little Bird  ma mały zasięg i niewielką ładowność, a jego obroną przed ostrzałem z ziemi są głównie niewielkie rozmiary i bezpieczna odległość od celu. Przy obecnym postępie technicznym można by te braki częściowo zniwelować, przykładowo dodając opancerzenie. W porównaniu na przykład z AH-64 śmigłowiec sprawia zaś mało problemów z logistyką i potrafi zjawić się tam, gdzie większe maszyny nie byłyby w stanie.

Nadzieje na następcę zarówno OH-58D, jak i MH-6/AH-6 US Army pokłada w programie Future Vertical Lift (FVL), w którego ramach jedna rodzina wiropłatów zastąpi wiele maszyn – od lekkich zwiadowczych po ciężkie transportowe. Lecz co wychodzi z programów, które zaspokoić mają zbyt wiele potrzeb, pokazał choćby F-35. Największym zaś zwycięzcą w tej sytuacji wydają się okazyjni nabywcy używanych OH-58D.

(defensenews.com, thedrive.com)

US Army / Collin Magonigal, Aviation Technical Center
MD Helicopters